Po naszej historii w tym tygodniu O zagubionym bagażu na lotnisku w AucklandCzytelnicy kontakt Rzeczy Z całej Nowej Zelandii i nie tylko z opowieściami o tym, co stało się – lub nie – z ich zagubionymi walizkami.
Albumy ze zdjęciami, jedzenie, prezenty urodzinowe, sprzęt do kitesurfingu, bardzo zwyczajne, ale jakże niezbędne, codzienne ubrania leżą w walizkach poza zasięgiem właścicieli.
w większości przypadków, Wydaje się, że piętrzą się bagaże na lotnisku w AucklandAle niektóre torby są w niewłaściwym kraju, a jedna rodzina od października czeka na zgubienie fotelika samochodowego.
Czytaj więcej:
* Ściągawka: linia lotnicza zgubiła twoje bagaże. Co teraz?
* Pagmageddon: Bagaż zaginął na tydzień na lotnisku w Auckland
* Jak przetrwać lotniskowe szaleństwo w te Święta Bożego Narodzenia
Anna Robinson mówi, że tydzień po tym, jak jej pięcioosobowa rodzina przyleciała na lotnisko w Auckland 21 października, otrzymała wiadomość e-mail z informacją, że ich fotelik samochodowy na lotnisku jest gotowy do dostawy. Ale pomimo wielu wiadomości i telefonów Robinson mówi, że fotelik samochodowy za 500 dolarów nigdy nie dotarł.
Inny podróżnik, który ma ponad 80 lat, przyleciał do Auckland 7 grudnia i wciąż czeka na ponowne połączenie ze swoją walizką. Zaczął ubiegać się o odszkodowanie, ale wpadł w kłopoty z powodu ostrożnego podróżowania, którego unika, używając kart kredytowych lub debetowych.
„To było dla mnie bardzo stresujące… ale to brak komunikacji naprawdę boli po tych wszystkich pieniądzach, które zapłaciłem za podróż”.
Karen Fredrickson powiedziała, że jej syn i synowa przybyli z Nashville w USA 15 grudnia, aby zobaczyć umierającego dziadka. Jedna z ich toreb dotarła pięć dni później, ale drugiej wciąż brakowało.
Fredrickson mówi, że mimo że samolot leciał liniami American Airlines, personel Air New Zealand próbował zlokalizować torbę, która najwyraźniej utknęła w odprawie celnej na lotnisku w Auckland.
Mówi, że to był koszmar w emocjonalnym okresie dla rodziny.
Emma Marangoni, 17-letnia włoska studentka, była goszczona przez rodzinę Richarda Pedleya w ramach ich corocznego programu wymiany czarnej młodzieży. Marangoni wylądowała w Auckland 17 grudnia, ale jej bagaż nie dotarł, więc udała się do Palmerston North tylko z bagażem.
Po telefonach i wiadomościach, aby spróbować wyśledzić zaginioną walizkę, Pedley mówi, że zostali zawieszeni na cztery godziny przed rozłączeniem.
Pedley mówi, że należało spędzić godziny na zakupach ubrań i materiałów do zwiedzania.
Marangoni jest teraz na obozie młodzieżowym w Tauranga, a inne kluby Lions gromadzą się, aby kupić materiały obozowe, takie jak ubrania, buty i ciepłe ubrania. Ale Pedley nie ma nadziei, że Marangoni zobaczy jej bagaż, zanim wystartuje 6 stycznia.
„Jesteśmy zawstydzeni i rozczarowani z powodu naszego młodego włoskiego studenta”.
Matka Ronniego Belkho przybyła do Auckland z Malezji 22 grudnia, ale jej walizka – zawierająca albumy ze zdjęciami z dzieciństwa, niezbędne lekarstwa i prezenty świąteczne – zaginęła podczas transportu w Kuala Lumpur. W tym tygodniu Belkho rozmawiał z bagażowym Menzies Aviation, który powiedział mu, że torba czekała na odprawę celną od 24 grudnia. Ponieważ jego matka wyjeżdża za tydzień, Belkho martwi się, że całkowicie straci torebkę.
Belkho mówi, że jest wysyłany w kółko – między linią lotniczą, osobami zajmującymi się obsługą bagażu i firmą ubezpieczeniową – kiedy pyta o odszkodowanie.
Rodzina Campbell-Johnson zgubiła dwie torby od przyjazdu z Nairobi 11 grudnia.
„Moja żona faktycznie pojechała na lotnisko w Auckland z naszym 3-latkiem, aby spróbować zlokalizować nasze torby, po przeczytaniu, że niektórzy pasażerowie mieli szczęście i znaleźli swój bagaż po jego przeszukaniu. Nie mieliśmy takiego szczęścia po odczekaniu trzech godzin.
„Planujemy wrócić do pracy na początku stycznia, a w tym tempie możemy już nie zobaczyć naszego bagażu”.
Tymczasem mieszkanka Vancouver Megan Wichols znalazła się po drugiej stronie Oceanu Spokojnego ze swoją walizką.
Witchalls jechali do Napier na Boże Narodzenie, ale ich lot został odwołany 19 grudnia z powodu burzy śnieżnej. Torba Withchall została ponownie sprawdzona pod kątem alternatywnego lotu, którego nie wykonała, a kolejny lot do Auckland został odwołany.
„Nikt tak naprawdę nie wiedział, co się wtedy działo – panował totalny chaos, ilość śniegu, jaką mieliśmy w nocy, oznaczała, że wiele osób nie mogło dotrzeć do pracy na lotnisku następnego dnia, a informacje były nieco rzadkie – mówi Wicholz.
Na szczęście jednak walizka Witchallów została ostatecznie odesłana do niej po tym, jak udała się w „długą podróż” z własnej woli.