Prezydenci Izraela i Niemiec upamiętnią w środę powstanie żydowskie w getcie warszawskim w demonstracji solidarności w napiętych stosunkach, podczas gdy polski rząd przedstawia nacjonalistyczną narrację o roli kraju w II wojnie światowej.
80. rocznica powstania w getcie, najważniejszego żydowskiego aktu zbrojnego oporu przeciwko nazistom, przypada sześć miesięcy po złożeniu przez Warszawę pozwu przeciwko Niemcom o odszkodowanie za straty wyrządzone przez nazistów w wysokości 1,3 bln euro. Berlin odrzucił wniosek.
Wynika to z długotrwałych napięć z Izraelem dotyczących sposobu upamiętnienia roli Polski podczas okrucieństw wojennych. Kontrowersje ponownie wybuchły w 2021 r., kiedy w Warszawie uchwalono ustawę ograniczającą Żydom możliwość odzyskiwania mienia utraconego w czasie wojny.
Upamiętnienie ma na celu zwrócenie uwagi na powstanie, które rozpoczęło się 19 kwietnia 1943 r., kiedy do getta wkroczyły oddziały SS i wywieźli jego pozostałych mieszkańców do nazistowskich obozów zagłady. Spotkali nieoczekiwany opór setek żydowskich bojowników, którzy przez prawie miesiąc powstrzymywali znacznie większe siły niemieckie, wspierane przez czołgi.
Z 50 000 osób, które były w getcie wiosną 1943 r., około 10 000 zginęło podczas powstania, jak wynika z wystawy w Muzeum Polskim w Warszawie, która przedstawia historię Żydów w Polsce. Wszyscy inni zostali deportowani do nazistowskich obozów koncentracyjnych.
„Pomijając te napięcia polityczne, musimy pamiętać, że jest to z pewnością ostatnia„ okrągła ”rocznica powstania i że ludzie, którzy byli świadkami tego czasu, mogą nadal uczestniczyć, więc jest to moment, w którym pamięć staje się historią” – powiedział Constanti Gebert. Członek społeczności żydowskiej w Polsce i autor książki o ludobójstwach XX wieku.
Paweł Dobrosielski, badacz pamięci o Holokauście na Uniwersytecie Warszawskim, powiedział, że wydarzenie to było „gestem dobrej woli ze strony Niemiec, Izraela i Polski. Czuję jednak, że Holokaust jest nadal kartą przetargową w stosunkach międzynarodowych i nie widzę tego wydarzenie jako solidny fundament dla dalszej jedności w kwestii pamięci o Holokauście”.
Od czasu wygrania wyborów w 2015 r., Prawo i Sprawiedliwość prowadzi kampanię przeciwko określeniom takim jak „polskie obozy śmierci”, opisującym nazistowskie obozy koncentracyjne. Kryminalizował także sugestie, że Polska była współwinna zorganizowanej przez nazistów eksterminacji 3 milionów Żydów na jej terytorium.
Według Yad Vashem, izraelskiego pomnika Holokaustu, Polacy byli największą narodową grupą „sprawiedliwych” nie-Żydów, którzy pomagali Żydom podczas Holokaustu. Ale były też udokumentowane okrucieństwa, takie jak pogrom w Jedwabnem w 1941 r., w którym Polacy zamordowali setki Żydów.
Stosunki między Izraelem a Polską ostatnio się ochłodziły: minister spraw zagranicznych Izraela odwiedził Warszawę w zeszłym miesiącu, a Polska przywróciła swojego ambasadora w Izraelu. Oba kraje zgodziły się na wznowienie wyjazdów młodzieży izraelskiej do Polski, chociaż Yad Vashem ostrzegł w tym miesiącu przed przedstawianiem narracji, która bagatelizuje prześladowania Żydów przez Polaków.
Jednak Marcin Przydacz, doradca Prezydenta RP Andrzeja Dudy ds. polityki zagranicznej, powiedział Financial Times, że ważne jest, aby uwypuklić „cały obraz” Holokaustu.
Powiedział na przykład, że izraelskie dzieci powinny dowiedzieć się, że Żydzi mieszkali w Polsce przez wieki przed nazistowską inwazją i że Holokaust został zorganizowany na konferencji poza Berlinem, a nie w Warszawie.
„Jeśli Izrael organizuje wizyty związane z Holokaustem, powinien rozpocząć od Wannsee w Berlinie, aby dowiedzieć się, dlaczego do tego doszło, a następnie jest bardzo mile widziany, aby pojechać do Polski i zobaczyć, gdzie to się stało” – powiedział.
Gebert argumentował, że napięcia między Polską a Izraelem mogą trwać, ponieważ oba rządy są „prawicowe, autorytarne i niepopularne na arenie międzynarodowej”, ale każdy czerpie legitymację z „raczej zniekształconej” narracji historycznej napędzanej przez nacjonalizm, a tarcia stają się nieuniknione.
Archeolodzy w zeszłym miesiącu odkryli szczątki Żyda po tym, jak Niemcy zniszczyli je po stłumieniu buntu. Chata.
Polska buduje kolejne muzeum getta warszawskiego, które już wywołało kontrowersje. Dobrozielski z Uniwersytetu Warszawskiego powiedział: „Wśród badaczy Holokaustu w Polsce jest to postrzegane jako sposób na stworzenie nowej instytucji do prezentowania konkurencyjnej narracji i promowania prawicowego nacjonalizmu naszego rządu”.
Według Muzeum Polskiego Krystyna Budnicka była jedyną ocalałą z polskiego powstania. Budnicka ukrywała się wśród ruin getta, przeżywając niemal bez jedzenia po jego zburzeniu przez nazistów.
Urodzony w 1932 roku Budnicka powiedział FT, że jest ósmym i najmłodszym dzieckiem w żydowskiej rodzinie. Od stycznia 1943 r. przed wybuchem powstania schronił się w bunkrze. Żaden inny członek jego rodziny nie przeżył wojny.
– W bunkrze mieliśmy radio – wspomina. „Słyszeliśmy, jak w getcie toczą się walki… Wiedziałem, że jest źle, kiedy domy wokół nas zaczęły się palić.
Budnicka urodziła się jako Hena Kucher, ale przyjęła nazwisko Dhruva, który pomagał ją chronić w katolickim sierocińcu. We wtorek plac na terenie dawnego getta otrzymał nazwę Placu Rodziny Kuzarów.
„Gdy wychodziłam z getta, nie miałam żadnych dokumentów” – opowiada Budnicka. „Po drodze ktoś nadał mi imię Christina, ponieważ było to imię chrześcijańskie i musiałam się ukrywać”.
Obecnie obchodzi święta żydowskie i chrześcijańskie. Powiedziała, że jej nowe imię przydało się w czasach reżimu komunistycznego i nigdy nie chciała go później zmieniać, ponieważ nie miała dzieci, które mogłyby przekazać jej żydowskie dziedzictwo.
„Przez całe życie udawałem kogoś innego, ale to już nie jest takie ważne” – powiedział.
Główne obchody w środę odbędą się na placu poświęconym bohaterom getta, a poprowadzi je Duda wraz z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem i Izraelczykiem Izaakiem Herzogiem.
Muzeum Polskie zaprezentuje 450 000 papierowych żonkili w Warszawie i pięciu innych polskich miastach, reprezentujących liczbę Żydów uwięzionych w getcie na początku 1941 roku. Żonkile pamięci zostaną również rozesłane do szkół w Izraelu.