Spice Girl Jerry Horner jest „całkowicie zdruzgotana” po nagłej śmierci swojego brata. Zdjęcia/Obrazy Getty
The Sun donosi, że Maxi Halliwell, brat Spice Girl, Jerry Horner (Halliwell), zmarł tragicznie.
Raporty wskazują, że 54-letni Halliwell nagle upadł w swoim domu i został przeniesiony na oddział intensywnej terapii, gdzie później zmarł. Policja poinformowała, że jego śmierć nie jest traktowana jako podejrzana i zostanie skierowana do koronera.
Przyjaciele opisali wokalistkę grupy dziewcząt i jej brata jako „niesamowicie blisko siebie”, a po opuszczeniu Spice Girls u szczytu sławy zespołu rodzeństwo uciekło do Paryża, aby uniknąć światła reflektorów.
Źródło zbliżone do gwiazdy popu przemówiło: „To najstraszniejsza, druzgocąca i rozdzierająca serce wiadomość, a Jerry jest przez nią całkowicie zdruzgotany.
„To był bardzo traumatyczny czas od chwili, gdy usłyszałem, że Max został zabrany do szpitala, z najgorszym skutkiem, jaki wszyscy bliscy rodzinie mieli nadzieję, że tak się nie stanie.
„Wszyscy roją się razem, ale ona prawie nie wie, co teraz powie lub pomyśli – tak bardzo go kochał”.
Podobno Horner wspierała swojego męża na Bliskim Wschodzie, kiedy przygotowywał się do Grand Prix Formuły 1 w Katarze, kiedy po raz pierwszy usłyszała o problemach zdrowotnych brata.
Lokalna policja poinformowała, że Halliwell został zabrany do szpitala Watford General Hospital wkrótce po tym, jak znaleziono go upadłego w swoim domu.
„Policja została wezwana w środę 17 listopada o godzinie 9.40, aby zgłosić obawy o dobro mężczyzny na nieruchomości mieszkalnej w Berkhamsted.
Funkcjonariusze wraz z pogotowiem ratunkowym Wschodniej Anglii wzięli udział w imprezie.
„Mężczyzna został odnaleziony i przewieziony do szpitala na leczenie, gdzie później niestety zmarł.
„Jego śmierć nie zostanie potraktowana jako podejrzana i zostanie skierowana do lekarza medycyny sądowej” – dodał.
Rzecznik Hornera powiedział The Sun: „Jak możesz sobie wyobrazić, jest to trudny czas i poprosimy Cię o poszanowanie prywatności rodziny w tym czasie”.