Dotarcie do telefonu i stuknięcie w aplikację monitorującą krowy to pierwsza poranna praca kierowników farmy mlecznej Waikato, Petry Burgess i Lauren Randall.
Zamiast jeździć po świcie quadem za krowami do dojarni, Petra i Lauren ustawiły wirtualne ogrodzenie i zdalnie sprawdzają stan krów nad filiżanką.
To system, który zrewolucjonizował operacje na 230-hektarowej farmie mlecznej Pete Morgan i Ann Bouma w Pokuru.
Dwa lata temu farma zapisała się na Halter — system, który dopasowuje pojedyncze krowy do obroży zasilanych energią słoneczną.
Urządzenie obsługujące GPS umożliwia śledzenie położenia i kondycji krowy.
Hałasy i wibracje, które wytwarzają, utrzymują stado w określonych obszarach wypasu.
Kiedy wiejskie życie Odwiedzając ją Lauren, która nie jest obca technologii, przygotowywała miejsce dla starszych krów na przekąskę przed dojem – ze stołu kuchennego.
Byłoby to bardzo trudne, zanim farma stała się zaawansowana technologicznie, mówi Pete Morgan.
„Nigdy nie poszedłbyś i nie dał krowom kilograma lub dwóch. Próba dania im odrobiny sera byłaby buntowniczką”.
Mówi, że Lauren i Petra są za kierownicą i ma nadzieję, że technologia taka jak Halter przyciągnie do branży więcej młodych, inteligentnych ludzi.
Podczas gdy Petra pracuje w branży mleczarskiej od kilku lat, Lauren, jej partnerka, jest na pierwszym roku dopiero w drugim sezonie w Bokoro.
„Najbliższe mi do hodowli były konie na farmie w Dorset”.
Lauren pracowała jako menedżer wydarzeń przez dziesięć lat i była zaznajomiona z technologią oprogramowania audiowizualnego.
„Technologia nie jest mi obca, ale technologia krów była dla mnie zdecydowanie nowa”.
Lauren mówi, że obserwowanie, jak krowy cicho się obracają i są w stanie doić po otrzymaniu sygnału przez obroże, to coś, czym nigdy się nie znudzi.
Petra mówi, że jest trochę chłodniej niż na poprzedniej farmie, na której pracowała.
„Dzięki kantarowi mamy więcej czasu na naukę, więcej czasu na założenie laski, będziesz bardziej zaangażowany, podczas gdy gdzie indziej uganiasz się za ogonem, wykonując jedną pracę za drugą, próbując nadążyć.”
Śmieje się też, że jest więcej czasu na sadzenie drzew i drapanie psa.
Petra mówi, że krowy są również bardziej zrelaksowane, przychodzą do doju w naturalnej kolejności klikania i wcześnie wychwytują potencjalne problemy zdrowotne.
Od czasu zainwestowania w nową technologię wypasu farma odnotowała 10-procentowy wzrost produkcji mleka, mówi Pete.
Liczba godzin pracy została skrócona o 15 procent, straty w inwentarzu zmniejszyły się o połowę, a zarządzanie kryciami stało się znacznie łatwiejsze.
Och… Louis, foksterier, mówi trochę, nie podążając za krowami do dojenia.
Związane z:
Technologia „Smart Cow” pozwala krowom się wychowywać
Craig Piggott – Od rakiet kosmicznych do „krowich algorytmów”