Nowe badanie pokazuje, że pełny wpływ rosnących kosztów frachtu i opóźnień w wysyłce wraca do domu, aby pokonać koszty budowy.
Przy niskim poziomie alarmowym na południe od Auckland w środę oczekuje się, że prace zostaną wznowione na ponad połowie nowych placów budowy domów w kraju.
Jednak oprócz surowych zasad dotyczących dystansu społecznego pojawiły się natychmiastowe obawy dotyczące: Firmom kończą się materiały, ponieważ wiele zapasów przechowywanych w Auckland nie jest w stanie opuścić miastaBlokada poziomu 4 pozostaje w mocy.
Nowe badanie wskazuje teraz, że nawet producenci zaopatrzenia, których mogą pozyskać dostawcy, będą drożsi
Czytaj więcej:
* Budowniczowie powracający do pracy stają przed możliwością braku możliwości pozyskania materiałów
* Wraz z nasileniem się „perfekcyjnej burzy” rosną obawy o opóźnienia w budowie
* Presja kosztowa w zatłoczonym budownictwie zaczyna rosnąć
Ankieta Eboss obejmująca 240 dostawców budynków mieszkalnych i komercyjnych wskazuje, że od lipca dostawcy mieli problemy z pokryciem kosztów wysyłki.
Dwie trzecie ankietowanych wskazało to jako największy problem, a połowa określiła „znaczący” wzrost cen tych samych towarów.
W rezultacie 84 proc. dostawców przerzuciło już wzrost cen na konsumenta, a prawie 80 proc. spodziewało się, że ich ceny wzrosną w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.
Nierzadko słyszy się, że koszty wysyłki rosną o 100 procent, powiedział Matthew Dowder, dyrektor zarządzający Ibus.
„Budowniczy będą bardzo odważni, aby zobowiązać się do zawierania nowych kontraktów budowlanych o stałej cenie z niepewnością co do przyszłych kosztów materiałów” – powiedział.
„Wielu dostawców nie wydaje się być w stanie przenieść pełnego kosztu materiałów i wysyłki na klienta, co oznacza, że marże są niskie, a firmy cierpią”.
Znaleziono również najnowszy indeks Cordell Housing Index firmy CoreLogic Koszty budowy szybko rosłyRoczna stopa inflacji w budownictwie wyniosła w kwartale czerwcowym około 4,5 proc.
Ankieta Eboss wykazała również, że dostawcy byli w dużym stopniu uzależnieni od towarów importowanych i mieli trudności ze znalezieniem wystarczającej liczby pracowników.
Dziewięćdziesiąt procent produktów budowlanych sprzedawanych w Nowej Zelandii było importowanych jako produkty gotowe lub wytwarzanych lokalnie przy użyciu niektórych importowanych komponentów.
Większość tych, którzy polegają na imporcie, miała problemy z zaopatrzeniem z powodu pandemii, w przeciwieństwie do zaledwie 58 procent tych, którzy polegają wyłącznie na dostawach krajowych.
Czterdzieści procent dostawców stwierdziło, że nie ma wystarczającej liczby pracowników, aby zaspokoić bieżące zapotrzebowanie, a ponad połowa stwierdziła, że brakuje im personelu, aby zaspokoić przyszłe zapotrzebowanie.
Wiele presji, z jakimi boryka się branża, zostało przedstawionych w najnowszym raporcie budowlanym BDO Zauważ, że wbrew oczekiwaniom branża budowlana zyskała nowe życie po zamknięciu ostatniego czwartego poziomu.
Liczba aprobat mieszkaniowych w Nowej Zelandii wzrosła do rekordowego poziomu, a Stowarzyszenie Badań Budowlanych BRANZ spodziewa się, że nowe zezwolenia dla budynków mieszkalnych utrzymają się na rekordowym poziomie ponad 40 000 w ciągu najbliższych czterech lat.
Jednak wiele dużych firm było zależnych od imigrantów, a braki kadrowe były tak duże, że kierunek działalności na przyszłość wydaje się teraz niepewny.
BDO powiedział, że niektóre firmy odrzucają nowe prace, jeśli nie są w stanie wykonać pracy.