Podwyższenie naszych prognoz inflacyjnych
Pomimo wdrożenia dwóch tarcz antyinflacyjnych, nasze średnie prognozy inflacji na 2022 r. wzrosły z następujących powodów:
(1) Gwałtowny wzrost cen energii i gazu ziemnego dla sektora detalicznego, ale także dla przedsiębiorstw
(2) Historycznie wysokie wzrosty cen w listopadzie i grudniu 2021 r., co sugeruje, że CPI przekroczy 10% w styczniu 2022 r.
(3) Silny PKB w IV kwartale 2021 r.: kontynuacja boomu konsumpcyjnego, wysoki wzrost PKB ogółem (domykanie luki popytowej)
(4) Bardzo prawdopodobne efekty drugiej rundy, a mianowicie to, jak łatwo firmy mogą przenieść swoje wysokie koszty na ceny detaliczne oraz spiralę płac i cen. Ostatnia Beżowa Księga NBP wskazuje na podwyższone plany podwyżek płac motywowane wysoką inflacją.
W efekcie widzimy średnią inflację w 2022 r. na poziomie 9,1% (w scenariuszu, w którym tarcze antyinflacyjne pozostaną do lipca) lub 8,1% (w przypadku przedłużenia tarcz do końca roku); w 2023 spodziewamy się, że inflacja wyniesie odpowiednio 6,1% i 7,1%.
W naszym bazowym scenariuszu trzymamy się podwyżki o 50 pb w lutym z ryzykiem w górę, tj. podwyżką o 75 pb. W odpowiedzi na jastrzębie komentarze gubernatora zmieniamy naszą poprzednią prognozę i szukamy kolejnych podwyżek w 2022 roku, a stopa końcowa 4,5% powinna zostać osiągnięta już w 2022, a nie jak wcześniej prognozowaliśmy w 2023 roku.
Na lutowym posiedzeniu prezes NBP powinien powtórzyć swoją jastrzębią retorykę. Głównym beneficjentem tej zmiany powinna być złotówka. Wygląda na to, że NBP chce pochylać się zgodnie z wiatrem, a jego jastrzębie komentarze ładnie wpisują się w inne czynniki przemawiające za mocniejszym złotym, tj. jastrzębi zwrot EBC wspierający EUR/USD i CEE FX oraz próby rządu zmierzające do zbudowania kompromisu z UE odmrozi Fundusz Naprawczy dla Polski.