Pięcioosobowa rodzina z Nowej Zelandii kupiła bilety na poniedziałkowe mistrzostwa świata kobiet, których łączna sprzedaż wyniosła 1,5 miliona.
Organ zarządzający światową piłką nożną twierdzi, że turniej, którego współgospodarzami są Australia i Nowa Zelandia, jest na dobrej drodze, aby stać się najlepszym w historii zawodów.
FIFA poinformowała, że 1,5-milionowy bilet trafił do kobiety z Auckland, Marii Strong, która kupiła bilety dla swojego męża i trójki dzieci na zwycięstwo Włoch w grupie G nad Argentyną w Eden Park w ramach rodzinnej uroczystości z okazji 12. urodzin jej syna.
W oświadczeniu FIFA stwierdziła, że cele sprzedażowe zostały przekroczone przez pierwsze pięć dni trwającego miesiąc turnieju, dzięki czemu edycja 2023 jest na dobrej drodze do wyprzedzenia 2015 roku w Kanadzie pod względem rekordowej frekwencji. Ponad 1,35 miliona osób wzięło udział w turnieju składającym się z 52 meczów w Kanadzie. W tym roku turniej rozszerzył się do 32 drużyn.
Mecze otwarcia ustanowiły rekordy meczów piłki nożnej kobiet w obu krajach-gospodarzach. Publiczność oglądająca zdenerwowane zwycięstwo Nowej Zelandii nad Norwegią w zeszły czwartek ustanowiła nowy rekord 42 137. Zwycięstwo Australii 1: 0 nad Irlandią przyciągnęło 75 784 osób na stadionie Australia, który jest również miejscem finału 20 sierpnia.
„Widzimy wzrost wsparcia dla kobiecej piłki nożnej, nie tylko w sprzedaży biletów, ale także w oglądalności transmisji, udziale fanów w festiwalach i sprzedaży gadżetów” – powiedział James Johnson, dyrektor generalny futbolu australijskiego.
Soccer Australia podał, że w pierwszych 12 meczach frekwencja wyniosła 363 937. Średnio 30 326 na mecz przekroczyło 21 756 w pierwszym tuzinie we Francji 2019 i historyczną średnią mistrzostw świata kobiet wynoszącą 24 780.
Mistrzostwa Stanów Zjednoczonych w 1999 roku są rekordzistami pod względem największej średniej frekwencji na meczach, ze średnią publicznością 37 944 w 32 meczach.
„Dożywotni biegacz. Pionier piwa. Guru micasica. Specjalny w popkulturze w ogóle”.