Przeciwnicy twierdzą, że zwiększają ryzyko dla ludności cywilnej, stwarzają problemy z odpowiedzialnością i zwiększają prawdopodobieństwo eskalacji konfliktu.
Rozmowy w Genewie, które trwają od ośmiu lat, nabrały pilnego charakteru od czasu raportu panelu ONZ w marcu, w którym stwierdzono, że pierwszy atak dronów mógł faktycznie mieć miejsce w Libii.
„To naprawdę stracona szansa, a nie to, co naszym zdaniem jest potrzebne, aby zareagować na zagrożenia stwarzane przez broń autonomiczną” – powiedział Neil Davison, doradca ds. polityki w dziale prawnym Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, o wynikach tygodniowe rozmowy.
Wiele krajów również wyraziło rozczarowanie wynikiem.
„Przy obecnym tempie postępu tempo rozwoju technologicznego może przekroczyć nasze rozważania” – powiedział ambasador Szwajcarii ds. rozbrojenia Felix Baumann.
Porozumienie w sprawie niektórych broni konwencjonalnych, które ma 125 stron, omawia potencjalne ograniczenia w stosowaniu śmiercionośnej broni autonomicznej, czyli LAWS, które są w pełni zautomatyzowane i wykorzystują nowe technologie, takie jak sztuczna inteligencja i rozpoznawanie twarzy.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres wezwał kraje do opracowania „ambitnego planu” nowych przepisów.
Źródła śledzące rozmowy podały, że Rosja, Indie i Stany Zjednoczone znalazły się wśród krajów, które wyraziły wątpliwości co do potrzeby nowego traktatu LAWS. Waszyngton już wcześniej wskazywał na potencjalne korzyści, takie jak dokładność.
Claire Conboy z grupy kampanijnej Stop Killer Robots powiedziała, że wynik był „bardzo szczęśliwy dla mniejszości narodów wojskowych, które inwestują w rozwój tej broni”.
Powiedziała, że spodziewa się, że wiele krajów pro-prawnych, takich jak Nowa Zelandia czy Austria, rozpocznie negocjacje poza ONZ.
Reuters