Dziś kończy się program rabatowy na ekologiczne samochody, a wraz z nim zachęty finansowe dla pojazdów niskoemisyjnych i tzw. „podatek uute”.
Program został ogłoszony w czerwcu 2021 r. i nakłada opłatę na nabywców nowo importowanych pojazdów z silnikiem spalinowym, a pieniądze te mają zostać przeznaczone na rabaty na samochody elektryczne lub hybrydowe.
Miał on być neutralny pod względem fiskalnym, ale kiedy popyt na pojazdy niskoemisyjne przekroczył pobierane opłaty, w maju rząd laburzystów zreorganizował program.
Zmiany te zwiększyły cła na pojazdy o wysokiej emisji – coś, czego szczególnie niepokoili zwykli kierowcy, np. rolnicy i rzemieślnicy – i obniżyły próg emisji dla kwalifikujących się pojazdów.
National obiecał, że w ciągu pierwszych 100 dni rządów po dojściu do władzy zniesie rabaty i wyższe opłaty od pojazdów wysokoemisyjnych, a obecnie wycofuje ten program od nowego roku.
Partia Zielonych nie zgadza się z wyrzuceniem tego programu, twierdząc, że pozbywanie się czegoś tak skutecznego jest głupotą.
Rzeczniczka partii ds. transportu, Julie-Anne Ginter, powiedziała, że plan cieszył się dużą popularnością i zwiększył gamę pojazdów niskoemisyjnych sprowadzanych do kraju.
„To spowodowało ogromną różnicę w liczbie pojazdów niskoemisyjnych, w szczególności pojazdów elektrycznych, przybywających do Nowej Zelandii”.
Ginter stwierdził, że Nowa Zelandia powinna dążyć do bycia międzynarodowym liderem we wprowadzaniu pojazdów niskoemisyjnych, a rezygnacja z tego programu pozostawiłaby nas w tyle.
„Myślę, że ta dynamika zwolni, ale nie wróci do stanu sprzed wprowadzenia tej polityki, więc jest to zwycięstwo”.
RNZ wcześniej informowało, że dealerzy samochodowi obniżyli ceny po ogłoszeniu zakończenia programu, ale przed jego zakończeniem nie było paniki.
Ginter stwierdził, że możliwe jest ponowne pojawienie się programu w późniejszym terminie, ale teraz nadszedł czas na wprowadzenie zmian, ponieważ transport jest największym źródłem emisji w Nowej Zelandii.
„Za kilka lat taka polityka nie będzie nam potrzebna, ponieważ producenci samochodów wycofują się z pojazdów napędzanych paliwami kopalnymi w wyniku polityki wielu krajów na świecie, która kieruje ich w tym kierunku”.
Dylan Thompson, rzecznik Stowarzyszenia Samochodowego, powiedział, że miną miesiące, zanim zobaczymy skutki wycofania programu na rynku samochodowym.
„Zaprojektowano go, aby stymulować rynek, zachęcić ludzi do zakupu samochodów elektrycznych lub ekologicznie czystych pojazdów i odniósł naprawdę sukces”.
Powiedział, że szybko zwiększyło to liczbę pojazdów niskoemisyjnych na naszych drogach, znormalizowało je dla kupujących i przyciągnęło więcej producentów na rynek nowozelandzki.
Czas pokaże, czy brak zachęt w postaci rabatów wystarczy, aby spowolnić rynek.