Ciągły spadek wywołał niepokój wśród właścicieli domów – zwłaszcza tych, którzy kupowali w szczytowym momencie na rynku, a teraz stoją przed perspektywą spadku zapasów.
Ale w filmie na Facebooku dla firmy deweloperskiej jego syna Maxa Keya, Sir John powiedział, że dwie dość duże rzeczy muszą się wydarzyć, aby rynek mieszkaniowy naprawdę się załamał.
Jednym z powodów, dla których jest mało prawdopodobne, aby rynek mieszkaniowy załamał się, jest to, że chociaż stopy procentowe gwałtownie wzrosły, a inflacja prawie nie spadła, wielu właścicieli domów nie przeszło na wyższe stawki, powiedział były premier i przewodniczący ANZ NZ. Sir John powiedział, że kiedy ludzie się przewracają, można złagodzić potrzebę bardziej solidnych podwyżek.
„Jedna naprawdę interesująca rzecz dotycząca ANZ, naszych klientów, którzy pożyczyli kredyt mieszkaniowy jeszcze kilka tygodni temu, 57 procent nadal miało kredyt hipoteczny, który wynosił albo dwa z przodu, albo trzy z przodu”, powiedział Sir John.
„Więc będą musieli wycofać się bardzo szybko w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, a kiedy już się przewrócą, przerzucą się na coś z szóstką przed nim, może wyżej. Więc nie możesz powiedzieć, że nie będzie to miało ogromnego wpływu na zdolność ludzi do wychodzenia i kupowania wszystkiego, od pizzy po nową sukienkę”.
Sir John powiedział, że nawet jeśli kraj wejdzie w recesję – co powszechnie oczekuje się, że nastąpi to w 2023 r. – jest mało prawdopodobne, aby rynek nieruchomości się załamał.
„Kiedy patrzymy na recesje, patrzymy na nieruchomości w ANZ i martwimy się tylko o dwie rzeczy: czy ludzie mają pracę i ile płacą?