Pozew zbiorowy przeciwko Komisji ds. Trzęsień Ziemi (EQC) może być jednym z najdroższych w historii Nowej Zelandii.
Prawnik Grant Chard powiedział, że EQC wypłacała swoim klientom zbyt niskie kwoty po trzęsieniach ziemi w Christchurch w 2011 r.
Tysiące kolejnych osób zostanie objętych pozwem zbiorowym, który został zatwierdzony w piątek.
Chard powiedział, że komisja pierwotnie rozliczała roszczenia na podstawie kosztów naprawy, ale po trzęsieniach ziemi przeszła na tańszą alternatywę.
„Nawet roszczenia dotyczące gruntów w związku z trzęsieniami ziemi w Christchurch rozwiązywały roszczenia dotyczące gruntów w oparciu o koszt naprawy szkód gruntowych.
„W połowie zdałem sobie sprawę, że będzie to kosztować dużo pieniędzy, więc wymyśliłem alternatywną metodę, która będzie kosztować znacznie mniej.
W starym programie jeden z jego klientów był uprawniony do 200 000 dolarów. Zamiast tego – dodał – otrzymali 20 000 dolarów.
Z pozwu zbiorowego będzie można zrezygnować, więc każda osoba spełniająca kryteria zostanie automatycznie uwzględniona.
„Następnym krokiem będzie przygotowanie listu, który zostanie wysłany do wszystkich członków klasy, ponieważ pozew zbiorowy toczy się na zasadzie tzw. rezygnacji.
„Będą mieli pewien czas na rezygnację, jeśli chcą, a potem semestr zostanie dokończony”.
Chard powiedział, że proces rozpoczął się w 2017 r., a jego rozwiązanie może zająć kolejne dwa lub trzy lata.
EQC stwierdziło, że rozważa kolejne kroki.