Warszawa – Rada Polityki Pieniężnej Polski (RPP) powinni ponownie rozpocząć dyskusję na temat podwyżek stóp procentowych, powiedział w piątek bankier centralny Ludwig Kodecki, dodając, że mówienie o tym, kiedy koszty kredytu spadną, było przedwczesne.
Narodowy Bank Polski (NBP) po raz trzeci z rzędu pozostawił w środę główną stopę procentową na niezmienionym poziomie 6,75%, ponieważ czołowi ekonomiści skupili się na zakończeniu cyklu zacieśniania polityki pieniężnej i rozpoczęciu spadku kosztów kredytu.
Parkit zapytał w wywiadzie dla telewizji RPP Aby ponownie zacząć mówić o podwyżkach, Kodecki powiedział: „Myślę, że tak”.
„Niestety szczyt przed nami. Szczyt zobaczymy w lutym i może to być ponad 20 proc….” – dodał.
W czwartek gubernator Adam Klapiński powtórzył, że cykl zacieśniania jest wstrzymany.
Kodeki, część dywizji sokołów RPPPowiedział, że znaczna deprecjacja złotego może być czynnikiem, który pozwoli wrócić do rozmów o podwyżce stóp procentowych.
„Wydaje mi się, że jest już świadomość tej 20-procentowej inflacji w lutym, ale nie wygląda na to, żeby była jakakolwiek dyskusja czy decyzja” – powiedział.
„Jest jeden warunek, który może to zmienić – bardzo silna deprecjacja złotego.”
Zapytany, jaki poziom podwyżek stóp byłby według niego odpowiedni, Kotecki powiedział, że 100 punktów bazowych to za dużo, a 25 za mało.
Inflacja w największej gospodarce wschodzącej Europy wyniosła w listopadzie 17,9%, w porównaniu z 17,9% w poprzednim miesiącu, jak wynika z danych Urzędu Statystycznego.
Koteki powiedział jednak, że proces przywracania wzrostu cen do docelowego przedziału 1,5-3,5% banku centralnego byłby długotrwały.
„Uważam, że nie powinniśmy świętować inflacji zbyt wcześnie, ponieważ istnieje coś takiego jak oczekiwania inflacyjne, które są dziś na rekordowych poziomach” – powiedział.