Alan Sharlish i Anna Cooper
WARSZAWA (Reuters) – Prezydent Polski podpisał we wtorek ustawę ograniczającą dostęp grup pomocowych i dziennikarzy na granicy z Białorusią, ponieważ kraj zmaga się z narastającym kryzysem migracyjnym.
Ustawa jest ciosem dla partii opozycyjnych, które wzywają do nieograniczonego dostępu do mediów, poprawka, którą Senat zatwierdził w piątek, ale została odrzucona przez Izbę Reprezentantów.
W związku ze stanem wyjątkowym ogłoszonym w regionie przygranicznym we wrześniu i kończącym się o północy, media i organizacje charytatywne zostały całkowicie zakazane. Opozycja powiedziała, że zakaz miał na celu ukrycie łamania praw i dążył do nieograniczonego dostępu.
Rząd powiedział, że ograniczenia były konieczne ze względów bezpieczeństwa.
Zgodnie z nowymi przepisami minister spraw wewnętrznych może ograniczyć dostęp do strefy przygranicznej po zasięgnięciu opinii szefa straży granicznej. Jednak dziennikarze i organizacje pozarządowe mogą mieć możliwość wejścia według uznania lokalnych szefów straży granicznej.
Minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński powiedział we wtorek wieczorem, że wyda tymczasowy zakaz wjazdu na tereny wokół granicy.
Unia Europejska oskarża Mińsk o planowanie kryzysu migracyjnego w odpowiedzi na sankcje. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko oskarża Unię Europejską o celowe prowokowanie kryzysu humanitarnego.
Rzecznik praw człowieka w Polsce skrytykował nową ustawę, twierdząc, że daje ona ministrowi spraw wewnętrznych prawo do ograniczania swobody przemieszczania się i bezterminowego ograniczania dostępu do informacji o tym, co dzieje się na granicy.
Podczas gdy sytuacja na granicy uspokoiła się od połowy listopada, kiedy polskie siły bezpieczeństwa ostrzelały migrantów rzucających kamieniami z armatek wodnych, grupy wciąż podejmują nocne próby przebicia się przez ogrodzenie z drutu kolczastego na granicy.
Polscy pogranicznicy poinformowali, że w poniedziałek doszło do 134 prób przekroczenia granicy z Białorusią.
Sprawozdania Alana Sharlisha, Anny Cooper i Anny Lodarshak-Simczuk; Redakcja Alison Williams i Lisy Shumaker)