Streszczenie
Trend konferencji prasowej nie był zaskoczeniem. Szef NBP wyraził duży optymizm co do krótkoterminowych perspektyw inflacji, ale był bardziej ostrożny w przyszłych decyzjach politycznych: unikał ogłaszania zakończenia cyklu zacieśniania polityki pieniężnej, uznając możliwość obniżek do końca 2023 r. Powiedział, że MBC nie omawia obecnie tego tematu.
Podobnie jak NBP spodziewamy się dużego spadku inflacji CPI do końca 2023 r. (patrz wykres), ale dostrzegamy kilka ryzyk, które mogą uniemożliwić osiągnięcie celu inflacyjnego w kolejnych latach. (1) Uważamy, że inflacja ma również źródła wewnętrzne. (2) Szacujemy odwrócenie egzogenicznych wstrząsów podażowych, które obniżyłyby inflację towarową. Niepokoi nas jednak inflacja cen usług, powiązana z tempem płac i stanem rynku pracy. Obecne spowolnienie gospodarcze w Polsce i głównych gospodarkach przybiera nietypowy przebieg, tzn. rynek pracy jest nadal silny, w efekcie wynegocjowane podwyżki płac w strefie euro są wysokie, a ich dynamika w Polsce zapobiega gwałtownemu spadkowi inflacji. . Między innymi dlatego bank centralny i EBC tak ostrożnie ogłaszają zwycięstwo w walce z inflacją. (3) W przeciwieństwie do NBP niepokoi nas utrzymywanie się wysokiej inflacji bazowej.
W takim otoczeniu nie widzimy miejsca na obniżkę stóp procentowych w tym roku. Wszystko jednak wskazuje na to, że kolejnym ruchem RPP będzie obniżka stóp, ale przy utrzymującym się wysokim ryzyku inflacyjnym początek cyklu deflacyjnego rozpocznie się dopiero w drugiej połowie 2024 roku.
EBC i Fed postrzegają inflację na poziomie 5-7% jako główny problem, a prezes NBP uznał za duży sukces, że inflacja spadła do tego poziomu, a opinia publiczna takiej inflacji nie zauważy.