Polska będzie w ten weekend bronić tytułu mistrza Europy w lekkoatletyce na Śląsku.
Ukraińska Federacja Lekkiej Atletyki potwierdziła, że jej komitet wykonawczy postępował zgodnie z zaleceniami lekarzy po tym, jak dwóch członków jej zespołu uzyskało pozytywny wynik na obozie treningowym w Łucku dla sportowców przygotowujących się do podróży do Polski.
Będzie to drugie z rzędu europejskie zawody lekkoatletyczne, z których Ukraina została wykluczona z powodu zakażeń COVID-19.
Drużyna musiała wrócić do rezygnacji z udziału w europejskim trofeum rzutowym w Splicie na początku tego miesiąca, po tym, jak jeden z ich trenerów uzyskał wynik pozytywny na przybycie, chociaż wszyscy mieli negatywny wynik przed wyjazdem.
Rumuńska drużyna musiała odejść w połowie imprezy po tym, jak jeden z jej graczy uzyskał pozytywny wynik w splicie.
Polska, która dwa lata temu zdobyła swój pierwszy tytuł na gali w Pitagoras, dostała niepowtarzalną okazję do obrony na własnym terenie jutro i 30 maja na gali.
Liczba drużyn biorących udział w imprezie zostanie zmniejszona z 12 do ośmiu od 2021 roku, a Polska opozycja na Śląsku będzie miała przeciw Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, Włoch, Portugalii i Hiszpanii.
Wraz ze złagodzeniem ograniczeń dotyczących COVID-19, maksymalnie 7600 widzów powróci na Stadion Śląski, na którym od 1 do 2 maja odbywały się Światowe Sztafety Lekkoatletyczne za zamkniętymi drzwiami.
Polacy zdobyli 27,5 punktu, dwa lata wcześniej niż mistrzowie Niemiec i Francji, wygrywając 10 z 40 wydarzeń.
Do czołowych nazwisk nieuwzględnionych w składzie należą biegaczka na 100 m Eva Svoboda, europejska rzucająca oszczepem Maria Andrejjik, która ustanowiła nowy rekord świata na 71,40 m, trzykrotny mistrz Europy na 800 m Adam Xcott i brązowy medalista świata na 1500 m Markin Lewandowski. Brązowy medalista z Polar Vault Pyotr Lisek.
Ale Polacy są drugim narodem, któremu udało się obronić tytuł po Rosji w 2013 roku.
Niemcy, szukając czwartego tytułu, wystawią na to samo miejsce we wrześniu ubiegłego roku rzucającego oszczepem Johannesa Wettera, który zanotował 97,76 m – drugi na liście wszechczasów za rekordzistą świata Johnem Gelesnym.
Tymczasem Damien Warner chce zostać pierwszym sześciokrotnym zwycięzcą tradycyjnego dwudniowego World Athletics Challenge – Integrated Events Meeting, które rozpocznie się jutro w Coates w Austrii.
31-letni Kanadyjczyk, który zdobył brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Rio 2016 i mistrzostwach świata w Doha 2019, pobił już rekord pięciu zwycięstw, których współtwórcami byli byli mistrzowie świata i olimpijscy Roman Zebral z Czech i Szwedka Carolina Cloft.
Ale w tym roku Warner odciąży swoją pracę w dziesięcioboju 23-letniego mistrza świata Nicholasa Kaula z Niemiec i srebrnego medalistę świata Michela Yubo z Estonii.
Erica Bogart i Kendall Williams ze Stanów Zjednoczonych to czołowe nazwiska w branży heptathlonowej, którzy wracają do gry po raz pierwszy od zajęcia odpowiednio czwartego i piątego miejsca na Mistrzostwach Świata w Lekkoatletyce w Doha.
W międzyczasie Mistrz Europy 2016 Anook Vetter z Holandii wraca do gry po kontuzji.