Jednak od lat 80. wiosenne roztopy śniegu na Syberii zaczęły pojawiać się pół dnia wcześniej w roku. Owady wyłaniają się, rozmnażają i umierają, zanim wyklują się małe węzły. Wiele młodych ptaków cierpi z powodu niedożywienia i umiera, zanim nauczą się latać. Te, którym udało się dotrzeć do Afryki, są o 20 procent mniejsze i lżejsze od tych mierzonych tam na początku lat 80.
Co ważniejsze, ich dzioby, których używają do odnajdywania skorupiaków zakopanych w błocie afrykańskich plaż, są również krótsze – zbyt krótkie, aby dosięgnąć skorupiaków niezbędnych do przeżycia. I tak węzły umierają. 40 lat temu w błotnistej zatoce w Mauretanii naliczono pół miliona ludzi. Do 2022 r. zniknęło ich 400 000. Wszystko jest w linkach: gorące wiosenne powietrze nad brzegiem Oceanu Arktycznego, w odległości 8000 km, zabija ptaki w Afryce Zachodniej.
Wells raz po raz otwiera okno na tego rodzaju przekierowanie i niepokojące piękno. W każdym przypadku wyrafinowana precyzja spotyka się z niezamierzoną głupotą globalnego ocieplenia i ulega jej. Wells nie lubi terminu „zmiany klimatyczne”. Woli określenie „globalna dziwność”, które, jego zdaniem, „przekazuje nowość i dziwność kryzysu klimatycznego”.
Wells obawia się pułapki antropomorficznej. Nie reaguje na cierpienie głodnych piskląt i zagubionych delfinów. Jest tu coś szerszego niż upadek życia jednostek: świat w stanie szaleństwa czerpiący z siebie władzę. Ale samokontrola może być poruszająca.
Opisuje trudną sytuację iguaki, zagrożonej papugi zielonej w Puerto Rico. Pod ludzkimi rękami lasy uschły, a dzięki globalnemu ociepleniu huragany są bardziej wilgotne i niszczycielskie niż kiedykolwiek. Na wolności iguaki posługiwały się bogatym i wymownym językiem, pełnym szturchnięć i sugestii, dzięki którym stado mogło uciec przed drapieżnikami i znaleźć pożywienie. Po tym, jak działacze na rzecz ochrony przyrody, którzy obawiali się o przyszłość papug, zabrali część jaj i odchowali pisklęta w ośrodku ratowniczym, papugi hodowane przez ludzi zostały wypuszczone na wolność. Ale powrócili jak Haubice Kaspara – zmniejszeni, niewyraźni i oddzieleni, nigdy nie nauczywszy się języka plemienia. A kiedy seria huraganów niemal całkowicie wymordowała dzikie ptaki, sam język wymarł.