Ukraina: Rodziny uciekają z okazji rocznicy wojny

Ukraina: Rodziny uciekają z okazji rocznicy wojny

Ciężar wojny zbiera swoje żniwo.

W czwartkowe popołudnie autobus pełen Ukraińców wjechał na parking starego centrum handlowego Przemyśl, obecnie tymczasowego schronienia dla uchodźców.

Dimitro przyjechał z żoną i trójką dzieci: 11, 10 i 11 miesięcy.

Rodzina została rozdarta we wtorek, kiedy Rosjanie ostrzelali przystanek autobusowy w Chersoniu, zabijając sześć osób.

Dmytro i jego żona byli kilka metrów dalej w autobusie. Kawałek materiału otarł się o jego kurtkę.

„To była łatwa decyzja, aby zostawić wszystko, ponieważ nic nie jest ważniejsze niż bezpieczeństwo moich dzieci” – powiedziała.

Robiąc wszystko, co w jego mocy, aby ich chronić, Dmytro odnosi głębokie rany po tym, jak został porwany przez siły rosyjskie na miesiąc.

Uważa, że ​​został napadnięty z powodu służby wojskowej.

„Torturowany i bity. Trudno było usłyszeć krzyki ludzi i nie pomóc im” – powiedział.

Schronisko z 300 łóżkami ma wszystko, od pomocy w zakresie zdrowia psychicznego po żywność i odzież. Ludzie mogą przebywać przez 48 godzin.

W czwartek osiągnął pojemność. Polski Czerwony Krzyż twierdzi, że w razie potrzeby pomoże uchodźcom znaleźć miejsce na pobyt gdzie indziej – aby nikt nie trafił na ulicę.

„Z powodu pierwszej rocznicy wojny obserwujemy teraz coraz więcej ludzi. Boją się jakichkolwiek bombardowań na Ukrainie, więc na razie starają się znaleźć miejsce – powiedziała Anna Miszniak, główna koordynatorka ośrodka dla uchodźców. „Nie ma dużej różnicy między rokiem temu a teraz, bo ludzie wciąż umierają. Nadal potrzebują pomocy. Ludzie przychodzą w wielkim szoku. Chcemy, żeby świat wiedział, że to nie koniec wojny.

Położony 10 kilometrów od granicy z Ukrainą Przemyśl był w ciągu ostatniego roku punktem startowym żmudnej wędrówki milionów uchodźców.

Na początku wojny 6-tysięczne miasto było zalewane przez napływ 50 000 ludzi dziennie, głównie koleją.

W jednej sytuacji jej burmistrz nie miał podręcznika.

„Kiedy pierwszego dnia otworzyliśmy projekt, zobaczyliśmy coś w rodzaju„ trzech lub czterech tysięcy osób przechodzących przez miasto ”- powiedział Wojciech Bakun. „Więc nikt nie wyobrażał sobie, że tragedia będzie tak wielka”.

Jeśli chodzi o Dimitro i jego rodzinę, nie wie, gdzie się znajdą.

Jego najmłodszy Konstantin zostaje piątkiem. W jego urodziny świętują bycie razem.

Są teraz bezpieczni, ale nie w pokoju.

Cyril Lamb

„Student. Prawdopodobnie specjalista od kafeterii w kafeterii. Profesjonalista telewizyjny. Kuglarz. Profesjonalny specjalista od żywności. Typowy alkoholik.”

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *