Premier Jacinda Ardern opowiada o zbrodniach wojennych Rosji na Ukrainie. Wideo / Mark Mitchell
Czołowy ekspert powiedział, że rosyjskie wojsko zostało „wyczerpane z dostępnych sił” i nie ma „prawie nic”, by wciągnąć wojnę z Ukrainą, chyba że Władimir Putin dokona ryzykownego wyboru politycznego.
Siły rosyjskiego prezydenta zostały w ostatnich dniach zmuszone do wycofania się z obszaru wokół stolicy Ukrainy, Kijowa, nie zdobywając ani nawet okrążając miasta, co było głównym początkowym celem inwazji.
Ukraina odzyskała kontrolę nad wieloma osadami w regionie i odkryła przerażające sceny na ziemiach opuszczonych przez Rosjan, gdzie rzekomo giną setki cywilów. Z powodzeniem przeprowadził też kontrataki na południu i północnym wschodzie kraju.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski uważa, że Rosjanie skupiają się na zdobyciu Donbasu i południowej Ukrainy.
Jakiekolwiek by nie były cele Putina, jego armii brakuje obecnie siły roboczej potrzebnej do podtrzymania przedłużającej się wojny. Jest jednak sposób, w jaki może to zmienić.
Krótko mówiąc, Putin może odrzucić twierdzenie, że Rosja prowadzi „specjalną operację wojskową” na Ukrainie, zamiast iść na wojnę.
Wypowiadając wojnę, mógł wtedy zmobilizować Rosjan na szczeblu krajowym.
Problem w tym, że takie postępowanie jest sprzeczne z informacjami, które Rosjanie otrzymali od początku inwazji. To sprawia, że jest to ryzyko polityczne.
Michael Kaufman, dyrektor studiów rusycystycznych w organizacji non-profit CNA, napisał, że „rosyjska armia zebrała duże żniwo. Po przesunięciu i wycofaniu dodatkowych jednostek z istniejących formacji może zostać na razie wykluczona z dostępnych sił. ”. Dziś. Kaufman jest ekspertem od spraw rosyjskich sił zbrojnych.
„Jeśli rosyjskie kierownictwo chce kontynuować tę wojnę, musi dokonać ważnego wyboru politycznego. Nie może sobie pozwolić na długą wojnę z Ukrainą jako operację specjalną i nie chce przeformułować jej w wojnę. Ma to wpływ na siłę i dostępność.
„Moskwa próbuje rozpocząć wojnę z największym krajem w Europie bez ogłoszenia stanu wojny w kraju. Ukraina jest w pełni zmobilizowana i ma szerokie poparcie Zachodu. Rosja może technicznie mieć więcej siły roboczej i materiałów na papierze, ale jest to politycznie niedostępne .” ”
Na początku miesiąca Putin podpisał dekret o zaciągnięciu do armii rosyjskiej dodatkowych 134 500 mężczyzn w wieku od 18 do 27 lat w ramach corocznego wiosennego poboru.
Brzmi to jak potężny zastrzyk siły roboczej. Ale poborowi zwykle służą tylko rok. Oznacza to, że tysiące zaciągniętych do wiosennego zaciągu w zeszłym roku dobiegło końca swojej służby.
„Ponieważ Moskwa nie wypowiedziała wojny, nie ma politycznych podstaw do zatrzymania rekrutów” – wyjaśnił Kaufman.
– Krążą pogłoski, że oferują wysokie pensje tym, którzy chcą podpisać kontrakt, w tym rekrutom pozostającym poza służbą oraz osobom z wcześniejszym doświadczeniem wojskowym.
„Zdarzają się również przypadki, w których rekruci są zastraszani, aby przejść do pracy kontraktowej, czasami mają wybór między miesiącami trudnych warunków pracy a podpisaniem umowy”.
Istnieją również zmarszczki, zgodnie z którymi rosyjski rząd twierdzi, że nowi rekruci nie zostaną wysłani do „gorących punktów”. Według ministra obrony Siergieja Szojgu spędzą na szkoleniach nawet pięć miesięcy.
Technicznie rzecz biorąc, zgodnie z rosyjskim prawem, rekrutów nie można wysłać do walki bez tych miesięcy szkolenia – chyba że zostanie ogłoszona powszechna mobilizacja.
Putin może uznać, że taka mobilizacja jest konieczna.
„Armia rosyjska nie jest gotowa na długą wojnę” – powiedział Kaufman – „i spodziewał się, że ta „operacja” odbędzie się w ciągu kilku dni. Teraz duża część sił jest wyczerpana”.
Oszacowano, że Rosja straciła około 30 batalionów sprzętu, co doprowadziłoby do „znacznego spadku skuteczności bojowej”.
„Armia rosyjska zgromadziła wszystko, co mogła z pozostałych stałych sił, w tym bazy za granicą i w Kaliningradzie. Teraz prawie nic nie zostało do wysłania poza te bataliony, które niedawno przybyły, aby wspierać ataki w Donbasie”.
Powiedział, że skład sił „pomocniczych” używanych przez Rosję, takich jak najemnicy z Syrii i organizacja paramilitarna Wagnera, „nie zrobi różnicy” w wojnie.
„W najlepszym razie może to być kilka batalionów więcej”, powiedział. „Są symptomatyczne dla problemu: Rosja ma za mało personelu i szuka siły roboczej, gdzie tylko może”.
Krótko mówiąc, Rosja mogłaby mieć więcej batalionów, ale bez mobilizacji narodowej jej zdolność do prowadzenia wojny poza Donbasem wydaje się bardzo ostrożna.
„I nie może szybko zdobyć więcej jednostek. W tej chwili armia rosyjska musi w dużej mierze walczyć z tym, co udało jej się zgromadzić.
„Jeśli jednak Putin zdecyduje się ogłosić stan wojny i przeprowadzić narodową mobilizację, sytuacja stanie się znacznie bardziej skomplikowana.W tym przypadku dostępność rosyjskiej siły roboczej i sprzętu będzie podlegać innym kalkulacjom.
„Czy uzyska lokalne wsparcie, aby to zrobić? Wszystko podlega dyskusji”.