Przed pubem Coach and Horses pozostawiono dwie głowy świń. zdjęcie/BBC
Policja powiedziała, że głowa świni została zawieszona na drzwiach lokalnego pubu w ramach „ukierunkowanego ataku”.
Oficerowie prowadzą dochodzenie po tym, jak samochód zatrzymał się w Coach and Horses w Gateshead, Tyne, Wear w sobotę o 6:45 rano, a grupa pięciu osób zaczęła niszczyć lokal.
Zostawił na miejscu dwie świńskie głowy i kilka plakatów oskarżających dwóch miejscowych o bycie policyjnymi informatorami, zanim sprawcy odjechali.
43-letnia Kay Bell i 52-letnia żona Deb Doyle, które przez trzy lata zarządzały trenerem i końmi w Gateshead, zdystansowały się od incydentu i zarzutów dotyczących dwóch stałych bywalców.
reklama
Właściciele powiedzieli, że sobotnie wydarzenia sprawiły, że „poczuli się smutni”.
„Chcielibyśmy tylko, aby wszyscy wiedzieli, że nie jesteśmy związani z dwoma młodymi mężczyznami, o których mowa, z wyjątkiem tego, że przychodzą do naszego rodzinnego pubu na piwo” – napisali właściciele w oświadczeniu.
„W żadnym wypadku nie będziemy ponosić odpowiedzialności ani nie będziemy myleni z jakimikolwiek szczotkami, o które oskarżane są inne osoby.
„Nie mamy absolutnie żadnego kontaktu z tymi dwoma mężczyznami, z wyjątkiem, jak wszyscy inni, którzy przychodzą do naszej tawerny jako klient”.
reklama
Kazali Kronika Newcastle Nagranie z kamer CCTV pokazało pięć osób w maskach przeprowadzających atak.
Gary Ferby, lat 43, powiedział w poście na Facebooku, że jest jednym z mężczyzn oskarżonych o udzielanie informacji władzom. Stanowczo odrzuca zarzuty.
Nie jestem informatorem policji i na tym koniec. To wcale nie jest prawda… Po prostu lubię spokojne życie” – napisał.
„Pozwól mi żyć w pokoju zamiast tych rzeczy. To zamieszanie nie w porządku. Wpływa na środki utrzymania mnie i moich przyjaciół.”
Rzecznik policji powiedział: „Funkcjonariusze prowadzą dochodzenie w sprawie ukierunkowanego ataku na pub Birtley po tym, jak zgłoszono, że samochód zatrzymał się przed lokalem, a wiele osób zaczęło wyrządzać szkody.
Przed opuszczeniem terenu sprawcy pozostawili na miejscu zbrodni dwie świnie.
Nikt nie został ranny, ale funkcjonariusze traktują incydent niezwykle poważnie i rozpoczyna się dochodzenie.
„Żadne zamieszki tego rodzaju nie będą tolerowane, a każdy, kto zostanie w to zamieszany, zostanie potraktowany z użyciem siły”.