Ceny benzyny oscylują wokół 4 USD za litr To ożywiło zainteresowanie Kiwi nowymi samochodami elektrycznymi, ale ci, którzy stoją w kolejce, są bardziej skłonni do znalezienia się w kolejce niż do samochodu.
Komentarze pochodzą z branży motoryzacyjnej, która twierdzi, że niedawny wpływ na ból pompy, Konflikt między Rosją a Ukrainą może spowodować więcej niż karne ceny ropy, które teraz uderzają w kieszenie kierowców Kiwi.
David Crawford, dyrektor naczelny Stowarzyszenia Przemysłu Samochodowego, które reprezentuje prawie wszystkich nowych dystrybutorów samochodów, obawia się, że inwazja pogorszy się. załamania łańcucha dostaw Już zakłócone, dopóki niektórzy krajowi dystrybutorzy nie przestali przyjmować zamówień do przodu.
„Ceny paliw już rosły, ale wzrosły z powodu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Nie ma wątpliwości, że wyższe ceny paliw zwiększyły liczbę zapytań o (te) niskoemisyjne pojazdy. Otrzymuję te uwagi od dystrybutorów”.
Czytaj więcej:
* Toyota ponownie przygląda się planom produkcyjnym w obliczu globalnych zawirowań
* MG NZ ogłasza ceny nowego ZS EV
* Utes dominuje w lutowej sprzedaży, zanim zacznie się słaby show
* Jeździmy pierwszą całkowicie elektryczną maszyną w Nowej Zelandii
Nie jest wcale jasne, czy dystrybutorzy są w stanie sprostać temu zapotrzebowaniu. Czuje, że niewielu, jeśli w ogóle, jest w takiej sytuacji. Wojna jest ciosem dla branży, która już i tak denerwuje się, że prawie wszystkie nowe pojazdy są przedmiotem problemów z zapasami.
Damien O’Carroll
Gama nowych samochodów elektrycznych dostępnych w Nowej Zelandii cały czas się powiększa – i to wszystko od stycznia 2022 roku.
Zdolność franczyzodawcy do dostarczania nowych produktów stale maleje od jakiegoś czasu, ale nowy nabywca prawdopodobnie będzie musiał poczekać co najmniej kilka miesięcy, a może nawet ponad rok, aby jego samochód wzrósł teraz bardziej.
„Ograniczenie tego (popytu) jest zakłóceniem dostępności pojazdów”.
Crawford mówi, że Rosja i Ukraina produkują półprzewodniki, które są niezbędne w nowoczesnych samochodach i już ich brakuje, zanim Rosja rozpocznie inwazję 24 lutego. Ukraina jest dużym dostawcą części samochodowych, zwłaszcza do producentów europejskich. Rosja dostarcza pierwiastki ziem rzadkich i metale szlachetne.
Kryzys półprzewodnikowy został już tu pokazany, złomując zawartość niektórych słynnych samochodów. Jednym z przykładów jest nowy benzynowy Mitsubishi Outlander. Został wprowadzony na rynek pod koniec ubiegłego roku z cyfrowym panelem wskaźników, ale pojawił się tylko w pierwszej dostawie 100 samochodów. Następnie cofnięto się do wyświetlacza analogowego.
Crawford mówi, że samochody zelektryfikowane – czy to w pełni elektryczne, czy w pełni elektryczne i hybrydowe – opierają się w szczególności na półprzewodnikach.
„Samochody elektryczne mają dużo chipów. Mieliśmy już braki w przetwarzaniu chipów w pojazdach i to (konflikt) pogorszyło sytuację.
„Historycznie za każdym razem, gdy cena paliwa wzrasta o ponad 50 centów za litr i pozostaje na stałym poziomie, wzorce zakupów zmieniają się, a ludzie szukają większej wydajności paliwowej”, mówi.
„Piętnaście lat temu były to mniejsze samochody z mniejszymi silnikami. Obecnie patrzą na samochody elektryczne, PHEV i hybrydy”.
Rabat rządowy na czysty samochód To obniżyło o 8 625 USD cenę nowego w pełni elektrycznego pojazdu w zalecanej cenie detalicznej poniżej 80 000 USD, a mniejsze ilości hybrydowych pojazdów elektrycznych typu plug-in poniżej tego limitu (z hybrydami, które mają skorzystać od 1 kwietnia) już podsyciły zainteresowanie energią elektryczną Na poziomie nowego samochodu, ale często w punkcie, w którym znacznie przekracza on przydział krajowy. Nie ma na to rozwiązania.
„Niektóre marki przestały przyjmować zamówienia na naprawdę popularne modele, ponieważ listy oczekujących trwają od dziewięciu do dwunastu miesięcy.
„Jest to wspólny czynnik między pojazdami EV i PHEV. Wyzwaniem jest uzyskanie wystarczającej ilości, aby zaspokoić zapotrzebowanie. Ludzie będą musieli uzbroić się w cierpliwość.”
Crawford nie chce przewidywać, jak długo ten scenariusz może się posunąć.
„Im dłużej to trwa, tym dłużej zajmie adaptacja… Nie jestem gotowy, by przewidywać, jak długo ten konflikt potrwa. Jasne jest, że westernizacja Ukrainy jest dla Rosji nie do utrzymania”.
Mark Gilbert, przewodniczący Drive Electric, znanej organizacji non-profit zajmującej się samochodami elektrycznymi, zgadza się z poglądami Crawforda.
Były dyrektor generalny producenta samochodów (kierował BMW Nowa Zelandia od 2004 do 2012 roku), Gilbert uważa, że w tym roku będzie więcej zarejestrowanych samochodów elektrycznych niż w 2021 roku, co samo w sobie jest rekordowym okresem, z 13 247 rejestracjami nowych i używanych samochodów zewnętrznych, ale tylko dzięki planowaniu Futuristic już wzmocnione przez firmy.
„Większość firm motoryzacyjnych planowała więcej samochodów elektrycznych w 2022 niż w 2021 i jestem pewien, że do końca tego roku zobaczymy więcej samochodów elektrycznych sprzedanych w 2022 niż w zeszłym roku.
„W styczniu i lutym łączny wskaźnik zużycia (dla pojazdów elektrycznych) wyniósł 2500 pojazdów, więc jeśli ten trend się utrzyma, możemy spodziewać się w tym roku 15 000 pojazdów”.
Powiedział jednak, że następne dwa lub trzy miesiące będą „bardzo interesujące”, dodając, że w przypadku konfliktu, braku mikrochipów i problemów z ładowaniem „to rodzaj koszmaru do przewidzenia”.
Mówi, że z prawie 40 000 pojazdów elektrycznych w ruchu, mówi, sektor rozwija się na niskim poziomie.
Crawford zasugerował, że każdemu, kto chce wysiąść z pojazdu, który stał się zbyt drogi w eksploatacji, w pewnych okolicznościach lepiej byłoby po prostu zapomnieć o kupnie czegokolwiek nowego.
Jednak uczestnicy tego handlu nie widzą, że wcześniej używane akcje w Japonii są koniecznie dostępne w obfitości, aby to osiągnąć.
Chociaż jego członkowie prawdopodobnie skupią się na dostarczaniu wydajnych pojazdów, jest to ograniczony zasób, mówi David Vinsen, dyrektor naczelny Stowarzyszenia Importerów Pojazdów, organu branżowego zajmującego się handlem używanymi produktami importowanymi.
Dealerzy z Nowej Zelandii konkurują z innymi krajami, w tym z Australią, o zabezpieczenie pojazdów elektrycznych i choć łatwo było powiedzieć: „oni (japoński rynek samochodowy) nie produkują samochodów pięcioletnich”.
VIA właśnie odniosła zwycięstwo w walce o 25-procentową redukcję kar dla używanych pojazdów, wprowadzonych po wejściu w życie 1 kwietnia przepisów dotyczących czystych samochodów.
Początkowo stowarzyszenie oczekiwało, że grzywny wyniosą około połowy kar nakładanych na nowe pojazdy, biorąc pod uwagę krótszy czas, jaki używane samochody spędzają we flocie, ale zamiast tego kalkulator Departamentu Transportu wykazał, że są one identyczne.
Nawet przy zmniejszeniu tego efektu o połowę, VIA uważa, że czysty samochód, przynajmniej w najbliższej przyszłości, podniesie ceny i ograniczy opcje dla kupujących samochody.
Vinsen, który należy do Grupy Roboczej ds. Pojazdów Niskoemisyjnych, utworzonej przez rząd, jest zaniepokojony tym, że formuła rządowych środków ograniczania emisji jest nadal błędna.
Twierdzi, że efektem zniżki na czysty samochód na używane samochody z filtrem importowym są wyższe ceny w Japonii. Był to natychmiastowy transfer bogactwa z Nowej Zelandii do Japonii.
„Cena benzyny zwiększy popyt na bardziej wydajne pojazdy, w tym pojazdy elektryczne, o co zawsze walczyliśmy.
„Jeśli rząd poważnie myśli o zwiększeniu popytu na energooszczędne pojazdy i pojazdy elektryczne, zrobi to za pomocą systemu handlu uprawnieniami do emisji i odpowiedniego podatku węglowego od benzyny, co pozwoli użytkownikowi zapłacić, a popyt spadnie tam, gdzie powinien.
Damien O’Carroll
To dziesięć najlepiej sprzedających się samochodów w Nowej Zelandii na 2021 rok i po raz pierwszy jest tam samochód elektryczny.
Zamiast tego nie zajmą się zasadniczym problemem. Kryterium czystego samochodu i odliczenie czystego samochodu to tylko powierzchowne ćwiczenia pokazujące, że rząd coś robi. Co się stanie za dwa, trzy, pięć lat? Spojrzą wstecz i pomyślą: „Dlaczego to nie działa?”
„Przynosimy każdy samochód elektryczny, jaki możemy dostać, a nasi koledzy z nowej branży robią to samo. Ale podaż jest ograniczona… z gamą używanych samochodów na całym świecie, ale szczególnie w Japonii, co jest dostępne.
„Wszystko, co to zrobi, to podniesienie cen samochodów”.
Tymczasem Gilbert kwestionuje zakres wpływów Chin.
Zauważa, że firma BYD z siedzibą w Szanghaju, która jest zasadniczo producentem pełnobudżetowych modeli elektrycznych, właśnie ogłosiła zamiar rozpoczęcia sprzedaży w Australii. Chociaż dystrybutor ma również prawa w Nowej Zelandii, nie jest jasne, kiedy marka zacznie tutaj.
Jednak Chiny są przytłaczającą siłą, będąc największym rynkiem pojazdów elektrycznych na świecie, a także wiodącym światowym producentem.
„Masz wiele marek w Chinach – wygląda na to, że co tydzień wychodzą z nową” – mówi Gilbert.
„Chociaż wiele z nich nie buduje we właściwym kierunku, jeśli nie mają tych samych problemów z łańcuchem dostaw, może istnieć szansa”.
Bez względu na to, jak trudno jest zabezpieczyć samochód elektryczny, ci, którzy już go posiadają, odczują ulgę, że nie płacą zbyt dużo za benzynę.
Jego własny pojazd, jeden z luksusowych SUV-ów Audi e-tron, okazał się coraz bardziej opłacalny.
„Zasadniczo kosztuje to równowartość 30 centów za litr. Włożenie paliwa, które kosztuje 10 razy, powinno skłonić ludzi do myślenia”.