Rory McIlroy, najsilniejszy głos przeciwko finansowanemu przez Arabię Saudyjską LIV golfowi, który spowodował tyle zamieszania w golfie, powiedział, że czuje się teraz jak „baranek ofiarny” po oszałamiającym odwróceniu PGA Tour, stając się partnerem ogromnego funduszu majątkowego Arabii Saudyjskiej.
To McElroy pomógł poprowadzić spotkanie tylko dla graczy w sierpniu ubiegłego roku, które przekształciło PGA Tour, aby odeprzeć wyzwanie LIV Golf. Był najgłośniejszym krytykiem i zasiada w radzie programowej trasy koncertowej. Był jednym z ostatnich, którzy usłyszeli tę wiadomość na krótko przed jej wybuchem.
„Trudno mi nie siedzieć tutaj i nie czuć się trochę jak baranek ofiarny i czuć, że się tam wystawiam i tak się dzieje” – powiedział McIlroy na RBC Canadian Open. posiadacz tytułu.
Ponownie, po wycofaniu się z sytuacji, widzę, jak to jest lepsze dla golfa. „Nie można temu zaprzeczyć”, powiedział, „ale dla mnie jako jednostki, tak, po prostu muszą być rozmowy”.
McIlroy był na spotkaniu graczy, podczas którego komisarz PGA Tour, Jay Monahan, spotkał się z ostrą krytyką ze strony członków, którzy kwestionowali, dlaczego trasa otrzymuje pieniądze z Funduszu Inwestycji Publicznych i dlaczego nie zostali o tym poinformowani.
Czterokrotny mistrz świata czuł się jednak zrezygnowany z faktu, że Arabia Saudyjska będzie nadal inwestować w golfa i że uczynienie wroga inwestorem mniejszościowym pomoże na dłuższą metę.
„Widzę, co dzieje się w innych sportach. Widzę, co dzieje się w innych biznesach” – powiedział. „Bardzo trudno jest nadążyć za ludźmi, którzy mają więcej pieniędzy niż ktokolwiek inny.
„I znowu, jeśli chcą zainwestować te pieniądze w golfa, dlaczego nie możemy z nimi współpracować i upewnić się, że jest to zrobione we właściwy sposób. I to jest trochę w mojej głowie”.
McIlroy sprzeciwił się pomysłowi połączenia PGA Tour z LIV Golf. Przyszłość LIV Golf pozostaje do ustalenia, konkurencyjna liga prowadzona przez Grega Normana, która zapłaciła premie w wysokości 100 milionów dolarów lub więcej, aby przyciągnąć graczy, a następnie zaoferowała 25 milionów dolarów na 48-osobowych polach bez cięcia na 54 dołkach.
Umowa – która nie została jeszcze sfinalizowana – dotyczy PGA Tour, European Tour i Funduszu Inwestycji Publicznych w celu połączenia biznesów. Jedną ze spółek MTP jest LIV Golf, która zasadniczo będzie kontrolowana przez nową, jeszcze nienazwaną spółkę.
„Nadal nienawidzę LIV – jak, nienawidzę LIV” – powiedział McIlroy. „Mam nadzieję, że odejdzie. I spodziewam się, że właśnie to zrobi. I myślę, że tutaj jest dyskryminacja. „
Monahan jest prezesem nowej firmy. Przewodniczącym Rady będzie Yasser Al-Rumayyan, prezes Funduszu Inwestycji Publicznych. Na tej planszy będą także Jimmy Dunn i Ed Herlihy, dwaj członkowie zarządu PGA Tour, którzy połączyli Monahan i dwóch strzelców.
„Technicznie rzecz biorąc, każdy zaangażowany w LIV odpowiedziałby teraz Jayowi” – powiedział McIlroy.
Monahan udał się do Golf Channel przed Canadian Open i odniósł się do umowy jako „wspaniały dzień, coś, co z czasem się opłaci”.
Przyznał jednak, że „niespodzianka jest szokiem dla członków”, co, jak powiedział, było niepowodzeniem, któremu można zaradzić jedynie rozmawiając z graczami i wyjaśniając nowy kierunek.
„Nie oczekuję, że wszyscy zrozumieją to od razu” – powiedział Monahan.
McIlroy powiedział, że czuje, że przyszłość trasy jako całości jest jaśniejsza. Kluczową kwestią w przyszłości jest sposób, w jaki trasa obsługuje powracających graczy, którzy uciekli do LIV Golf — 11 z nich, w tym Phil Mickelson i Bryson DeChambeau, pozwało trasę za naruszenie przepisów antymonopolowych.
Te pozwy są odrzucane jako część umowy.
„Stąd bierze się złość. I rozumiem to” – powiedział McIlroy. „Nadal muszą być konsekwencje tych działań. Ludzie, którzy opuścili PGA Tour, zniszczyli tę trasę nie do naprawienia i wszczęli przeciwko niej postępowanie sądowe. Nie możemy ich powitać z powrotem. To się nie wydarzy”.
„Myślę, że jedyną rzeczą, którą Jay próbował wczoraj przekroczyć, jest to, że nie zamierzamy po prostu sprowadzić tych gości z powrotem i udawać, że nic się nie stało”.
Ta sekcja kosztowała McIlroya wiele długotrwałych przyjaźni, takich jak Sergio García. Powiedział, że wszystko, czego chciał, to ochrona przyszłości PGA Tour i ma nadzieję, że ta umowa to załatwi.
McElroy powiedział, że LIV Golf nigdy nie złożył mu oferty, ponieważ od samego początku było jasne, że zmierza donikąd.
„Czy ci się to podoba, czy nie, MIF będzie nadal wydawać pieniądze na golfa. Przynajmniej PGA Tour kontroluje teraz, jak te pieniądze są wydawane” – powiedział. „Gdybyś rozważał utworzenie jednego z największych państwowych funduszy majątkowych na świecie, wolałbyś być partnerem czy wrogiem? W końcu pieniądze przemawiają i wolałbyś być partnerem”.
„Dożywotni biegacz. Pionier piwa. Guru micasica. Specjalny w popkulturze w ogóle”.