Kiyoshi Ota/Bloomberg
Lot krajowy All Nippon Airlines w Japonii musiał zawrócić na lotnisko odlotu w Sapporo.
Samolot Boeing został zmuszony do awaryjnego lądowania po tym, jak w trakcie lotu odkryto pęknięcie w oknie kokpitu.
Krajowy lot All Nippon Airlines (ANA) do Japonii z 65 osobami na pokładzie musiał w sobotę zawrócić na lotnisko odlotu w Sapporo.
Był to drugi incydent związany z bezpieczeństwem, który wstrząsnął Boeingiem w ciągu tylu tygodni i pogłębi obawy o niezawodność jego samolotów. Co najmniej 14 miliardów dolarów (22,5 miliarda dolarów nowozelandzkich) zniknęło z giełdowej wyceny spółki w ciągu jednego dnia po wyrwaniu drzwi jednego z samolotów obsługiwanych przez Alaska Airlines.
Od tego czasu w Stanach Zjednoczonych uziemiono ponad 170 modeli 737 MAX 9.
Samolot miał właśnie przelecieć cieśninę Tsugaru, kiedy wrócił do Sapporo, gdzie wylądował o 12:10 czasu lokalnego.
Rzecznik ANA, największej japońskiej linii lotniczej, powiedział: „Pęknięcie nie miało wpływu na kontrolę lotu ani na ciśnienie”.
Dodali, że pęknięcie wystąpiło w zewnętrznej warstwie czterech warstw szkła w oknie kokpitu. Nie było żadnych obrażeń ani ofiar śmiertelnych, a dla pasażerów zorganizowano alternatywne loty.
Nastąpiło to po tym, jak Federalna Administracja Lotnicza oświadczyła w piątek, że wszystkie samoloty Boeing 737 Max 9 w Stanach Zjednoczonych zostaną uziemione na czas nieokreślony „dla bezpieczeństwa amerykańskich podróżnych” po eksplozji samolotu dziesięć dni temu w trakcie lotu.
„Naszą jedyną obawą jest bezpieczeństwo amerykańskich podróżnych, dlatego Boeing 737-9 MAX nie powróci w powietrze, dopóki nie będziemy pewni, że jest bezpieczny” – powiedział administrator FAA Mike Whitaker.
Dodał, że zaostrzy także nadzór nad samym Boeingiem.
Boeing 737 MAX tej firmy został wcześniej uziemiony na 20 miesięcy po dwóch śmiertelnych wypadkach w Indonezji i Etiopii odpowiednio w 2018 i 2019 roku, w których zginęło prawie 400 osób.