Weteran Pucharu Ameryki, Sir Michael Fay, zrezygnował z pracy w Royal New Zealand Yachting Squadron po decyzji zespołu Nowej Zelandii o obronie trofeum w Barcelonie w 2024 roku.
Fay określił tę decyzję jako „policzek w twarz” po ponad 30 latach zaangażowania w sport i drużynę.
Rząd był gotów przeznaczyć 100 milionów dolarów na wsparcie zawodów, gdyby odbywały się one na plażach Kiwi, ale dyrektor naczelny zespołu z Nowej Zelandii, Grant Dalton, powiedział, że nie ma wystarczająco dużo pieniędzy, aby je tutaj sprowadzić.
Faye opuszcza klub z inną legendą żeglarstwa Alanem Seftonem, który pracował z Sir Peterem Blake’em, oraz radcą prawnym Andrew Jonesem.
W liście do Royal NZ Commodore Yacht Squadron Aaron Young wyjaśnili, że podróżując za granicę, klub ignoruje zakulisową pracę marynarzy, projektantów i budowniczych, aby osiągnąć sukces zespołu.
„Kiedy kraj jest w stanie czerpać znaczące korzyści z tych wysiłków i osiągnięć, Royal New Zealand Yachting Squadron sprzedaje prawa do organizacji wydarzenia” – powiedział Fay.
Decyzja o rezygnacji nie była łatwa dla Fay i jego rówieśników, ale uważa, że była słuszna, wyjaśnił w RNZ Checkpoint.
„Zasadą jest to, że klub wykonał złą robotę. Nie mają prawa robić tego, co zrobili, i wypuszczają to za granicę, więc jedyne, co możemy zrobić, to pokazać naszą silną niezgodę i odejść”.
„Myślę, że wysyłamy klubowi jasną wiadomość od ludzi, którzy rozumieją, jak skomplikowane jest to, jak trudne jest to, że Puchar powinien tu zostać. Powinni byli tu zostać, nie mieli prawa iść nigdzie indziej. „
Może minąć wiele lat, zanim zobaczymy konkurencję na naszym podwórku, powiedziała Fay.
Uważana za jedną z najbardziej utytułowanych drużyn Pucharu Ameryki we współczesnej erze, Nowa Zelandia chce zdobyć trzy zwycięstwa w twarogu w 2024 roku.