Otwórz bezpłatnie Editor's Digest
Redaktorka FT Roula Khalaf wybiera swoje ulubione historie w tym cotygodniowym biuletynie.
Polska nie powinna być karana przez Unię Europejską za rekordowe wydatki na obronę, które mają pomóc chronić kontynent przed rosyjską agresją – argumentował polski minister finansów.
Andrzej Domański powiedział „Financial Times”, że Bruksela powinna okazać solidarność, a nie grozić „nieuzasadnionymi” sankcjami finansowymi wobec Polski za jej rosnące wydatki na cele wojskowe.
„Dużą część naszego PKB wydajemy na obronność i wydajemy ją na pomoc innym [EU] członków” – powiedział Domansky. „Zasługujemy na specjalne traktowanie – gdyby nie samoobrona, nie mielibyśmy nadmiernego deficytu”.
Polski rząd przyjął niedawno budżet na 2025 rok, który zwiększa wydatki na obronę do bezprecedensowego poziomu 4,7 proc. PKB. Warszawa już w tym roku wydaje na wojsko 4,1 proc. PKB, co stanowi dwukrotnie więcej niż cel NATO i najwyższy poziom wśród członków sojuszu.
W lipcu Komisja Europejska wszczęła wobec Polski procedurę nadmiernego deficytu, aby w tym roku osiągnąć lukę fiskalną na poziomie 5,7 proc., czyli powyżej limitu 3 proc. PKB określonego w przepisach bloku.
„Uważam, że to bardzo niesprawiedliwe, że się w to angażujemy [excessive deficit procedure.] I uważam, że powinniśmy się tutaj spodziewać międzynarodowej solidarności” – powiedział Domansky.
Na początku tygodnia polski rząd przedstawił plan, zgodnie z którym Warszawa zmniejszy deficyt do 2,9 proc. PKB do 2028 r., jeśli gospodarka będzie się nadal rozwijać.
Francja i Włochy, a także pięć innych krajów UE, które nałożyły te same sankcje, proszą Komisję o więcej czasu i wyrozumiałość w celu zmniejszenia deficytów. Premier Francji Michel Barnier ostrzegł niedawno, że Francja może osiągnąć cel 3% dopiero do 2029 r., czyli dwa lata później niż początkowo planowano.
W listopadzie Komisja opublikuje ocenę wieloletniego planu każdego kraju mającego na celu osiągnięcie deficytu na poziomie 3 procent PKB. Domański stwierdził, że jest „bardzo optymistyczny” co do uznania przez Brukselę ścieżki redukcji deficytu przez Warszawę.
Zgodnie z planem W swoim przedstawieniu Komisji Polska zobowiązała się do ograniczenia wydatków średnio o 0,82 proc. PKB w ciągu czterech lat, co umożliwi jej zwiększenie wydatków na cele wojskowe do 2025 r. – powiedziała osoba bliska negocjacjom. Inna osoba stwierdziła, że dyskusje były konstruktywne i oczekuje się, że Komisja pozytywnie oceni projekt.
Jednak wznowienie procedur nadmiernego deficytu zawieszonych podczas pandemii wirusa wydawało się sprzeczne z niedawnymi naciskami UE na rzecz zwiększenia inwestycji publicznych, powiedział Domansky. W zeszłym miesiącu były premier Włoch Mario Draghi wezwał UE do zwiększenia inwestycji o 800 miliardów euro rocznie w ramach swoich propozycji zwiększenia konkurencyjności UE.
„Mamy przepisy UE i z tego powodu musimy zmniejszyć deficyt, ale nie możemy przegrać [sight of] Wielki cel Europy” – powiedział Domański. „W świecie, w którym Mario Draghi twierdzi, że musimy inwestować 800 miliardów euro rocznie – a Polska już to robi – nie możemy być karani za nasze wydatki i inwestycje”.
Oprócz wydatków na obronę, które obejmują pieniądze, które Warszawa planuje zapewnić w celu przyspieszenia odchodzenia sektora energetycznego od zanieczyszczającego węgla, powiedział.
Dodatkowa relacja Pauli Dammy z Brukseli