To zdjęcie opublikowane przez MGM pokazuje Lady Gagę jako Patrizię Reggiani w domu Gucci. Załączone zdjęcie
ponowne rozważenie:
To smutne i zabawne jednocześnie, że nagrodzony gwiazdami, czarujący hollywoodzki film, który kosztował około 100 milionów dolarów, zdobył tyle samo uznania, co „Paul Blart: Mall Cope”.
Nadchodzący „House Of Gucci” miał być tym wielkim, słodkim, głośnym letnim filmem o kradzieży, w którym wszyscy rozmawiają. Dramat kryminalny – oparty na prawdziwej historii o tym, jak Patricia Reggiani, była żona Maurizio Gucciego, knuje plan morderstwa jej męża, spadkobiercy luksusowego domu mody Gucci – ma trafić do australijskich kin w Nowy Rok, ale trochę wcześnie recenzje z USA sugerują, że kliknięcie to piwnica z większą ofertą niż wysoka.
Obejrzyj zwiastun tutaj:
Z jej głosami byłoby bardziej zabawnie, gdyby producenci połączyli dwie i pół godziny materiału z CCTV z Lowes.
The New York Post ocenił film jako jedną z czterech gwiazdek, nazywając go „mieszanką występów waco i kontrastujących podtekstów” i oświadczając, że „nieszczęsny Gucci uzyskałby być może lepszy wynik, gdyby był to termin badawczy zatytułowany Jak znudzić Zabójstwo sławnej osoby”.
Na pierwszy rzut oka ten film ma wszystko. Opowiada o czarującym świecie znajdującym się we wnętrzu znanego na całym świecie domu mody. Budżet produkcji wynosił 105 milionów dolarów na zabawę. Na czele legendarny reżyser Ridley Scott prowadzi obsadę najwyższej klasy aktorów, w tym Lady Gagę, Jareda Leto, Salmę Hayek, Adama Drivera i Ala Pacino.
Ale na tym właśnie polega problem w dzisiejszych czasach. Cały sprzęt nie mam pojęcia. To tak, jakby ludzie, którzy produkują w ten sposób, myśleli, że – tylko dlatego, że jest taka droga i ma kilka celebrytów – to automatyczna wygrana. Nie ma w tym nic dobrego, bo wszyscy oglądający pozo będą olśnieni wymyślnymi ciuchami i zafascynowani udawanym włoskim akcentem Lady Gagi (ten akcent również pojawiał się w wielu recenzjach. Nawet własny akcent filmu, trener powiedział w wywiadzie w tym tygodniu, brzmi bardziej po rosyjsku! z włoskiego).
Dla widza filmy takie jak „Dom Gucciego” mogą być złe, ale jednocześnie dobre. Na poziomie technicznym może być śmierdzący, który nie spełnia oczekiwań. To właśnie sprawia, że oglądanie jest tak interesujące. To niesamowite, bo okropne. Filmy takie jak ten mają potencjał, by w przyszłości stać się kampowymi klasykami, jak Faye Dunaway jako Joan Crawford w filmie Mommie Dearest z 1981 roku.
„Gucci: To imię brzmiało tak uroczo i urzekająco”, Lady Gaga, która gra Patrizię Reggiani mruczącą w jednym ze zwiastunów. „Mieli wszystko: bogactwo, styl, władzę… któż by za to nie zabił?”
Wszyscy byśmy za to zabili. Ale zabilibyśmy też za pół przyzwoity film. A bogactwo, elegancja i siła nie gwarantują doskonałej produkcji.
„Morning Wars” – lub „The Morning Show”, jak jest znany poza Australią – jest taki sam. Z Jennifer Aniston i Reese Witherspoon na szczycie, był to klejnot w koronie Apple TV+, gdy usługa przesyłania strumieniowego została uruchomiona pod koniec 2019 roku.
Pierwotny pomysł był prosty: szybki serial osadzony w znamienitym, toksycznym i absurdalnie dochodowym świecie amerykańskiej telewizji śniadaniowej. Ale pierwsza notatka została wyrzucona przez okno, gdy wybuchł skandal Matta Lauera dotyczący molestowania seksualnego i era #MeToo zaczęła działać. Wszystko zostało przepisane, aby to wszystko odzwierciedlić.
Celem firmy Apple było zaoferowanie telewizora jak żaden inny. Serial kosztował 21 milionów dolarów za odcinek – w sumie 420 milionów dolarów w pierwszych dwóch sezonach.
Wynik? Tolerancyjna anarchia rzuca się na szansę każdego przestępcy w obłudnym dyskursie o społeczeństwie i stanie przemysłu medialnego – a wszystko to w pozornie ważnym dążeniu.
Próby obiektywnego podejścia do gorących problemów — #MeToo, pandemia koronawirusa i dekulturacja — sprawiają, że serial wydaje się przestarzały, mimo że finał drugiego sezonu spadł dopiero w zeszłym tygodniu.
Jennifer Aniston i Reese Witherspoon są świetni do oglądania – ich programy, a także błyszczące dekoracje i lokalizacje sprawiają, że nie rezygnujesz. Zasługują jednak na lepsze.
Pisanie jest zdesperowane, aby znaleźć się w prestiżowej kategorii telewizji, ale tak naprawdę to tylko drogie seriale. „Szczep” znajduje się wewnątrz śniadaniowego studia telewizyjnego.
Po zakończeniu drugiego sezonu Jennifer Aniston zemdlała, gdy uderzyła głową o stolik nocny po potknięciem się o but. To tylko kradzież z poradnika „W domu i na wyjeździe”.
Najsmutniejsze jest myślenie o wyżynach, które zostałyby osiągnięte, gdyby „Paul Blart: Mall Cop” miał budżet na 100 milionów dolarów.
„Ekspert Internetu. Introwertyk. Uzależniony od ulicy. Ewangelista kawy. Pisarz. Myśliciel. Miłośnicy skrajnej śpiączki. Wykładowca”.