UE i USA wyraziły zaniepokojenie nową polską ustawą tworzącą organ do zbadania „rosyjskich wpływów”, który zdaniem krytyków Warszawa wykorzysta do atakowania opozycji.
UE ma „szczególne obawy” w związku z grupą, która ma uprawnienia do zabraniania obywatelom pełnienia funkcji publicznych, powiedział we wtorek komisarz UE ds. sprawiedliwości.
Bruksela…
UE i USA wyraziły zaniepokojenie nową polską ustawą tworzącą organ do zbadania „rosyjskich wpływów”, który zdaniem krytyków Warszawa wykorzysta do atakowania opozycji.
UE ma „szczególne obawy” w związku z grupą, która ma uprawnienia do zabraniania obywatelom pełnienia funkcji publicznych, powiedział we wtorek komisarz UE ds. sprawiedliwości.
Bruksela obawia się, że nowy panel może zostać wykorzystany przeciwko niezależnym sędziom w Polsce, a Komisja Europejska „nie zawaha się przed podjęciem działań w razie potrzeby” – powiedział komisarz Didier Reynders.
W osobnym oświadczeniu z późnego poniedziałku Departament Stanu USA wyraził „zaniepokojenie faktem, że polski rząd uchwala nowe prawo, które może zostać wykorzystane do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce”.
„Ta ustawa, która stworzyłaby komisję do zbadania rosyjskich wpływów, podziela obawy wyrażone przez wielu obserwatorów, że może zostać wykorzystana do zablokowania kandydatury polityków opozycji bez należytego procesu” – podano.
Reklama — przewiń, aby kontynuować
W poniedziałek prezydent RP Andrzej Duda podpisał sporną ustawę, która doprowadziła do powołania komisji, którą opozycja określiła jako „antykonstytucyjną” i „stalinowską”.
Dziewięcioosobowa komisja powołana przez niższą izbę parlamentu zdecyduje, czy przeprowadzić śledztwo w sprawie osób, które uległy rosyjskim wpływom w latach 2007-2022 i nałożyć surowsze kary.
Rząd nie przewiduje procedury odwoławczej dla osób uznanych za winnych, które otrzymały 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych związanych z pieniędzmi publicznymi i informacjami poufnymi.