W ciągu ostatniego roku internetowe sklepy z używaną odzieżą w całym Aotearoa odnotowały wzrost liczby osób chcących sprzedać swoje ubrania.
Wzrost rozpoczął się podczas blokady związanej z pandemią Covid-19 w 2020 r. i utrzymuje się na stałym poziomie, ponieważ ludzie w dalszym ciągu ponoszą największy ciężar rosnących kosztów życia.
Zamiast posiadać sklep fizyczny, wiele sklepów skupiło się wyłącznie na obecności w Internecie, co odegrało dużą rolę w ich sukcesie.
Hayley jest właścicielką The Trading Rack, sklepu z odzieżą używaną, który działa za pośrednictwem Instagrama i jej strony internetowej. Powiedziała, że zauważyli znaczny wzrost liczby osób chcących sprzedać swoje ubrania.
Sklep działał wyłącznie online i sprzedawał ubrania ludziom wysyłkowo, dzięki czemu nie musieli sami organizować wyprzedaży odzieży.
„Myślę, że ludzie zdają sobie sprawę, że zamiast trzymać te wspaniałe rzeczy w szafie i ich nie nosić, mogą je sprzedać i zarobić trochę dodatkowych pieniędzy, co jest ogromną premią” – powiedziała.
Mieszkała w Christchurch i stwierdziła, że brak konieczności płacenia czynszu lub dzierżawy powierzchni w przypadku fizycznego sklepu to duży sposób, w jaki mogła zaoszczędzić na kosztach rozpoczęcia działalności.
Zamiast tego skupiła się na sprzedaży ubrań za pośrednictwem Instagrama – gdzie główną publicznością były młode kobiety w wieku od 25 do 45 lat.
„Mamy szczęście, że możemy prowadzić całą naszą działalność online. To po prostu ogromny wydatek na opłacenie czynszu w zatłoczonym mieście, bo to ogromny koszt dla firmy” – powiedziała.
Powiedziała, że dzięki jej sklepom internetowym i obecności w mediach społecznościowych jej publiczność jest teraz większa za granicą.
„Nie muszą wychodzić z domu, jeśli nie chcą, i nie zależy to od pogody, ponieważ kiedy zaczynałem, miałem małe mieszkanie w Tauranga i wszystko zależało od pogody, na przykład, czy tak jest padał deszcz, nikt nie przychodził, a ja nie byłam w tym momencie online.” – powiedziała.
„Moją jedyną publicznością była Tauranga, a jeśli Tauranga milczała, ja też milczałem, ale teraz w Internecie możesz sprzedawać w całym kraju, a ja sprzedaję nawet w Australii”.
Wendy Quash jest dyrektorką generalną &Again – sklepu z używaną odzieżą, który ma magazyn, ale sprzedaje również swoje towary w Internecie, głównie za pośrednictwem Instagrama.
Quash powiedział, że ludzie byli skłonni zmienić swój zwykły styl ubioru, aby płacić lepsze ceny.
Chociaż Designer Clothes jest bardziej znaną witryną z siedzibą w Nowej Zelandii, jej popularność również rośnie.
Jest to sklep internetowy, w którym ludzie mogą tworzyć oferty i sprzedawać używane ubrania, a także kupować używane ubrania dla innych.
Dyrektor naczelny Aidan Bartlett powiedział, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku liczba reklam dodanych do serwisu wzrosła o 20%.
Dodał, że designerska szafa odnotowała również 15-procentowy wzrost liczby sprzedanych przedmiotów w tym samym okresie.
„W tej chwili mamy do czynienia z kryzysem rosnących kosztów życia, a w Designer Clothes większość ulubionych marek kupujących jest dostępna nawet do 60% taniej niż cena detaliczna. To naprawdę mądre zakupy” – stwierdził.
Powiedział, że coraz więcej Nowozelandczyków szuka i sprzedaje używaną odzież, aby zarobić dodatkową gotówkę, a także zmniejszyć ilość odpadów i śladu węglowego.
„Para dżinsów może równać się 60 wannom wody, co jest szaleństwem, gdy mierzy się to w ten sposób.
„Istnieje duża edukacja i świadomość na temat skutków tego zjawiska, a wybór używanego sposobu na ograniczenie tego problemu, zwłaszcza gdy kupujesz coś, co zostało już wyprodukowane”.
Dodał, że popularna staje się odzież wysokiej jakości, a liczba pozycji fast fashion na liście maleje.
Artykuły na stronie internetowej Sheina stanowią mniej niż trzy przedmioty na każde 1000 sprzedanych przedmiotów.
„To bardzo mała część garderoby projektantów, ale ponownie pojawia się pytanie, czy możemy przedłużyć żywotność danego egzemplarza? To podstawowy powód, dla którego pozwoliliśmy na uwzględnienie tych bardzo szybkich marek modowych” – powiedział.
Projektant Szafa podwoiła także bazę użytkowników – z jednej na 20 kobiet w Nowej Zelandii korzystających z aplikacji i platformy w 2020 r. do jednej na 10 w 2024 r.
Ogółem liczyło 325 tys. członków.
„Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie.”