WASZYNGTON — Boeing pobiera kolejną opłatę za 250 milionów dolarów zysków z programu komercyjnego załóg CST-100 Starliner, ponieważ nowy lider firmy przysięga, że nie odejdzie od programów o podobnych problemach.
W złożonym 23 października wniosku do amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd Boeing ujawnił, że poniósł opłaty w trzecim kwartale fiskalnym „głównie ze względu na opóźnienia w harmonogramach oraz wyższe koszty testów i certyfikacji”. Jest to dodatek do straty w wysokości 125 milionów dolarów, którą firma odnotowała w drugim kwartale.
11 października firma ostrzegła, że w trzecim kwartale poniesie w sumie 2 miliardy dolarów opłat za cztery programy o stałej stopie procentowej w swojej jednostce biznesowej Defence, Space and Security (BDS), w tym Starliner. Firma nie podała wówczas wysokości opłat za Starliner, chociaż 1,6 miliarda dolarów z tych opłat przeznaczono na dwa programy dotyczące samolotów wojskowych.
Najnowsze zarzuty podnoszą łączne straty odnotowane przez Boeinga na Starlinerze do około 1,85 miliarda dolarów. Rosnące straty wzbudziły pytania, czy Boeing będzie w stanie osiągnąć zysk na Starlinerze i może zamiast tego zdecydować się na jego zakończenie.
Złożenie raportu SEC zbiegło się z publikacją wyników finansowych Boeinga za trzeci kwartał i rozmową o wynikach rozmów z Kelly Ortberg, która w sierpniu objęła stanowisko dyrektora generalnego. Nie wspomniał konkretnie o Starlinerze w rozmowie telefonicznej, ale powiedział, że pomimo strat Boeing będzie nadal pracował nad programem po stałej cenie, takim jak Starliner.
„Mamy kilka trudnych kontraktów i nie ma na to złotego środka. Będziemy musieli poradzić sobie z niektórymi z tych trudnych kontraktów” – powiedział, zauważając, że Boeing musi lepiej zarządzać aspektami tych kontraktów, w tym. poziom ryzyka, jakie podejmuje firma „Podejmowaliśmy ryzyko w tych programach i nie sądzę, że wykonaliśmy wystarczająco dużo pracy z naszymi klientami, aby dowiedzieć się, jak zmniejszyć ryzyko, zanim zamienią się w EAC. [estimate at completion] Przekraczać.”
W dalszej części rozmowy analityk zapytał, czy Boeing rozważyłby odejście od programów o stałej cenie, w których firma nie ma możliwości osiągnięcia zysku. Ortberg wykluczył tę możliwość.
„Nie sądzę, że jest to dla nas realna opcja” – dodał. „Nawet gdybyśmy chcieli, nie sądzę, że moglibyśmy wycofać się z tych kontraktów”. Zauważył jednak, że wyjątkiem mogą być programy, które przechodzą z jednej fazy umowy do drugiej, w przypadku których Boeing może oceniać, czy chce przejść do następnej fazy.
Na zakończenie stwierdził: „Nie sądzę, że hurtowe wyjście z rynku jest tylko możliwością”.
Boeing ocenia również sposoby usprawnienia działalności, co może oznaczać wstrzymanie prac w niektórych obszarach poza lotnictwem komercyjnym i obronnością. „Lepiej dla nas zrobić mniej, a zrobić to lepiej, niż zrobić więcej i nie zrobić tego dobrze” – stwierdził.
Odmówił spekulacji na temat obszarów, w których może nastąpić spadek. „Bez wątpienia trzon naszych samolotów komercyjnych i obronnych pozostanie w Boeingu w dłuższej perspektywie, ale prawdopodobnie będą pewne elementy na marginesie, dzięki którym będziemy mogli być bardziej wydajni lub które odwrócą uwagę od naszych głównych celów”.
„Nie mam konkretnej listy rzeczy, które będziemy, a których nie będziemy trzymać” – powiedział. Powiedział, że chce „do końca roku uzyskać dobre wewnętrzne przeczucie” co do tego, co Boeing będzie starał się w jakiś sposób wyeliminować.