Przypadki Covid-19 w Nowej Zelandii spadły do najniższego poziomu od początku pandemii, jak twierdzi jeden z wystawców, że koronawirus wydaje się znajdować mniej „domen ewolucyjnych”, które mogłyby nas zarazić. Zdjęcie/NIAID-RML
Przypadki Covid-19 w Nowej Zelandii spadły do najniższego poziomu od początku pandemii, jak twierdzi jeden z wystawców, że koronawirus wydaje się znajdować mniej „domen ewolucyjnych”, które mogłyby nas zarazić.
Tym razem rok temu liczba codziennych przypadków zbliżała się do 7 000, podczas zimowej fali, która spowodowała, że tysiące Kiwi trafiło do szpitali z powodu wirusa.
Jednak w tej chwili liczba przypadków wynosi zaledwie kilkaset dziennie, zgodnie z ogólnie wyciszonym trendem spadkowym obserwowanym od początku sezonu.
Wczoraj Ministerstwo Zdrowia ogłosiło 3764 nowych przypadków w ciągu ostatniego tygodnia, z czego prawie połowa to ponowne zakażenia, a także 119 hospitalizacji i 24 kolejne zgony.
reklama
Profesor Michael Blank, modelarz Covid-19, powiedział, że niższe liczby można częściowo wytłumaczyć możliwym faktem, że mniej kiwi testowało lub zgłaszało infekcję.
Ocenił, że obecny wskaźnik potwierdzeń przypadków (CAR) w Nowej Zelandii – lub odsetek przypadków wykrytych lub zgłoszonych w danym czasie, w stosunku do całkowitej liczby infekcji – wynosi od jednego do trzech lub jednego do czterech.
Jednak wiele wskazywało również na to, że liczba przypadków była niska, ponieważ w naszych społecznościach krążyło teraz znacznie mniej wirusów.
Planck określił efektywną liczbę reprodukcyjną (REF) na około 0,9: co oznacza, że średnio dany przypadek przenosi wirusa na mniej niż jedną osobę.
reklama
„Jeśli spojrzymy na liczby hospitalizacji, są one również najniższe od czasu pojawienia się Omicron – i widzimy, że poziom wirusa wykrywanego za pomocą monitorowania ścieków jest również bardzo niski”.
Przytoczył wysoki poziom odporności populacji – większość kiwi została zaszczepiona i była narażona na wirusa, jeśli nie wiele razy – jako największy czynnik.
W nowozelandzkiej „zupie” krążących odmian podrzędnych Omicron pojawiła się ostatnio seria szczepów – szczególnie „rekombinowanych”, takich jak dominujące szczepy XBB – z których każdy ma pewną przewagę w unikaniu odporności.
„To wystarczyło, aby nadal wywierać presję na liczbę przypadków, aw kwietniu mieliśmy coś w rodzaju„ mini-fali ”” – powiedział Blank.
„Ale od tego czasu liczby wydają się spadać i od jakiegoś czasu nie mamy żadnych znaczących nowych wariantów.
„Ogólnie rzecz biorąc, biorąc pod uwagę, że mamy teraz zimę, liczby pokazują, że ten wirus nie ma wyraźnego schematu sezonowego i jest bardziej napędzany przez warianty i słabnącą odporność”.
Podobne tendencje można zaobserwować w innych krajach.
Pomimo obecnie niskich liczb, Planck nie miał wątpliwości, że w przyszłości zobaczymy więcej fal Covid-19.
„Czy to dlatego, że pojawia się inny wariant, czy też z czasem będzie wystarczająco dużo podatnych ludzi, aby pozwolić na kolejną falę, jest to trochę trudne do przewidzenia” – powiedział.
„Wirusowi może być trudno znaleźć nowe obszary do wykorzystania i zyskania wyraźnej przewagi, i mamy nadzieję, że ta tendencja się utrzyma, ponieważ fale z czasem stają się coraz bardziej wyciszone”.
reklama
Jednocześnie powiedział, że nie powinniśmy tracić z oczu faktu, że Covid-19 pozostaje znaczącym obciążeniem dla zdrowia w Nowej Zelandii, z prawie 3200 zgonami z powodu wirusa, ponad 30 000 hospitalizacji i niezliczonymi osobami z długotrwałymi objawami.
„Covid nadal istnieje w społeczeństwie i myślę, że tak było zawsze” – powiedział Blank.
„Prawdą jest również, że Covid powoduje więcej zgonów niż grypa, ale teraz myślę, że zaczyna być bardziej porównywalny: może powodować dwukrotnie większą liczbę, ale nie 10 razy”.
Jamie Morton specjalizuje się w raportach naukowych i środowiskowych. Dołączył Ogłaszać w 2011 roku i pisze o wszystkim, od ochrony przyrody i zmian klimatu po zagrożenia naturalne i nowe technologie.