Doktor Keomars Ghamkhar dostarcza nasiona do skarbca na odległym norweskim archipelagu arktycznym, na Svalbardzie. Zdjęcie/w zestawie
Autor: Susan Murray z RNZ
Nasiona pastwisk z Nowej Zelandii właśnie dotarły do górskiego skarbca zagłady w Norwegii – zapewniając im przetrwanie w przyszłości.
Globalny Bank Nasion Svalbard znajduje się na odległym arktycznym archipelagu Svalbard, 120 metrów pod ziemią w wiecznej zmarzlinie.
Przechowuje duplikaty wszystkich ważnych upraw na świecie jako polisę ubezpieczeniową zabezpieczającą przyszłe dostawy żywności na wypadek utraty nasion w wyniku złego zarządzania, wypadków, cięć w finansowaniu, wojny, sabotażu, chorób lub klęsk żywiołowych.
Dzikie odmiany nasion są również przechowywane do celów przyszłej hodowli, aby zwiększyć gamę roślin zdolnych przystosować się do zmian klimatycznych.
Dyrektor Margot Ford Gene Bank w Nowej Zelandii, dr Keomars Ghamkhar, powiedział, że ze swojego magazynu zawierającego ponad 2400 nasion roślin wysłał tylko trochę życicy, koniczyny zwyczajnej i koniczyny podziemnej.
Powiedział, że Nowa Zelandia, jako kraj zależny od pasz, ma najbardziej zróżnicowany asortyment pasz na świecie.
„Niekoniecznie korzystają z obecnych typów pastwisk, ale mogą być również potencjalnymi pastwiskami na przyszłość, co oznacza, że mogą to być rodziny lub siostry istniejących pastwisk, takich jak życica trwała lub koniczyna.
„Więc tym razem wysłaliśmy życicę trwałą, koniczynę podziemną i kilka innych koniczyn.
„Zasadniczo koniczyna podziemna to gatunek szeroko uprawiany w Australii. Uważamy, że ma tu bardzo dobrą przyszłość”.
„Oczywiście niektórzy rolnicy już ją uprawiają, a Uniwersytet w Lincoln intensywnie nad nią pracuje, ale nie jest ona tak powszechnie stosowana jak koniczyna biała.
„Ma zatem ogromny potencjał przystosowania się do przyszłych zmian klimatycznych… Zawiera więcej tak zwanych podgatunków, czyli różnych grup w obrębie jednego gatunku” – powiedział.
Chociaż nasiona wysłane przez Nową Zelandię do Norweskiego Banku Nasion „należą do ludzkości”, bank genów działa jak „bank szwajcarski” – powiedział Ghamkhar.
„To dla nas rodzaj systemu czarnej skrzynki, tylko Nowa Zelandia ma dostęp do nasion, które tam wysyłacie”.
Ghamkhar powiedział, że ważne jest, aby zaopatrzyć się w nasiona Nowej Zelandii na wypadek klęski żywiołowej, takiej jak pożar, trzęsienie ziemi lub wojna.
„Dobrym tego przykładem jest Syria, mieli jedną z największych kolekcji pszenicy w Syrii i wiele innych upraw.
„Potem wybuchła wojna w Syrii lub wojna domowa – albo ISIS przejęło miasto, w którym znajdował się bank genów – i wiele materiałów zostało utraconych.
„Ale na szczęście wysłali już duże wsparcie na Svalbard”.
Uzyskano już dostęp do tych nasion i przewieziono je do przechowywania w Libanie i Maroku.
Wysyłanie nasion z Nowej Zelandii do Norwegii wiąże się z podwójnym zapakowaniem ich w aluminiowe torby i wysłaniem pocztą lotniczą.
Paczki są obsługiwane ostrożnie, a pudełka otwierane są w obecności kilku osób. Następnie są one zdeponowane razem z innymi nasionami Nowej Zelandii.
Ghamkhar powiedział, że czarne paczki zawsze były wysyłane z flagą Nowej Zelandii i logo Kiwi.
Więcej szczegółów można znaleźć na temat piwnicy Tutaj.
– RNZ