Rzeczy
Rząd ogłosił kolejny krok, który pomoże obniżyć ceny artykułów spożywczych.
Jeśli Partia Pracy powróci do rządu, twierdzi, że może starać się finansować nowych sprzedawców detalicznych artykułów spożywczych, aby rozpoczęli działalność w Nowej Zelandii w celu obniżenia cen artykułów spożywczych i zwiększenia konkurencji.
Rzecznik ds. konsumentów Duncan Webb powiedział w poniedziałek w Auckland, że Partia Pracy będzie wspierać wiarygodne firmy pragnące wejść na nowozelandzki rynek spożywczy lub rozszerzyć jego działalność.
„Może to obejmować finansowanie, zapewnienie dostępności gruntów, wprowadzenie zmian regulacyjnych, inkubowanie innowacji i przyspieszanie konkurencji” – powiedział.
„Musimy pójść dalej niż dotychczas, aby wyegzekwować konkurencję, z jaką borykają się klienci za granicą”.
W procesie tym może wziąć udział każda firma chcąca konkurować na dużą skalę na rynku nowozelandzkim.
Komisja Handlu stwierdziła w zeszłym roku, że dwie duże firmy supermarketów, Foodstuffs i Woolworths, osiągają nadmierne zyski w wysokości około 1 miliona dolarów dziennie, co duopol odrzucił.
Według Stats NZ ceny żywności jeszcze nie spadły i w sierpniu 2023 r. były o 8,9% wyższe niż w sierpniu 2022 r.
Od tego czasu rząd wprowadził kodeks postępowania dla sklepów spożywczych, nałożył kary na supermarkety, jeśli nie traktowały dostawców uczciwie, mianował komisarza ds. artykułów spożywczych, zakazał restrykcyjnych umów dotyczących gruntów, które uniemożliwiały nowym podmiotom wchodzenie na nowe tereny supermarketów, oraz wprowadził obowiązek ustalania cen jednostkowych . Wymaga od dużych sprzedawców detalicznych artykułów spożywczych otwarcia ofert hurtowych dla innych sprzedawców detalicznych artykułów spożywczych.
Ogłoszenie nadeszło niecały tydzień po ogłoszeniu przez The Warehouse, że Sanitarium nie będzie już dostarczać mu Weet-Bix, powołując się na problemy z dostawami.
Sklep The Warehouse zasłynął ze sprzedaży rodzinnego opakowania o wadze 1,2 kg za 6 dolarów. Tymczasem w supermarketach cena waha się od 7 dolarów w ofertach specjalnych do ponad 9 dolarów.
„Zachowanie Sanitarium w zeszłym tygodniu pokazuje, dlaczego nie można ufać istniejącym graczom w kwestii uporządkowania rynku. Odmówiło ono dostarczenia Weet-Bix sprzedawcy detalicznemu, który sprzedaje go po najniższych cenach – rywalowi spożywczemu The Warehouse – z powodu niedoborów podaży. Ten rzekomy niedobór nie wydaje się mieć wpływu na dostawy do głównych supermarketów.
Nick Graystone, dyrektor generalny The Warehouse Group, z radością przyjął tę wiadomość.
„Nasza obecna sytuacja, w której Sanitarium odcięło nam dostawy Weet-Bix, naprawdę przypomina, jak trudno jest włamać się do sklepu spożywczego w Nowej Zelandii i zapewnić rodzinom Kiwi przystępne ceny.
„Duże sklepy spożywcze dobrze czują się ze status quo i nie śpieszą się ze zmianami, chyba że muszą, a jednocześnie rodziny w Nowej Zelandii muszą płacić więcej nawet za podstawowe produkty, takie jak Weet-Bix.
„Cieszymy się z uznania, że musimy poczynić dalsze postępy, aby poprawić konkurencję w Nowej Zelandii i jesteśmy gotowi zrobić, co w naszej mocy”.
Rzecznik Woolworths powiedział, że współpracowało ono z Komisją Handlu i rządem, aby zapewnić przestrzeganie wszelkich wymogów, i będzie to kontynuować.
Do tej pory supermarket podjął kroki w celu usunięcia obciążeń gruntów, założył nową hurtownię i konstruktywnie współpracował z komisarzem ds. artykułów spożywczych.
W raporcie opublikowanym w lipcu firmy konsultingowe Coriolis, Sense Partners i Cognitus Web stwierdziły, że same reformy „jest mało prawdopodobne, aby zasadniczo zmieniły praktyczną konkurencję”.
„Na podstawie ostatnich 20 lat i zakładając, że nie nastąpią jakiekolwiek istotne zmiany w ustawieniach regulacyjnych lub kierunku polityki, sugerujemy, że następne 20 lat w branży supermarketów w Nowej Zelandii będzie wyglądało dość podobnie do poprzednich 20 lat” – stwierdzili.