Dokuczliwy strach, który zagnieździł się w umysłach nowozelandzkich fanów rugby w ostatnich latach, przerodził się w surową, nieuniknioną świadomość: The All Blacks nie są już najlepszą drużyną na świecie i przynajmniej nie mogą wrócić.
Zwycięstwo Irlandii 23-12 nad Nową Zelandią w sobotnim drugim teście, które zakończyło serię trzech meczów, było historyczne, ale nieoczekiwane.
Jeśli w kopalni złota był kanarek ostrzegający przed podstępnymi siłami stojącymi za niedawnym odwrotem All Blacks, to była to Irlandia. Irlandczycy nie pokonali Nowej Zelandii od 113 lat, dopóki nie zrobili tego po raz pierwszy w 2016 roku.
Teraz wygrali cztery z ostatnich siedmiu testów między zespołami w tak różnych miejscach jak Chicago, Dublin i Dunedin, odnosząc w sobotę pierwsze w historii zwycięstwo nad All Blacks w Nowej Zelandii.
Wszyscy czarni fani byli wstrząśnięci nie tylko faktem porażki, ale sposobem porażki. Irlandia zdominowała mecz od samego początku, utrzymując All Blacks pod presją i zmuszając ich do popełniania błędów. W dowolnym momencie meczu Nowa Zelandia ledwo pozostawała w zawieszeniu, zwłaszcza gdy w pierwszej połowie dwukrotnie została zredukowana do 13 mężczyzn, a w drugim 14 do 14.
Brak dyscypliny był najbardziej oczywistym z wielu niepowodzeń w wykonaniu All Blacks, a teraz pod bezprecedensową presją udają się do Wellington na decydujący sobotni test. Pewna siebie irlandzka drużyna, która odniosła historyczne zwycięstwo w teście, postawiła sobie teraz na jeszcze ważniejszą wygraną w serii.
Reperkusje straty Ala Blacka były natychmiastowe. Kiedy nowe światowe rankingi zostaną opublikowane w tym tygodniu, oczekuje się, że Nowa Zelandia spadnie na czwarte miejsce, dopasowując się do najniższego w historii rankingu.
Do pewnego stopnia układ może być hojny. All Blacks niedawno przegrali z Anglią, RPA, Francją i Irlandią, co sugeruje, że gdyby zostali ujawnieni, mogliby być po prostu piątą najlepszą drużyną na świecie.
Reakcja fanów Nowej Zelandii w mediach społecznościowych była również ostra: fani całkowicie czarnych rzadko akceptują porażkę ze spokojem.
Wielu kibiców domagało się odwołania trenera Iana Fostera, którego popularność była niska jeszcze przed sobotnim meczem. Inni wezwali kapitana Sama Caina, żeby poszedł. Fani osobno opisali występ All Blacks jako okropny, bolesny, tragiczny, wstydliwy i farsowy.
Czytaj więcej: Eddie Jones niszczy prawa rugby „wymykając się spod kontroli”
Foster, w najbardziej ponurym stanie podczas pomeczowej konferencji prasowej, pasował do tego nastroju i opisał występ jako „nie do przyjęcia” i „poniżej normy”.
W tygodniu poprzedzającym egzamin końcowy Foster powiedział: „Musimy tylko wierzyć w siebie i ufać w to, co robimy, a ostatecznie wspierać twój poziom umiejętności. To jest coś, od czego musimy odejść i ciężko pracować. „
Jeśli Nowa Zelandia ponownie przegra w następny weekend, szanse na to, że Foster poprowadzi All Blacks do mistrzostw świata we Francji w przyszłym roku, zostaną drastycznie zmniejszone.
Trudno wskazać przyczynę niedawnej słabej formy All Blacks. Drużyny na półkuli północnej niewątpliwie się poprawiły, często dzięki wskazówkom trenerów z Nowej Zelandii, którzy nie byli w stanie znaleźć pracy w swoim kraju.
Anglia, Szkocja, Walia i Irlandia wygrały w sobotę testy z przeciwnikami z południowej półkuli, aby wysłać swoją grupę na decydujące mecze.
Ważnym czynnikiem jest to, że poziom Super Rugby – głównej profesjonalnej rywalizacji na półkuli południowej – spadł, zwłaszcza odkąd drużyny z RPA wycofały się z rozgrywek, by grać na półkuli północnej. Turniej nie służy już rozwijaniu graczy kalibru eksperymentalnego.
W międzyczasie nowozelandzkie rugby zostało rozproszone przez pogorszenie krajowej gry, jednocześnie realizując umowę z kalifornijskim inwestorem technologicznym Silver Lake, który uważa za niezbędny dla zapewnienia dobrej kondycji finansowej nowozelandzkiego rugby.
Ponieważ Australia przygotowuje się do wycofania się z Super Rugby w 2024 r., potrzebny jest decydujący ruch, aby stworzyć nowe rozgrywki, które mogą wzmocnić siłę przyszłych drużyn All Blacks.