Australijska matka podzieliła się swoim szokiem, gdy została zaproszona do domu przyjaciółki na przyjęcie i poproszona o zapłatę 100 dolarów australijskich (107 dolarów) za ten przywilej.
Kobieta z Melbourne podzieliła się swoją historią z australijskim portalem internetowym miejsce dla dziecii ujawnił, że znajomy zaprosił ich grupę na kolację, a oni zawsze „przygotowywali świetne jedzenie”.
Pochwaliła dotychczasowe posiłki i stwierdziła, że gospodarz uważa się za „trochę domowego kucharza”.
„Ale tym razem z jakiegoś powodu zapytali nas, czy moglibyśmy „dofinansować” koszt posiłku, a ona miała na myśli około 100 dolarów za sztukę. Odpowiedziała, że dzieje się tak dlatego, że stek, który kupiła, kosztuje trochę więcej, niż się spodziewała .
Zszokowana gość powiedziała, że jej zdaniem 30 lub 40 dolarów byłoby do zaakceptowania, ale żądana kwota była wygórowana.
„Za te pieniądze możemy wyjść na miłą kolację” – powiedziała. miejsce dla dzieci.
„Uznałem to też za trochę dziwne, ponieważ ona i jej partner pracują na bardzo dobrze płatnych stanowiskach. Oczywiście nigdy nie wiadomo, w jakiej sytuacji znajdują się ludzie, ale wydaje się, że prowadzą bardzo wystawny tryb życia.
Według doniesień cała grupa przyjaciół zgodziła się zapłacić, aby uniknąć zamieszania i cieszyć się posiłkiem, ale w pokoju panowało poczucie niepokoju w związku z „dokonywaniem transakcji”.
miejsce dla dzieci Personel podzielił się swoją opinią na temat podejścia gospodarza. Jeden z nich zasugerował, że goście nie powinni w ogóle płacić, a inny, odważniej stwierdził, że takie posunięcie to „totalna rewolucja****”.
„To podstawowa gościnność. Jeśli Cię na to nie stać, nie oferuj jej” – powiedział inny.
W 2022 r. podobne doświadczenie Amerykanki stało się popularne, gdy ujawniła, że poproszono ją o zapłatę po kolacji u przyjaciółki.
Amber Nelson napisała na Twitterze: „Zostałam zaproszona gdzieś na kolację i policzyli mnie za to… to dziwne, prawda?
„To sprawia, że nie chcę przyjmować ofert w przyszłości”.
„Właśnie zapłaciłem i od tego czasu się nie odezwałem” – powiedział wówczas Nelson.
„Obrońca popkultury. Pytanie o pustelnika w komedii. Alkoholista. Internetowy ewangelista”.