Sąd Najwyższy Unii Europejskiej zaczyna przyglądać się kontrowersjom wokół mechanizmu rządzącego prawem węgierskim i polskim

Sąd Najwyższy Unii Europejskiej zaczął postrzegać swoje długo wyczekiwane rozprawy jako tzw. ramy prawne spotkania.

W grudniu ubiegłego roku wszystkie 27 państw członkowskich zgodziło się połączyć praworządność z dostępem do funduszy unijnych. Węgry i Polska zgodziły się tylko wtedy, gdyby pozwolono im zakwestionować nowy system w sądzie w Luksemburgu.

Nowe działanie prawne lub mechanizm znanego prawa pomoże zawiesić kraje, w których udowodniono, że nadużywają funduszy UE.

Jak wyjaśnia eurodeputowana Gwendoline Delbos-Corfield, warunek ten jest związany z nadużywaniem europejskiej waluty, a nie wolnością mediów czy koncentracją władzy.

„Niepokoje związane z finansowaniem amortyzacji dotyczą sposobu wykorzystania pieniędzy europejskich. To bardzo proste. Dobre zarządzanie pieniędzmi publicznymi – to są pieniądze europejskie” – powiedział Euronews Delpos-Garfield. „Wszystkie państwa członkowskie UE zgadzają się, że powinniśmy dawać więcej tym, którzy mają mniej, co oznacza, że ​​potrzebujemy przejrzystości w sposobie wykorzystania tych pieniędzy. I że pieniądze te zostały wykorzystane przez właściwych ludzi, aby zapewnić ich istnienie”.

Pomimo nacisków ze strony eurodeputowanych, aby zagrozić podjęciem kroków prawnych przeciwko Komisji Europejskiej, Bruksela zapowiedziała wcześniej, że nie zastosuje procesu prawnego, dopóki nie zatwierdzi go Europejski Trybunał Sprawiedliwości.

Ale jeśli dostanie zielone światło, wkrótce zostanie użyte przeciwko Węgrom i Polsce, co może doprowadzić do ich cięć finansowych.

Warszawa i Budapeszt mają już swoje fundusze na naprawę epidemii w związku z obawami o niezawisłość sądów i walkę z korupcją.

Kolejnym krokiem jest wypowiedzenie się rzecznika generalnego na temat mechanizmu prawa, po którym następuje wyrok Trybunału.

Nie ma jasnego wskazania, kiedy to nastąpi, ale w przypadku pilnego podania sąd zastosuje tryb przyspieszony.

Europosłowie wezwali w piątek do podjęcia działań przez Unię Europejską przeciwko Polsce, w odpowiedzi na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego tego kraju z poprzedniego dnia, w którym stwierdzono niezgodność niektórych postanowień traktatu UE z polską konstytucją.

Bezprecedensowe wyzwanie, jakie państwo członkowskie rzuciło UE nad prawem krajowym, zostało potępione, zwłaszcza przez Francję i Niemcy, za wyprowadzenie na ulice „bolognese” – polskiego wyjścia z UE – i tysiące Polaków na manifestacje prounijne.

Polski premier zaprzeczył, jakoby jego rząd chciał wydalić Polskę z Unii Europejskiej lub „polexit”, określając niedzielne oświadczenie w mediach społecznościowych jako „całkowicie nieprawdziwe”, „fałszywe wiadomości” i „szkodliwy mit”.

Mathews Moravici podkreślił, że wszystkie zobowiązania Polski wynikają „w praktyce” z prawa unijnego.

Cyril Lamb

„Student. Prawdopodobnie specjalista od kafeterii w kafeterii. Profesjonalista telewizyjny. Kuglarz. Profesjonalny specjalista od żywności. Typowy alkoholik.”

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *