Australijka, która była w trakcie śmiercionośnego lunchu z grzybami, w wyniku którego zginęły trzy osoby, a kolejna walczyła o życie, ponownie zaatakowała.
29 lipca Erin Patterson ugotowała lunch w stylu Wellington z wołowiną w swoim domu w Victorii dla swoich byłych teściów Dona i Jill Pattersonów oraz siostry Jill Heather Wilkinson i jej męża Iana Wilkinsona.
Don, Jill i Heather zmarli po zjedzeniu posiłku, który rzekomo zawierał grzyby śmiertelników.
Patterson ostro zareagowała na media w niedzielę po tym, jak reporterzy przed jej domem w Leogatha w stanie Wiktoria zapytali ją: „Czy możemy zadać ci kilka pytań?”
reklama
Patrząc na drzwi wejściowe zdezorientowany i zdenerwowany, Patterson krzyknął: „Nie, odejdź!”
„Cudowne ozdrowienie” ofiary: kryminolog odkrywa klucz do rozwiązania sprawy
Śledztwo w sprawie śmiertelnego zatrucia może przybrać dramatyczny obrót, gdy osoba, która przeżyła, zostaje wypisana ze szpitala w stanie niezwykłej poprawy.
Ian Wilkinson, bardzo lubiany pastor w swojej społeczności, przebywał w szpitalu przez ponad 50 dni.
W oświadczeniu jego rodzina podziękowała personelowi medycznemu i szerszej społeczności oraz poprosiła o prywatność w okresie „przejścia i uzdrowienia”.
reklama
„To osiągnięcie stanowi moment ogromnej ulgi i wdzięczności dla Iana i całej rodziny Wilkinsonów” – napisali.
Teraz kryminolog ujawnił kluczowe wskazówki, które mogą ujawnić, co kryje się za śmiercionośnym posiłkiem.
Kryminolog sądowy dr Xanthe Mallett twierdzi, że policja „bardzo chętnie” porozmawia z Wilkinsonem po jego wyjściu ze szpitala.
„To jedyna osoba, oprócz Erin, która uczestniczyła w tym lunchu i przeżyła. Złoży policji pełny raport na temat tego, co wydarzyło się podczas tego lunchu” – powiedziała. wschód słońca.
„Kto co jadł, zachowania i rozmowy”.
Policja z pewnością sprawdzi także suszarkę do żywności, której Patterson używał do konserwowania grzybów, zanim wyrzuci je na lokalne wysypisko śmieci.
„To właśnie ten odwadniacz, który potencjalnie gotuje grzyby śmiertelników, muszą przetestować” – powiedziała.
„To byłoby kluczowe w tym przypadku, a tak naprawdę ważniejsze jest to, czy w suszarce znajdował się grzyb śmiertelniczki, czy nie?”
Od czasu pojawienia się informacji o zatruciu media poświęcają dużo uwagi Pattersonowi. Zaprzeczała jakoby celowo karmiła gości trującymi grzybami, twierdząc, że kupiła je w azjatyckim sklepie spożywczym.
„Jestem zdruzgotany. Kochałem ich” – powiedział Patterson w wywiadzie wideo kilka dni po ujawnieniu tej historii.
reklama
„Nie mogę uwierzyć, że to się wydarzyło i bardzo mi przykro, że stracili życie.
„Nie mogę w to uwierzyć.”
Dochodzenie jest w toku.