Maddock, ND (Associated Press) – Kobieta weszła do baru w Północnej Dakocie niosąc szopa pracza, co skłoniło urzędników służby zdrowia do ostrzeżenia tych, którzy mieli kontakt ze zwierzęciem o możliwym narażeniu na wściekliznę.
Kelnerka Cindy Smith powiedziała, że w zeszłym tygodniu podawała drinki w Maddock’s Bar, kiedy miejscowy mieszkaniec przywiózł zwierzę podczas happy hour. Powiedziała, że w salonie było wtedy około 10 osób.
Smith powiedziała, że natychmiast poprosiła kobietę o odejście, ale zamiast tego wzięła szopa pracza wokół baru, aby pokazać się innemu klientowi. Kobieta ostatecznie wyszła ze zwierzęciem po około pięciu minutach.
Zabraliśmy ją z nią i to wszystko, co się wydarzyło” – powiedział Smith. Trybuna Bismarcka. „Raz nie puściła ramion i nie było w ogóle gryzienia”.
Maddock to miasto liczące około 500 osób, położone około 85 mil (137 kilometrów) od granicy z Kanadą.
Wścieklizna to infekcja wirusowa, która atakuje ssaki, w tym ludzi. We wtorek Departament Zdrowia i Opieki Społecznej Północnej Dakoty zwraca się do każdego, kto mógł zostać ugryziony lub miał kontakt ze śliną szopa pracza, aby zwrócił się o pomoc lekarską.
„Ponieważ wścieklizna jest poważną chorobą ze śmiertelnością bliską 100%, udostępniamy te informacje publicznie jako środek ostrożności” – powiedziała epidemiolog Amanda Bakken w oświadczeniu.
W tym roku w Północnej Dakocie zgłoszono sześć zwierząt z wścieklizną, w tym dwa nietoperze, dwa koty, jedną krowę i skunksa.
Smith powiedział: „Nie miałem pojęcia, o czym myślała”.
„Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie.”