Steve Smith wypowiedział słowa, których nie chce usłyszeć ani Nowa Zelandia, ani żaden z pozostałych australijskich rywali w Pucharze Świata – znów znalazł swoje ręce.
Ponieważ Travis Head jest postrzegany jako duża szansa na powrót po złamanej ręce w sobotnim meczu przeciwko Blackcaps, Smith ma spaść na czwarte miejsce w decydującym meczu fazy każdy z każdym.
Marcus Stoinis również ma szansę powrócić po kontuzji łydki w Dharamsali, gdzie zwycięstwo nad trzecią w tabeli Nową Zelandią zapewni Australii o krok od półfinału.
Smith przyznał na początku tego tygodnia, że był „zszokowany” decyzją o przesunięciu go w dół kolejności, ponieważ był prawie w domu, co było pierwszym spadkiem w krykiecie powyżej 50 punktów.
Ale zmieni się po ponownym odkryciu swojej formy.
Wygrywając lbw przeciwko Republice Południowej Afryki i Pakistanowi, zdobywając 19, 0 i 7 punktów na początku Pucharu Świata, Smith przyznał, że w tym okresie „stracił ręce”.
Obydwa podania miały miejsce, gdy próbował skierować piłkę w nogę.
34-latek twierdzi jednak, że odzyskał kontakt z piłką po długich okresach spędzonych w siatce, zanim osiągnął 71 lat w meczu z Holandią, gdzie podniósł ręce do góry.
„W ten sposób wiele osiągnęłam w swojej karierze” – Smith powiedziała o dodatkowej wadze.
„Przeważnie nie przeszkadza mi to. Tylko kilka razy ostatnio czułem, że nie mogę sięgnąć wystarczająco daleko.
Dodał: „(Przeciwko Holandii) kilka razy widzieliście, że dobrze wyciągnąłem rękę do przodu. W ogóle nie czułem się zagrożony”.
„Aby to osiągnąć, podnieś rakietę wyżej i przebij rękę z powrotem przez piłkę.
„Byłem trochę zdenerwowany, ponieważ straciłem go na tydzień, ale czuję, że teraz jestem w dobrym miejscu”.
Smith już wcześniej wypowiadał się podobnie na temat swoich odbijań, zwykle w okresie poprzedzającym serię dobrych wyników – w tym przed kolejnymi jednodniowymi setkami międzynarodowymi przeciwko Indiom w listopadzie 2020 r., a także podczas jednodniowych serii przeciwko Anglii zeszłego lata, w którym notował średnio 97,5.
Praworęczny zawodnik zaliczył swój najlepszy występ po genialnym chwycie Paula van Mekerena na początku rundy przeciwko Holendrom, przez cztery sekundy grając rękami wzdłuż linii piłki.
Kondycji Smitha podczas turnieju nie pomogły niespójne bramki na treningu, a przed meczem z Holandią doznał również puknięcia w prawe przedramię.
„Niektóre obiekty szkoleniowe były bardzo trudne” – powiedział Smith.
„Nie mieliśmy żadnych płaskich bramek, przy których można było wejść w rytm.
„(Na początku tygodnia) z tyłu było ciężko i (wtorek) uderzenie było naprawdę słabe. Więc były to dwa różne końce kija”.
„Czasami może być trudno z rytmem, ale musisz zrobić wszystko, co w Twojej mocy, aby wycisnąć z tego jak najwięcej”.