Poseł Partii Pracy Gaurav Sharma: List ujawnia wewnętrzne poparcie partii wśród obaw byłych pracowników

Poseł Partii Pracy Gaurav Sharma: List ujawnia wewnętrzne poparcie partii wśród obaw byłych pracowników

Dziś premier Jacinda Ardern odpowie na pytania, dlaczego poseł Partii Pracy twierdzi, że w parlamencie panuje atmosfera zastraszania. Wideo / Jade Bradley

Co najmniej trzech pracowników, którzy pracowali dla posła Partii Pracy Gaurav Sharmy, twierdzi, że zgłaszali obawy po tym, jak zrezygnował podczas pierwszego roku jego mandatu, co doprowadziło do zamrożenia zatrudnienia, które wywołało publiczne oburzenie Sharmy przeciwko partii w zeszłym tygodniu.

Sharma, który wczoraj uzyskał poparcie swojej Komisji Wyborczej Hamilton West w liście do klubu i hierarchii Partii Pracy, powiedział NZ Herald, że wielokrotnie powtarzał, że jeśli personel narzekał na niego, Służba Parlamentarna powinna go zbadać, ale tego nie zrobili. Pomimo chęci oczyszczenia swojego imienia.

Sharma powiedział, że Kieran McNulty, były parlamentarzysta i pracownik Partii Pracy, również odmówił zbadania jego zarzutów, że pracownik był „niekompetentny” i nie nadawał się do pracy – oraz zarzutów, że McNulty znęcał się nad nim podczas zajmowania się kwestiami zatrudnienia Sharmy.

„Dlaczego nie zbadają mnie, jak wielokrotnie prosiłem? Nawet ich list w maju powiedział, że nie będą mnie badać, aby oczyścić moje imię. Powtarzałem to w kółko, jeśli są jakieś zarzuty [by] Każdy pracownik, proszę o zbadanie tego. Byłem jedynym, który poprosił o śledztwo [into] Obie strony odmówiły.

Powiedział, że niektóre z zarzutów przeciwko niemu były „dalekie od absurdu, niektóre są nawet sfabrykowane”, a dowody na jego korzyść od innego pracownika zostały zignorowane.

Dyrektor naczelny Służby Parlamentarnej, Rafael Gonzalez Monteiro, teraz również odpowiedział na twierdzenie Sharmy, że członek parlamentu i ich personel niewłaściwie wykorzystali fundusze parlamentarne – ale Służba Parlamentarna nie przyjrzała się tej sprawie i zamiast tego zgłosiła jego skargę do Biura Biczów Pracy.

Przyjrzał się tej sprawie i uznał, że wydatki były przeznaczone na sprawy parlamentarne i zgodnie z zasadami, powiedział Gonzalez Monteiro w zeszłym roku dla NZ Herald.

„Chodzi o pracownika z Wellington, który podróżuje do biura wyborczego członka w celu zbudowania zespołu i pomocy szerszemu zespołowi. Jest to normalna praktyka dla wielu członków podczas tworzenia nowego zespołu z pracownikami rozsianymi w różnych regionach”.

W innym nowym wydarzeniu Komitet Wyborców Hamilton West Sharmy napisał do Partii Pracy i Pracy na poparcie Sharmy i wezwał do niezależnego śledztwa w sprawie zarzutów, które wysunął.

„Biorąc pod uwagę poważne obawy, które zgłaszał od dłuższego czasu, mamy nadzieję [there is] Niezależne i dogłębne śledztwo w sprawie jego zarzutów i sprawiedliwego procesu, na który zasługuje”.

W liście, który ma ponad 20 podpisów, stwierdzono, że Sharma będzie miał „bezwarunkowe poparcie”, dopóki nie zostanie zgłoszone jakiekolwiek takie śledztwo.

Sekretarz generalny Partii Pracy, Rob Salmond, powiedział, że otrzymali list, ale nie chciał komentować, czy partia zamierza zbadać zarzuty Sharmy – czy też rozważa podjęcie działań dyscyplinarnych przeciwko samemu Sharmie. Zasady pracy obejmują środki dyscyplinarne dla tych, którzy „dyskredytują partię”.

Podpisany list poparcia dla dr Gaurav Sharmy z Zachodniej Partii Pracy w Hamilton.
Podpisany list poparcia dla dr Gaurav Sharmy z Zachodniej Partii Pracy w Hamilton.

Jeden z Sharma byli pracownicy W zeszłym tygodniu powiedzieli NZ Herald, że po pracy w biurze Sharmy w Hamilton West muszą udać się na konsultację, nazywając ją „dominującą”, a pracę „jak chodzenie po skorupkach jajek”.

Sharma odpowiedział, że jego własne skargi dotyczące kompetencji pracownika nie zostały potraktowane poważnie ani zbadane.

Sharma powiedział, że zamrożenie jego zatrudnienia zostało zniesione dopiero w czwartek, po spotkaniu z jego prawnikiem. Tego popołudnia wysłał opinię w tej sprawie do NZ Herald, twierdząc, że był zastraszany przez posłów i Służbę Parlamentarną.

W piątek wieczorem napisał również długi post na Facebooku krytykujący Partię Pracy i Służbę Parlamentarną za „zastraszanie”, wyrażając szczególnie silne opinie na temat byłego bata Kierana McNulty’ego za jego kontakty z Sharma w stosunku do jego pracowników biurowych.

McAnulty nie odpowiedział na prośby o komentarz. Jednak w zeszłym tygodniu liderka Partii Pracy Jacinda Ardern odrzuciła zarzuty Sharmy o znęcanie się, ale potwierdziła, że ​​partia podnieca go w sprawach zatrudnienia. Powiedziała, że ​​obejmowało to zamrożenie zatrudnienia w trybie szkolenia i mentoringu.

„Zdawałem sobie sprawę, że… te interwencje niekoniecznie były mile widziane”.

W zeszłym tygodniu Ardern stwierdziła, że ​​nie podoba jej się sposób, w jaki Sharma przedstawił swoją sprawę.

„Oczywiście jest tu omawianych wiele kwestii i byłby to jeden z moich głównych obaw… Ponieważ dotyczy to innych pracowników, naprawdę budzi wiele obaw”.

Parlament ma przerwę w tym tygodniu, więc Partia Pracy nie spotka się ponownie do przyszłego wtorku.

Pat Stephenson

„Obrońca popkultury. Pytanie o pustelnika w komedii. Alkoholista. Internetowy ewangelista”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *