Niewielu jest nastolatków, którzy wiedzą, co to znaczy wygrać specjalizację. Jeszcze mniej robiło to bez nasion i bez upuszczania kiści.
Iga Świątek podniosła tytuł French Open 2020. Tak się złożyło, że kiedy Telegraph Sport przeprowadził z nią wywiad przez telefon w Melbourne Park, siedziała blisko kogoś innego.
„Zabawna sprawa, Emma siedzi za mną” – powiedział Świątek ze śmiechem, zapytany, czy widziała podobieństwa między nią a nieskazitelnym Fredem Radokano biegnącym ku chwale na Wielkim Szlemie. To, co zrobiła, było niesamowite, odchodząc od kwalifikacji – wielki szacunek, ponieważ była męcząca. Ale wiem też, jak to jest w tej dziedzinie i pamiętam, jak czuła się w Roland Garros. Wyobrażam sobie, że miała bardzo podobne odczucia. „
W swoich siedmiu meczach w Paryżu Świątek straciła tylko 28, pokonując po drodze mistrzynię major Simonę Halep i Sofię Kenin, a zrobiła to z aurą spokojnego uporu. Gdy Świątek, lat 20, spogląda wstecz na ostatnie dwa tygodnie, przychodzi mi na myśl jedno uczucie. „To był dla mnie naprawdę spokojny czas” – mówi.
To, co nastąpiło później, było niczym. Jako pierwsza polska mistrzyni wielkoszlemowa, wróciła do domu, a jej życie zmieniło się na zawsze. Światowe marki, takie jak Lexus i Red Bull, są obecnie uważane za głównych sponsorów i zajęły drugie miejsce po piłkarzu Robertie Lewandowskim w polskim odpowiedniku Sportowej Osobowości Roku 2021.
Była gwiazdą nocy i mówi, że niewielu może odnieść się do tego doświadczenia — może z wyjątkiem Raducanu. „Dla mnie ważniejsze jest to, co będzie dalej” – mówi Świątek, zastanawiając się nad konsekwencjami jej nagłego sukcesu i Raducanu. „Tak naprawdę nie wiem, jaka jest jej sytuacja. Ale faceci tacy jak my, nie jesteśmy przyzwyczajeni do bycia w centrum uwagi przez cały czas, jesteśmy przyzwyczajeni do bycia na boisku, grania meczów. Trudno się do tego przystosować najpierw.”
Świątek nie wygrał jeszcze kolejnego majora, ale w kolejnych sezonach miniony rok był daleki od katastrofy. Jest jej drugi tydzień we wszystkich czterech Wielkich Szlemach, zdobyła tytuły w Adelajdzie i Rzymie, awansowała do pierwszej dziesiątki i dotarła do finałów WTA na koniec roku w Guadalajarze. Ale walczyła w głębinach. „[When] Rozpocząłem sezon bardzo stresująco, ponieważ po raz pierwszy w życiu dowiedziałem się, że sponsorzy mi zaufali i mam nowe związki partnerskie. Chciałam im wyjaśnić, że to nie był tylko jeden turniej i czułam się, jakbym miała na ramieniu ogromny bagaż” – mówi.
„Musiałem zdać sobie sprawę, że jeśli nie zamierzasz się trochę uspokoić, nie będziesz grać dobrze i udowodnić sobie lub światu, że to nie była jednorazowa sprawa. Udało mi się wrócić do czasów, kiedy byłem trochę słaby, ale w 2021 roku odszedłem”.
Świątek nie jest taki jak większość zawodników. Zdecydowała się zakończyć studia, zanim w pełni poświęciła się trasie, a przed wygraniem French Open wciąż rozważała wstąpienie do college’u. Jest również niezwykle dojrzała jak na gracza w jej wieku, słodko mówi i zastanawia się nad sobą, dekodując każdą warstwę pytań.
Ma też w swoim otoczeniu pełnoetatowego psychologa sportowego, co jest rzadkością na trasie. Daria Abramowicz, była żeglarz zawodowy w Polsce, przez ostatnie dwa i pół roku jeździła ze Świątkiem na prawie wszystkie zawody i jest uważana za jedną z jej najbliższych powierników. „Dzięki temu byłem mądrzejszy” – powiedział Świątek. „Wiem więcej o sporcie, wiem więcej o psychologii, rozumiem własne uczucia i mogę je wypowiedzieć na głos”.
Wprowadziłem to w życie podczas finałów WTA w listopadzie ubiegłego roku. Świątek był widziany płacz na tyłach sądu w końcowej fazie jej przegranej z Marią Sakkari, po czym wyjaśniła, że ”mój okres mocno mnie uderzył”. Jest powszechnie chwalony za otwartość na objawy, takie jak wahania nastroju i niepokój, których kobiety mogą doświadczać podczas okresu.
„Kiedy byłam na boisku w Guadalajarze, trochę się wstydziłam, bo płakałam, bo istnieje teoria, że sportowcy nie powinni okazywać słabości” – mówi. „Więc byłem rozdarty, czy powinienem być taki, czy powinienem robić to, co jest dla mnie dobre. A czasami płacz jest dobry, wiesz? Każdy reaguje inaczej – ktoś inny może złamać rakietę, prawda? Chciałem wyjaśnić, dlaczego Mój reakcji i ułatwić innym dziewczynom, innym kobietom.
„To naturalny powód, by nie czuć się dobrze – jak kontuzja, zmęczenie czy coś. odpowiednich rozwiązań i pracuj nad tym”. Chciałem być po prostu szczery”.
Ta szczerość prześwituje. Świątek mówi, że ostatnio miała kilka „bezsennych nocy” po tym, jak zastąpił pięcioletniego trenera Piotra Serzbotowskiego Tomasem Wiktorowskim, który wcześniej pracował z rodakiem Agnieszką Radwańską, ale jak dotąd radzi sobie całkiem nieźle. Wyglądała na mocną w biegu do półfinału w Adelaide w zeszłym tygodniu i pomogła jej przygotować się do Australian Open.
Po 15 miesiącach zajmowania się byciem główną mistrzynią, jej cele dla Melbourne są zakorzenione w sposobie myślenia, a nie trofeach. „Jestem bardzo ambitna i jestem perfekcjonistką, więc chcę być lepsza. Ale w zeszłym roku ciągle chciałam coś udowodnić, a teraz chcę po prostu grać, żeby się tym cieszyć” mówi.
Z perspektywy czasu, czy taką radę dałbyś nowej mistrzyni, takiej jak Raducanu, która rozpoczyna następny sezon? „Najwięksi mistrzowie naszych e-sportów, są w tym tak dobrzy – presja jest zdecydowanie obecna, ale mogą sobie z tym poradzić. Nadal czuję, że nie jestem na takim poziomie, aby udzielać takich porad” – mówi ze śmiechem . „Teraz to się dla mnie włącza i wyłącza. Może za kilka lat będę w stanie powiedzieć: 'Spójrz, co zrobiłem’”.