Wystrzelenie astronautów NASA Boeingiem Starlinerem zostało odwołane

Wystrzelenie astronautów NASA Boeingiem Starlinerem zostało odwołane

Pod koniec 2019 roku wydawało się, że Boeing ma duże szanse pokonać SpaceX i zostać pierwszą prywatną amerykańską firmą, która wyniesie astronautów na orbitę.

W ciągu następnych czterech i pół roku wiele poszło nie tak. Oto harmonogram niepowodzeń, które spowodowały, że Boeing pozostał w tyle za SpaceX w zapewnianiu amerykańskich astronautów lotów na niską orbitę okołoziemską.

Grudzień 2019 r.: „Zamknięcie rozmowy w wysokiej rozdzielczości”.

20 grudnia 2019 roku wydawało się, że Boeing dobiegł do mety.

Kapsuła Starliner – ten sam statek kosmiczny, który w sobotę zabierze astronautów NASA Butcha Wilmore’a i Sonny’ego Williamsa na stację kosmiczną – znajdowała się na platformie startowej na szczycie rakiety Atlas V.

Podczas lotu testowego na stację kosmiczną nie było astronautów, a jego zadaniem była ocena systemów nawigacji, napędu i dokowania statku kosmicznego. Jeśli lot pokona tę ostatnią przeszkodę techniczną, lot z astronautami na pokładzie może nastąpić w ciągu kilku miesięcy.

Rakieta Atlas V wystartowała bezbłędnie, wystrzeliwując Starliner.

A potem misja natychmiast poszła na marne.

Zegar statku kosmicznego był ustawiony na zły czas, co spowodowało, że Starliner uwierzył, że znajduje się w niewłaściwym miejscu. Kapsuła wystrzeliła swoje impulsy, próbując dotrzeć tam, gdzie według niego powinna się znajdować. Tymczasem usterka komunikacyjna udaremniła wysiłki kontrolerów lotu w kontroli misji mające na celu zdiagnozowanie i naprawienie problemu.

Sonda Starliner zużyła zbyt dużo paliwa i planowana operacja dokowania na stacji kosmicznej została odwołana.

Podczas rozwiązywania problemów inżynierowie Boeinga odkryli kolejny błąd oprogramowania, który mógł uruchomić wadliwe silniki odrzutowe podczas manewru poprzedzającego ponowne wejście w atmosferę. NASA opisała incydent jako „bliską rozmowę w wysokiej rozdzielczości”, która mogła zniszczyć statek kosmiczny, gdyby błędy nie zostały poprawione z Ziemi podczas lotu.

Dochodzenie ujawniło wiele błędów w operacjach Boeinga, które miały wychwycić błędy przed startem. Kompleksowy audyt skontrolował 1 milion linii kodu programu.

Urzędnicy NASA przyznali, że mogli pokładać zbyt duże zaufanie w Boeingu, który ma dziesięciolecia doświadczenia we współpracy z NASA.

Lato 2021: Korozja na platformie startowej.

NASA i firma zdecydowały, że przed lotem z astronautami na pokładzie potrzebny jest drugi test bezzałogowy. Sonda została wystrzelona z platformy startowej w lipcu, ale problem na pokładzie stacji kosmicznej doprowadził do przełożenia jej na początek sierpnia. Następnie, przed próbą wystrzelenia 4 sierpnia, kierownicy misji odkryli skorodowane zawory popychające na pokładzie statku kosmicznego Starliner, które nie chciały się otworzyć. Lot testowy został odwołany i nastąpiła kolejna długa runda rozwiązywania problemów.

Maj 2022: Kolejne uruchomienie, więcej problemów.

Drugi bezzałogowy test ostatecznie wystartował 19 maja 2022 roku.

Podczas manewru mającego na celu umieszczenie Starlinera na stabilnej orbicie zawiodły dwa silniki odrzutowe, ale statek kosmiczny był w stanie to zrekompensować. Następnie zadokował do stacji kosmicznej i pomyślnie powrócił na Ziemię.

Lipiec 2023: Spadochrony i taśma klejąca.

Przed lotem testowym z astronautami na pokładzie, który zaplanowano na lipiec 2023 roku, pojawiły się jeszcze dwa problemy. Taśma ochronna owinięta wokół izolacji drutu okazała się łatwopalna, a kluczowy element systemu spadochronowego był słabszy niż projektowano i mógł pęknąć, jeśli trzy spadochrony Starlinera nie zostały prawidłowo rozwinięte.

Wymieniono około mili taśmy, udoskonalono i wzmocniono konstrukcję spadochronu, a następnie ponownie przetestowano.

Maj 2024: Nadal nie jest gotowy do lotu.

„Poświęciliśmy czas, aby wszystko metodycznie sprawdzić, ponieważ jest to lot testowy i chcemy, aby przebiegł dobrze” – powiedział Steve Stich, dyrektor programu Commercial Crew Programu NASA podczas konferencji prasowej 3 maja.

„Jesteśmy gotowi do wykonania lotu testowego” – powiedział Mark Nappi, menedżer programu Starliner w Boeingu. Nigdy nie czułem się bardziej przygotowany na jakąkolwiek misję, w której brałem udział.

Ale Starliner nie był jeszcze gotowy.

Odliczanie do 6 maja przebiegało sprawnie, dopóki nieprawidłowo działający zawór drugiego stopnia rakiety Atlas 5 – niepołączony z rakietą Starliner – zaczął strzelać, słyszalnie wibrując z częstotliwością około 40 razy na sekundę.

Start został odwołany, a rakietę trzeba było usunąć z platformy startowej, aby móc wymienić zawór. Prace te zakończono w ciągu kilku dni.

Ale pojawił się drażliwy problem.

Podczas spuszczania paliwa ze zbiorników rakiety Atlas 5 inżynierowie odkryli niewielki wyciek helu w układzie napędowym Starlinera.

Hel, gaz obojętny, służy do wtłaczania paliwa do pędników, a jeśli utracona zostanie zbyt duża ilość helu, pędniki mogą nie działać prawidłowo.

Wyciek został powiązany z uszczelką na przewodzie helu prowadzącym do jednego z 28 małych silników znanych jako silniki z systemem kontroli reakcji.

„To prawie jak każdy element instalacji wodno-kanalizacyjnej w twoim domu, jak kran lub coś w tym rodzaju” – powiedział pan Stitch podczas telekonferencji 24 maja. „Istnieje uszczelka, która zapewnia szczelność tego złącza”.

Testy nie wykazały żadnych wycieków z uszczelek prowadzących do pozostałych 27 siłowników systemu kontroli reakcji, a inżynierowie byli pewni, że poszczególne wycieki można kontrolować. Nie ma planów wymiany uszczelki, co wiązałoby się z koniecznością ściągnięcia Starlinera z rakiety Atlas V i skutkowałoby większym opóźnieniem lotu.

„Poradzimy sobie z tym konkretnym wyciekiem, jeśli wskaźnik wycieku wzrośnie nawet 100 razy” – powiedział Stitch.

Wyciek helu skłonił NASA i Boeinga do szerszego spojrzenia na układ napędowy Starlinera, który ujawnił „lukę w konstrukcji” – powiedział Stitch. Jeśli wystąpi seria nieoczekiwanych awarii, statek kosmiczny może nie być w stanie bezpiecznie sprowadzić astronautów na Ziemię.

W przypadku problemów z większymi silnikami, które miały być napędzane podczas manewru zrzucenia statku kosmicznego z orbity, jednym z planów awaryjnych było użycie ośmiu mniejszych silników odrzutowych. Analiza wykazała jednak, że jakakolwiek dodatkowa awaria może oznaczać, że dostępne będą tylko cztery mniejsze silniki odrzutowe.

Następnie inżynierowie opracowali inny plan awaryjny, mający na celu deorbitację Starlinera przy użyciu tylko czterech silników odrzutowych. Przedstawiciele NASA i Boeinga powiedzieli, że po tygodniach studiowania problemu nabrali pewności, że potrafią uporać się z problemami, które mogą wyniknąć z wycieku.

W sobotę pan Wilmore i pani Williams będą mogli podróżować statkiem Starliner.

Phoebe Newman

"Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *