Prawie 30 lat temu Filary Stworzenia zadziwiły świat astronomii, kiedy zostały uchwycone przez słynny Kosmiczny Teleskop Hubble’a NASA.
Teraz nowe pokolenie może cieszyć się nowym spojrzeniem na nawiedzony spektakl po tym, jak teleskop Jamesa Webba Hyperspace Telescope z 10 miliardów dolarów (7,4 miliarda funtów) amerykańskiej agencji kosmicznej sfotografował te same przypominające palce wąsy gazu i pyłu.
Przypominające widmową dłoń, Filary Stworzenia są częścią Mgławicy Orzeł – która znajduje się 6500 lat świetlnych od Ziemi – i wiadomo, że są źródłem formowania się gwiazd.
W tym tygodniu NASA i Europejska Agencja Kosmiczna ujawniły kolejne spojrzenie na pióropusze z bystrych oczu Webba.
Piękne: Prawie 30 lat temu Filary Stworzenia zadziwiły świat astronomiczny, kiedy zostały uchwycone przez słynny Kosmiczny Teleskop Hubble’a NASA. Teraz nowe pokolenie może cieszyć się nowym widokiem nawiedzonego spektaklu po tym, jak kosmiczny teleskop Jamesa Webba o wartości 10 miliardów dolarów (7,4 miliarda funtów) amerykańskiej agencji kosmicznej sfotografował te same palcowe wąsy gazu i pyłu (na zdjęciu)
Hubble wykonał pierwsze zdjęcie Filarów Stworzenia w 1995 roku. Dało to pierwszy dowód na to, że wewnątrz filarów mogą narodzić się gwiazdy.
Najnowsze zdjęcie wykonano w świetle średniej podczerwieni, które zaciemnia jasność gwiazd tak, że rejestruje jedynie płynący gaz i pył. Zapewniło to nowy sposób doświadczania i rozumienia niesamowitej kompozycji.
Webb ma instrumenty, które widzą w różnych długościach fal światła podczerwonego.
W październiku eksperci opublikowali obraz filarów stworzenia z kamery bliskiej podczerwieni (NIRCam), a następnie opublikowali obraz z instrumentacji średniej podczerwieni (MIRI).
Teraz połączyli zdjęcia, aby stworzyć zapadający w pamięć obraz, który zawiera najlepsze z obu widoków, ukazując świecące krawędzie pyłu, gdzie młode gwiazdy dopiero zaczynają się formować.
Kamera NIRCam ukazuje nowo powstające gwiazdy na pomarańczowo poza filarami, podczas gdy rezonans magnetyczny pokazuje formujące się warstwy pyłu.
„Jest to jeden z powodów, dla których region jest przepełniony gwiazdami – pył jest kluczowym składnikiem formowania się gwiazd” – powiedziała NASA.
Świecące na czerwono opuszki palców na drugim filarze wskazują na aktywny proces formowania się gwiazd, ale gwiazdy to dopiero niemowlęta — NASA szacuje, że mają zaledwie 100 000 lat.
Pełne uformowanie zajmuje miliony lat.
„Łącząc obrazy kultowych Filarów Stworzenia z dwóch kamer znajdujących się na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, kosmos jest otoczony chwałą w podczerwieni” – pisze zespół Webba.
Powiedzieli, że „podpalił ten obszar formowania się gwiazd z nowymi szczegółami”.
Kiedy w biegunach tworzą się skupiska gazu i pyłu o wystarczającej masie, zaczynają one zapadać się pod wpływem własnej grawitacji, powoli nagrzewając się i ostatecznie tworząc nowe gwiazdy.
„Nowo powstałe gwiazdy są szczególnie widoczne na krawędziach dwóch górnych filarów – praktycznie eksplodują” – powiedział zespół Webba.
Prawie wszystko, co widzisz w tej scenie, jest lokalne.
Odległy Wszechświat jest w dużej mierze zasłonięty przed naszym wzrokiem przez ośrodek międzygwiazdowy, który składa się z rzadkiego międzygwiazdowego gazu i pyłu oraz gęsty pas pyłu w naszej galaktyce Drogi Mlecznej.
„W rezultacie gwiazdy zajmują centralne miejsce w programie internetowym Pillars of Creation”.
Filary Stworzenia znajdują się w konstelacji Węża.
Nowy Super Kosmiczny Teleskop: Webb (na zdjęciu) ma instrumenty, które widzą w różnych długościach fal światła podczerwonego
W październiku eksperci opublikowali obraz Filarów Stworzenia z kamery bliskiej podczerwieni (NIRCam).
Następnie wykonaj zdjęcie z urządzenia o średniej podczerwieni (MIRI).
Zawiera ona gorącą, młodą gromadę gwiazd, NGC6611, widoczną przez skromne teleskopy w ogródku, gdy rzeźbi i oświetla otaczający ją gaz i pył, wytwarzając masywne wydrążone otwory i filary, każdy o średnicy kilku lat świetlnych.
Zdjęcie z Hubble’a wykonane w 1995 roku wskazywało, że wewnątrz filarów rodzą się nowe gwiazdy. Z powodu blokowania pyłu obraz w świetle widzialnym z teleskopu Hubble’a nie był w stanie zajrzeć do środka i udowodnić, że formują się młode gwiazdy.
Następnie NASA sprowadziła Hubble’a z powrotem na drugą wizytę, umożliwiając im porównanie dwóch migawek.
Astronomowie zauważyli zmiany w charakterystycznym dla dżetów obiekcie, który wystrzeliwuje z jednej z nowo narodzonych gwiazd w filarach.
Dżet urósł o 60 miliardów mil między obserwacjami, co wskazuje, że materiał w dżecie poruszał się z prędkością około 450 000 mil na godzinę.