Robin Howarth wykorzystał fundusze charytatywne na zakup domu w Taupo.
Po tym, jak jego problemy z nerkami pogorszyły się w 2009 roku, mieszkaniec Porirua, Robin Howarth, stał się bohaterem dla osób z zaburzeniami nerek.
Pomimo spędzania 10 godzin dziennie podłączonych do aparatu do dializy, do 2012 roku już tak było
Prezes i przewodniczący Wellington Regional Kidney Society, długoletniej organizacji charytatywnej, która jest właścicielem i prowadzi dom wakacyjny w Taupo zapewniający opiekę wytchnieniową dla pacjentów cierpiących na nerki.
Howarth pomógł w kampanii na rzecz ustawy posłów w parlamencie, mającej na celu większe wsparcie dla dawców narządów.
Sposób, w jaki traktują tych bohaterów [it’s] Nic dziwnego, że ludzie w tym kraju nie przekazują darowizn” – powiedział Howarth Poczta Dominium Potrzeba ustawy, która została uchwalona później, w 2015 r.
Ale podejście Howartha do zdobycia poparcia było zdecydowanie nieheroiczne.
Dziś Regionalne Stowarzyszenie Nerek w Wellington już nie istnieje.
Ten dom wakacyjny Taupō został sprzedany w 2016 roku, ale wpływy ze sprzedaży nie pojawiły się na kontach organizacji charytatywnych.
Rozszyfrowanie tego, co zrobił Howarth, zajęło lata służby charytatywnej, policji, prokuratorom i likwidatorom.
reklamy
Zgodnie z raportami Charities Service Enquiry uzyskanymi na podstawie ustawy o oficjalnych informacjach, pierwsza wskazówka, że Howarth był bardziej samolubny niż bezinteresowny, pojawiła się w e-mailu z września 2018 r., W którym zarzucano, że „urzędnik Towarzystwa, Robin Howarth, defrauduje fundusze Towarzystwa i wykorzystuje swoją pozycję”. osobistą korzyść finansową.
W ciągu miesiąca śledczy odkryli, że sprzedaż domu wakacyjnego Taupō w 2016 roku przyniosła 340 000 dolarów netto, ale Howarth wykorzystał te pieniądze na zakup domu Manawatū, w którym mógł zamieszkać – a kolejne 120 000 dolarów zostało wycofanych z kont organizacji charytatywnej na opłacenie jego renowacja. .
Twierdzono, że trzy inne osoby wymienione jako funkcjonariusze organizacji charytatywnej najwyraźniej nie były świadome, że pełnią takie role.
Przez cały ten czas Howarth utrzymywał oficjalne miejsce zamieszkania pod adresem Kainga Ora w Wellington, gdzie służbom charytatywnym powiedziano, że „jest zarejestrowany na świadczenia Winz”.
Służby charytatywne szybko zebrały wystarczającą ilość dowodów popełnienia przestępstwa, aby skierować sprawę na policję.
„Policja rozpoczęła proces kwarantanny, aby przyspieszyć dochodzenie w sprawie zarzutów karnych” – zauważa Charities Services. Zaangażowana była również centralna jednostka policyjna ds. Odzyskiwania mienia z siedzibą w Wellington. Rozważano próbę odzyskania części mienia jako dochodów pochodzących z przestępstwa”.
Ale zanim koła sprawiedliwości mogły się w pełni obrócić, Howarth zmarł w lipcu 2019 r., co ograniczyło wszelkie postępowania karne i dodatkowo skomplikowało wysiłki na rzecz odbudowy.
Służby charytatywne obawiały się, że zakończenie śledztwa może oznaczać pranie dochodów z przestępstwa.
Reklama
„Niepokoiło nas, że majątek, rzekomo nielegalnie nabyty przez zmarłego, może zostać odziedziczony przez rodzinę zmarłego” – powiedzieli urzędnicy.
The Herald dał ocalałym członkom rodziny Howarth możliwość komentowania za pośrednictwem moderatora. Rozumie się, że rodzina dowiedziała się o śledztwie i defraudacji dopiero po jego śmierci.
Do Prokuratora Generalnego złożono rzadki wniosek o nakazanie likwidacji wspólnoty, aw maju 2020 r. John Fisk i Marcus McMillan z PwC zostali powołani i powiadomieni przez Public Trust – wykonawców majątku Howarth – o potencjalnym roszczeniu.
Raporty Fiska i Macmillana wskazują, że kiedy doszedł do władzy, organizacja charytatywna nie miała majątku, a pod nieobecność zmarłego prezydenta była pozbawiona steru.
Likwidatorzy powiedzieli: „Istniała obawa, że nie ma nikogo na właściwym miejscu do kierowania działalnością Zarządu Powierniczego, jeśli taki istnieje”.
Likwidatorzy usłyszeli również zarzuty, że kwestie majątkowe nie obejmowały pełnego zakresu wykroczeń Howartha, po tym, jak prawnicy starszej kobiety twierdzili, że skierował „znaczące” pieniądze do Stowarzyszenia Nerek bez jej wiedzy.
„Likwidatorzy stwierdzili na podstawie istniejących zapisów i informacji przekazanych przez pełnomocnika koncesjodawcy, że środki pieniężne zostały wykreślone przez śp. osobistego konta bankowego poprzez kilka transakcji w następnym okresie.
Likwidatorzy i mimowolny koncesjonariusz zgodzili się na wspólne roszczenie do majątku Howarth, który zapłacił tylko 37 centów za dolara. Z 305 067,69 dolarów żądanych przez Fiska i McMillana odzyskano tylko 113 954,59 dolarów.
Wcześniejsza wersja tej historii zawierała zdjęcie Tony’ego Howartha błędnie zidentyfikowanego jako jego brat Robin. Herald głęboko żałuje i przeprasza za ten błąd.