SpaceX popycha rakietę Falcon 9 na krawędź podczas rzadkiego i ryzykownego lądowania

To nie jest porada inwestycyjna. Autor nie posiada pozycji w żadnej z wymienionych spółek. Wccftech.com posiada Politykę dotyczącą ujawniania informacji i etyki.

SpaceX zakończyło dziś rzadkie lądowanie rakiety, lądując pierwszy stopień rakiety Falcon 9 na Oceanie Atlantyckim po locie szybszym niż zwykle. Było to jedno z najtrudniejszych lądowań rakiety Falcon 9, która w swojej historii lotu wykonała ponad 300 lądowań.

Urządzenie wspomagające wylądowało na statku bezzałogowym SpaceX na Oceanie Atlantyckim po wyniesieniu satelitów nawigacyjnych Galileo Komisji Europejskiej na średnią orbitę okołoziemską. Misja ta była 90. misją SpaceX w tym roku i kolejną, podczas której firmie udało się pomyślnie odzyskać rakietę wspomagającą.

Rakieta Falcon 9 firmy SpaceX osiąga ponad 700 kilometrów na godzinę dodatkowej prędkości powrotnej po wysłaniu satelitów na średnią orbitę okołoziemską.

Dzisiejsza misja następuje po wystrzeleniu satelity Galileo w kwietniu, podczas którego SpaceX zestrzeliła rakietę Falcon 9 ze względu na wysokie zapotrzebowanie misji na energię. Według dzisiejszego prezentera SpaceX, chociaż wzmacniacz nie został odzyskany, „Dane z tej misji wykorzystano do wprowadzenia zmian, które pozwolą nam bezpiecznie odzyskać i ponownie wykorzystać wzmacniacz podczas dzisiejszego startu„.”

Rakieta Falcon 9 wystartowała zgodnie z planem ze stacji kosmicznej Cape Canaveral na Florydzie o 18:50. Oprócz lądowania rakiety i oddzielenia ładunku, start był normalnym wydarzeniem. Pierwszy stopień rakiety Falcon 9 oddzielił się od drugiego stopnia dwie i pół minuty po starcie. Misja wyniosła na średnią orbitę okołoziemską dwa satelity Galileo, przy czym każdy satelita ważył około 700 kilogramów. Według SpaceX zostaną rozmieszczone na orbicie o wysokości około 23 200 kilometrów.

Po oddzieleniu się od wzmacniacza drugiego stopnia Falcon 9 w dalszym ciągu nabiera wysokości, podczas której jego prędkość maleje. Po osiągnięciu szczytu rakieta zaczyna opadać na Ziemię. SpaceX włącza w tym czasie swoje silniki Merlin, aby spowolnić i przekierować pionowe opadanie. Podczas dzisiejszego startu wzmacniacz Falcona 9 osiągnął maksymalną wysokość około 120 kilometrów i maksymalną prędkość około 8750 kilometrów na godzinę, gdy rozpoczęło się spalanie podczas opadania.

Jego wysokość była o około 4 kilometry wyższa niż 116 kilometrów osiągniętych przez wzmacniacz SpaceX podczas ostatniego startu Starlink. Różnica była najbardziej wyraźna pod względem prędkości, przy czym maksymalna prędkość wzmacniacza misji Starlink przy zapłonie wewnętrznego spalania wyniosła około 8034 kilometrów na godzinę, co oznacza, że ​​dzisiejszy wzmacniacz jest o ponad 700 kilometrów na godzinę szybszy w tej samej fazie profilu misji.

Większa prędkość oznacza, że ​​podczas ponownego wejścia rakieta doświadcza większego ciepła i ciśnienia. Zwiększa to ryzyko, że ulegnie on rozpadowi podczas ponownego wejścia lub którykolwiek z jego elementów, zwłaszcza siłowników, zostanie poddany znacznym naprężeniom. Jednakże lot wzmacniacza z miejsca pożaru wlotowego do statku bezzałogowego przebiegł normalnie, ponieważ wylądował na statku mniej więcej osiem i pół minuty po starcie. Lądowanie zakończyło 22. misję wzmacniacza, a SpaceX poinformowało podczas transmisji, że zamierza certyfikować swoje wzmacniacze na maksymalnie 40 misji każda.

Podziel się tą historią

Facebooku

świergot

Phoebe Newman

"Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *