Wartość nieruchomości wzrosła po raz pierwszy od marca 2022 r., sygnalizując koniec spadków na rynku mieszkaniowym, ale według CoreLogic ożywienie gospodarcze ma pozostać powolne.
Narodowy indeks cen domów CoreLogic za październik odnotował pierwszy wzrost wartości nieruchomości od marca 2022 r., po wzroście o 0,4% w zeszłym miesiącu – o 0,1% wyższym w ciągu ostatnich trzech miesięcy.
Kelvin Davidson, główny ekonomista ds. nieruchomości w CoreLogic NZ, powiedział, że pojawiające się oznaki poprawy w zeszłym miesiącu były „dość powszechne”, a wartości w Hamilton i Christchurch wzrosły odpowiednio o 1,3% i 1,1%.
Wartość nieruchomości w Dunedin wzrosła o 0,8%, wzrosty zanotowały także Auckland (0,2%) i Wellington (0,3%).
Jednakże domy w Tauranga pozostały na stosunkowo niezmienionym poziomie, odnotowując niewielki spadek o 0,1%.
„Kluczowe fundamenty cen domów wydają się już silniejsze od dłuższego czasu. Dane z października przyniosły pierwszy wzrost w skali kraju, ale dopiero początek i nadal istnieje duże zróżnicowanie warunków rynkowych w całym kraju”. powiedział Davidson.
Stwierdził, że nowy rząd krajowy „wydaje się zwiększyć zaufanie do rynku mieszkaniowego, chociaż oprocentowanie kredytów hipotecznych ostatnio ponownie wzrosło”.
Dodał, że rekordowy wzrost salda migracji odnotowany w lipcu br. zwiększył popyt na nieruchomości.
„Kolejny czynnik poprawy sytuacji na rynku mieszkaniowym” można przypisać „utrzymującej się sile rynku pracy” – stwierdził Davidson.
„Chociaż oficjalne dane za trzeci kwartał z tego tygodnia mogą pokazać wzrost stopy bezrobocia, będzie to prawie w całości spowodowane większą siłą roboczą, a nie redukcją miejsc pracy” – powiedział.
„Elastyczność zatrudnienia oznacza, że zdecydowanej większości gospodarstw domowych udało się zreorganizować swoje finanse poprzez zmianę wyceny ze starszych, niższych stałych stóp procentowych na dzisiejsze wyższe poziomy.
„Złagodzenie zasad CCCFA od maja i nieznaczne złagodzenie ustawień LVR od czerwca również odegrało pewną rolę, a jednocześnie napływ nowych notowań pozostaje niewielki.
„W rezultacie ponownie pojawiła się pewna presja konkurencyjnych cen, ponieważ kupujący próbują zabezpieczyć nieruchomość na rynku, na którym nie ma dużego wyboru”.
Wartości nieruchomości na subrynku są niejednolite
Choć mediana wartości nieruchomości w Auckland wzrosła w październiku, nie wszystkie rynki cząstkowe odnotowały ten wzrost.
Wartość nieruchomości w Papakura wzrosła w zeszłym miesiącu o 2,2%, podczas gdy w Rodney, North Shore i Waitakere ceny wzrosły o 0,5%. Jednak niewielki spadek wartości nastąpił w Auckland City (-0,1%), Manukau (10,2%) i Franklin (-0,3%).
„Ta nierównowaga wartości nieruchomości w poszczególnych podregionach, mimo że szersze średnie rynkowe zaczynają się zmieniać, może pozostać cechą w nadchodzących miesiącach, zarówno w Auckland, jak i gdzie indziej” – powiedział Davidson.
„Przystępna cena mieszkań w wielu częściach Nowej Zelandii jest nadal ograniczona, a wyższe oprocentowanie kredytów hipotecznych przez dłuższy czas nie pomoże w złagodzeniu tej presji”.
Zmienność była także odczuwalna w stolicy, gdzie w ostatnich miesiącach pojawiły się oznaki wzrostu.
Podczas gdy w październiku w Porirua średnie wartości wzrosły o 2,3%, Lower Hutt (0,3%), Upper Hutt (0,1%) i Wellington City (0,0%) „były bardziej stabilne” – stwierdził.
Tymczasem wybrzeże Kāpiti spadło o 1,4%.
Zmiany wartości nieruchomości były podobnie zróżnicowane w poszczególnych regionach, przy czym Rotorua, Gisborne, Whangarei i Hastings odnotowały silny wzrost wynoszący około 1% lub więcej.
Jednakże Invercargill, New Plymouth i Wanganui odnotowały spadki o co najmniej 1%.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy wartość New Plymouth spadła o 2,8%, a Hastings odnotowała wzrost o 2,7%.
Ożywienie na rynku nieruchomości jest „nieco stłumione”.
Chociaż wydaje się „bardzo prawdopodobne”, że wartość nieruchomości będzie nadal rosła w nadchodzących miesiącach, Davidson powiedział, że wzrosty mogą nie być widoczne w każdym miesiącu i lokalizacji.
Według poprzednich standardów to „ożywienie” może być w dalszym ciągu dość słabe, biorąc pod uwagę, że przystępność cenowa mieszkań pozostaje problemem, nie oczekuje się w najbliższym czasie spadku oprocentowania kredytów hipotecznych i nadal obowiązują pułapy relacji długu do dochodu. Oferowane na 2024 r. Powiedział.
Powiedział, że chociaż nabywcy pierwszych domów „utrzymywali silną obecność na rynku” przez ostatnie 12–18 miesięcy, osiągając niedawno „rekordowy poziom pod względem procentowego udziału w zakupach”, „zastawili hipotekę wielu właścicielom, w tym. .. „A więc inwestorzy, było ciszej niż zwykle”.
Powiedział, że najbardziej dotknięte to „tzw. grupa mam i tatów”, którzy „być może chcą kupić swój pierwszy wynajem lub mają już skromne portfolio”.
Ostrzegł jednak, że nabywcy pierwszych domów „mogą napotkać na horyzoncie nowe przeszkody związane z konkurencyjnością”, ponieważ niektórzy inwestorzy będą chcieli kupować w celu obniżenia podatku.
„Ale nawet przy niższym podatku, niskie zyski z wynajmu i wysokie oprocentowanie kredytów hipotecznych w dalszym ciągu utrudniają uzyskanie kwot potrzebnych na zakup inwestycji. W związku z tym nie spodziewamy się powszechnego zwrotu ze strony inwestorów w nieruchomości”. Powiedział.