Long Distance Desert Group została utworzona w Afryce Północnej w latach 40. XX wieku i opowiadała się za rekrutacją twardych Kiwi. Dwóch jej członków zostało tu sfilmowanych w 1941 roku. Foto / Archiwum Herolda
Ostrzeżenie: niepokojące treści
W Polsce odnaleziono szczątki szkieletowe dwóch jeńców wojennych z okresu II wojny światowej, trwają międzynarodowe starania o identyfikację szczątków i ich rodzin.
Gazeta Wyborcza poinformowała w zeszłym miesiącu, że w dolnośląskiej wsi Wierzbowa Narodowe Biuro Poszukiwań i Tożsamości odnalazło dwa „szkielety więźniów z Nowej Zelandii”.
„Mogli być komandosami elitarnej grupy pustynnej długodystansowej, grupy pustynnej z czasów II wojny światowej” – powiedział Gazette Vyborza.
„Mieszkańcy na Dolnym Śląsku zawsze mówią o cmentarzu żołnierskim pod Weirspovą”.
Członkowie Long Range Desert Group prowadzili tajne operacje za liniami wroga, przeprowadzali naloty typu „uderz i uciekaj” i zbierali informacje wywiadowcze na temat celów niemieckich i włoskich, Kiwi wspierani przez brytyjskiego założyciela grupy, majora Ralpha Algera Bagnolda, ze względu na ich wytrzymałość i skuteczność. Naprawiać ciężarówki na swoich farmach.
Pozostałości I i II wojny światowej wciąż są regularnie znajdowane, ale są mniej powszechne wśród Nowozelandczyków, powiedział John McLeod, dyrektor Tradycyjnego Pamięci i Protokołu Sił Obronnych.
„Po raz pierwszy dowiadujemy się o tym odkryciu i na pewno się temu przyjrzymy. Naszym pierwszym krokiem jest zwrócenie się do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa o weryfikację z Komisją Cmentarzy Wojennych Wspólnoty Narodów. [CWGC] Czy znają informacje?”
Komisja, międzyrządowy organ sześciu niezależnych państw członkowskich, który chroni i konserwuje grobowce i pomniki żołnierzy Wspólnoty Narodów, którzy zginęli podczas II wojny światowej, jest organem, który chroni historyczną powojenną wojnę historyczną. Zidentyfikowane przez władze lokalne.
Następnie rozpoczynają proces identyfikacji.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Manatū Taonga skontaktowało się z komisją i trwają starania, aby dowiedzieć się więcej, powiedział Pou Mataaho o Te Hua, zastępca dyrektora wykonawczego Neil Atkinson.
„CWGC zostało poinformowane o tych doniesieniach i przedstawiciel w Polsce skontaktuje się z Instytutem Pamięci Narodowej.
„CWGC przekaże szczegółowe informacje rządowi Nowej Zelandii tak szybko, jak to możliwe. Przekażemy ci aktualizację, gdy tylko otrzymamy więcej informacji”.
McLeod powiedział, że jeśli okaże się, że szczątki należą do Nowozelandczyków, zostaną one „odpowiednio pochowane” na Cmentarzu Komisji.
„Jeśli istnieje unikalna tożsamość, postaramy się zidentyfikować żywe potomstwo danej osoby”.
Adwokat wydziału Conrad Byron powiedział Gessetta Viborsa, że informację o lokalizacji grobu przekazał miejscowy historyk Polskiej Komisji Zwalczania Przestępczości we Wrocławiu.
„Wskazane przez niego miejsce zostało przeszukane. Według relacji pochowano tam trzy ciała. W końcu znaleźliśmy szkielety dwóch osób”.
Gazeta Wyborcza donosi, że w pobliżu miejsca, w którym znaleziono szczątki, znajdował się obóz pracy powiązany z niemieckim jeńcem wojennym Stalag VIIIA, w którym wśród 30 000 jeńców alianckich byli Nowozelandczycy.
„Poza główną kwaterą działały grupy robocze zwane podobozami… Jednym z takich podobozów był Arbeitskomando 10001, który działał we wsi Verspova.
„Wśród nich byli komandosi z najlepszych oddziałów Grupy Pustyni Dalekiego Zasięgu… Wiadomo, że więźniowie z Nowej Zelandii zostali zamknięci w wiejskim pokoju publicznym w Weirspova.
„Było tam łącznie 45 osób. Zajmowali się utrzymaniem pobliskiej linii kolejowej Berlin-Jacques-Legnica-Wrocław.”
Gazeta Wyborcza
[1945-NakilkagodzinprzeduwolnieniemżołnierzyZwiązkuRadzieckiegozobozuniemieccyżołnierzeobserwującywięźniówzabierająichnastacjękolejowąikażąuciekaćpoczymzostająrozstrzelaniawieluinnychginie[1945இல்சோவியத்யூனியன்சிப்பாய்களால்வேலைமுகாம்விடுவிக்கப்படுவதற்குசிலமணிநேரங்களுக்குமுன்புகைதிகளைமேற்பார்வையிடும்ஜேர்மன்வீரர்கள்அவர்களைஇரயில்நிலையத்திற்குஅழைத்துச்சென்றுஅவர்களைத்தப்பிக்கும்படிகட்டளையிட்டனர்பின்னர்அவர்கள்மீதுதுப்பாக்கிச்சூடுநடத்தினர்”பலபேர்கொல்லப்பட்டனர்”மற்றும்பலர்மறைந்திருந்தனர்சோவியத்துவந்தது
Byron powiedział, że znaleźli nazwiska czterech Nowozelandczyków, którzy zginęli podczas pracy w Long Range Desert Group Commando.
Szczątki przewieziono do oddziału medycyny sądowej we Wrocławiu, gdzie zostaną zbadane pod kątem urazów i odbędzie się specyfikacja genetyczna – powiedział.
W raporcie „Gazety Wyborczej” nie jest jasne, czy chodzi o Komisję Cmentarzy Wojennych Wspólnoty Narodów.
„To są młodzi chłopcy, być może nie założyli jeszcze rodzin… ale niektórzy z ich dalekich krewnych mogą nadal żyć” – powiedział Byron.
„Ważne dla nas jest odzyskanie ich tożsamości”.
„Student. Prawdopodobnie specjalista od kafeterii w kafeterii. Profesjonalista telewizyjny. Kuglarz. Profesjonalny specjalista od żywności. Typowy alkoholik.”