- Autorzy: Natasha Booty i Adam Easton
- BBC News, w Londynie i Warszawie
Polska twierdzi, że rasizm nie był czynnikiem powodującym odmowę wjazdu południowoafrykańskiej straży prezydenckiej i mediom przez ponad 24 godziny.
Do zderzenia doszło na warszawskim Lotnisku Chopina. Samolot pozostanie tam do niedzieli, powiedział BBC rzecznik lotniska.
Około 120 osób lecących na konferencję pokojową na Ukrainie zostało uwięzionych w samolocie.
Niektórzy pasażerowie wysiadają teraz i udają się do hotelu.
Prezydentowi Cyrilowi Ramaphosa, który podróżował na Ukrainę osobno z powodu działań Polski, brakuje niektórych szczegółów dotyczących bezpieczeństwa.
Wywołało to wściekłą reakcję szefa ochrony pana Ramaphosy, generała dywizji Wally’ego Rudda.
„Oni nas opóźniają, narażają życie naszego prezydenta” – powiedział dziennikarzom. „Moglibyśmy być teraz w Kijowie i właśnie to robią. Chcę, żebyś zobaczył, jacy są rasistami”.
Ale Polska całkowicie to odrzuciła.
– W tej sprawie szerzą się oskarżenia o rasizm wobec Polski. To nonsens – mówi Stanisław Żaryn, dyrektor MON i rzecznik prasowy ministra-koordynatora służb specjalnych.
Rzecznik Lotniska Chopina w Warszawie Piotr Rutski powiedział BBC, że południowoafrykańskie siły bezpieczeństwa nie mają niezbędnych pozwoleń na broń.
„Pasażerowie z nielegalną bronią palną nie mogą zostać wpuszczeni do UE” – powiedział.
Pan Rutsky dodał, że powiedziano im, że mogą wysiąść, jeśli zostawią broń w samolocie, ale odmówili.
„Nie będzie konfiskaty broni, jak sugerowały niektóre raporty w RPA” – dodał.
To, co zaczęło się jako impas w czwartkowe popołudnie, przerodziło się w kłótnię dyplomatyczną.
Rzecznik prezydenta Republiki Południowej Afryki powiedział, że ta awantura jest „godna ubolewania”. Vincent Makwenya powiedział, że czynione są starania, aby osoby na pokładzie mogły kontynuować „przynajmniej rosyjską część” podróży. Ale według pana Rutsky’ego nie jest to już możliwe.
Pomimo wydarzeń w Warszawie, pan Makwenya mówi, że prezydent Ramaphosa przybył bezpiecznie do stolicy Ukrainy Kijowa pociągiem z Polski, wraz z innymi afrykańskimi przywódcami odwiedzającymi kraj w celu promowania dialogu z Rosją.
„Chcę zapewnić wszystkich mieszkańców RPA, że nie doszło do kompromisu w kwestii bezpieczeństwa prezydenta w wyniku impasu związanego z wyczarterowanym samolotem z zespołem prezydenckich służb bezpieczeństwa i mediami”. – powiedział w filmie opublikowanym na Twitterze.
Podczas wizyty afrykańskiej delegacji na Ukrainie w piątek wojsko powiedziało, że znalazło się pod ostrzałem rakietowym i odpowiedziało ogniem – zestrzeliwując tuzin pocisków.
Przesłanie ukraińskiego ministra spraw zagranicznych Dmytra Kuleby jest jasne: „Rosyjskie pociski to wiadomość dla Afryki: Rosja nadal chce wojny, a nie pokoju”.
Zarówno Rosja, jak i Ukraina starały się w ostatnich miesiącach pogłębić swoje wpływy w krajach afrykańskich.
Republika Południowej Afryki twierdzi, że nie chce opowiadać się po żadnej ze stron konfliktu, ale Stany Zjednoczone oskarżyły Rosję o dostarczanie broni, czemu zaprzeczają.
Przedstawiciele Republiki Południowej Afryki, Egiptu, Senegalu, Komorów, Zambii i Ugandy spotkają się w piątek z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, aw sobotę z prezydentem Władimirem Putinem.
Jednym z pasażerów samolotu w stolicy Polski był dziennikarz News24 Peter du Toit, który chwalił personel South African Airlines za to, że „tak genialnie wspierają wszystkich na pokładzie”.
„Student. Prawdopodobnie specjalista od kafeterii w kafeterii. Profesjonalista telewizyjny. Kuglarz. Profesjonalny specjalista od żywności. Typowy alkoholik.”