„Zabicie dyplomaty w odwecie za nieprzyjazne działania mieści się w ramach prawa międzynarodowego” – przekonywał Astakow: „Dobrze mnie tego nauczono w szkole KGB na wydziale kontrwywiadu”.
Przejęcie szkoły jest ostatnim z serii incydentów, które doprowadziły do eskalacji napięć między sojusznikiem Kijowa, Rosją, a Polską, która dostarcza broń ukraińskiej armii.
W rozmowie z Sołowjowem Astachow wspomniał o konfiskacie przez Polskę innych aktywów, zamrożeniu rosyjskich kont bankowych i incydencie w Warszawie z udziałem ambasadora Rosji w Polsce Siergieja Andriejewa, aktywisty. Czerwony płyn.
Kiedy Andriejew nalewał płyn, zapytał: „Czy znajdą polskiego ambasadora unoszącego się na rzece Moskwa?” Astakow powiedział, że na to czekał.
Polskie MSZ poinformowało w oświadczeniu, że wezwało Andrija i wydało notę protestacyjną wobec oświadczenia Astako „nawołującego do zabójstwa ambasadora RP w Moskwie”.
„Strona polska stanowczo zaprotestowała przeciwko tej sytuacji i należy niezwłocznie wszcząć postępowanie karne, a sprawcę niezwłocznie ukarać” – powiedział rzecznik Łukasz Jasina.