Andrew Harley i Beck Whiteley należą do tysięcy osób, które zdecydowały się spróbować swoich sił w branży nieruchomości podczas boomu cen domów, a teraz stoją w obliczu załamania na rynku.
Harley zrezygnował z pracy jako kierownik ds. rozwoju biznesu w firmie zarządzającej flotą, a Whitley pracował jako nauczyciel.
Oboje są zadowoleni z przeprowadzki, ale twierdzą, że osiągnięcie sprzedaży stało się trudniejsze od zeszłego roku i oboje przygotowują się na wyboistą drogę przed sobą.
Nie są sami – dane Urzędu ds. Nieruchomości wskazują, że w ciągu ostatnich dwóch lat około 5000 osób dołączyło lub powróciło do pracy w branży nieruchomości.
Czytaj więcej:
* Starcie sprzedający-kupujący prowadzi do „najniższej sprzedaży domów od czasu opadu GFC” – CoreLogic
* Nieruchomości: wzrost cen nieruchomości „naprawdę zatrzymał się” w Whangarei, gdy inwestorzy się uspokajają
* Inwestorzy na rynku nieruchomości „wycofują się” z rynku
Napływ ten spowodował, że pod koniec ubiegłego roku liczba agentów nieruchomości, sprzedawców i kierowników oddziałów osiągnęła rekordowy poziom 15 848.
Ci, którzy uzyskali lub reaktywowali licencje na nieruchomości w ciągu ostatnich dwóch lat, stanowili prawie jedną trzecią siły roboczej.
Harley, lat 42, mówi, że do niedawna wszyscy dealerzy musieli oznaczać i otrzymywać oferty, ale spowalniający rynek wymaga umiejętności sprzedaży i umiejętności znalezienia ceny, na którą kupujący i sprzedający mogą się zgodzić.
Zaczęło się trzy tygodnie przed zamknięciem Auckland na 107 dni.
Jego pierwsza sprzedaż nastąpiła w grudniu, od znajomego, który chciał sprzedać swoją nieruchomość inwestycyjną, i rzucił około 18 000 dolarów prowizji.
Mówi, że ludzie postrzegają pośredników w obrocie nieruchomościami, którzy zarabiają łatwe pieniądze, jest błędne.
„Kiedy zaczynasz, to jest naprawdę ciężka praca, musisz się wystawić, musisz cały czas rozmawiać z ludźmi. Zawsze jest praca do wykonania i nie jest to praca od dziewiątej do piątej, w której możesz się obijać .
„Kiedyś słyszałem cytat, że nieruchomości są albo najciężej płatną pracą, albo najmniej płatną pracą, jaką można znaleźć – i tak jest z pewnością”.
Aby umieścić konkurencję, z którą mierzą się Wheatley i Harley, jednocześnie liczba agentów nieruchomości jest rekordowo wysoka, według Realestate.co.nz na sprzedaż wystawiono 16 773 nieruchomości.
Odpowiada to mniej więcej jednemu właścicielowi rynku na licencjonowanego agenta, sprzedawcę lub kierownika oddziału.
Liczba mieszkań na rynku wzrosła, ale sprzedaż spadła wraz z Wolumen obrotów w styczniu jest niższy niż w jakimkolwiek miesiącu od czasu skutków globalnego kryzysu finansowego (GFC) zgodnie z zastrzeżonymi danymi firmy CoreLogic.
Beck Whiteley osobiście doświadczył tej transformacji.
„W ciągu ostatnich kilku miesięcy zeszłego roku było to szaleństwo, a ostatnio zdecydowanie nieco zwolniło” – mówi.
Dostała prawo jazdy w czerwcu zeszłego roku i nie miała czasu, by stanąć na nogi przed zamknięciem. Wcześniej była nauczycielką.
W przeciwieństwie do Harley zdecydowała się dołączyć do zespołu sprzedaży i podczas blokady dokonała swojej pierwszej sprzedaży przez Zoom.
Dla niej bycie częścią zespołu jest niezbędne, aby nauczyć się podstaw i umożliwić jej żonglowanie jej „matczynymi obowiązkami”.
Whiteley mówi, że wykorzystała swój Instagram po obserwowaniu jej przez lata. Jej konto osobiste ma ponad 17 000 obserwujących, a jej strona zawodowa ma już ponad 4000.
„Potrzebujesz bazy danych, aby zacząć. Gdybym nie miał tego obserwatora, myślę, że byłoby to znacznie trudniejsze”.
Whiteley mówi, że była w ośmiu sprzedaży i mają się dobrze, ale to nie jest kariera dla każdego, kto nie chce wykonywać tej pracy.
Dla niej praca na zlecenie nie jest tak stresująca, ponieważ jej rodzina nie jest uzależniona od dochodu.
Ale ponieważ sprzedaż staje się coraz trudniejsza, byłoby to stresujące dla każdego, kto pracuje samotnie w nieruchomościach na pełny etat, powiedziała.
Wiele ostatnio przyciągnęło ludzi do nieruchomości.
Dane podatkowe ze Stats Nz pokazują, że wykonawcy pracujący w tym sektorze, który obejmuje większość pośredników w obrocie nieruchomościami, wykazują średni dochód przed opodatkowaniem wzrósł o 82% w latach 2010-2020, z 65 100 USD do 118 500 USD.
Agenci na ogół pracują na zasadzie prowizji, Zwykle odsetek ten wynosi od 2,5 procent do 3,95 procent przy sprzedaży do 400 000 USDoraz od 2 do 2,5 procent kwoty zapłaconej powyżej, co oznacza, że kwota, jaką agent może zarobić na sprzedaży, rośnie wraz z cenami domów.
Jeśli agent pracuje dla dużej firmy zajmującej się obrotem nieruchomościami, prowizję tę można podzielić 50-50 między agenta a agencję, dla której pracuje.
Teraz ta sama siła robocza, która wzrosła i skorzystała na cenach nieruchomości Skoczył o 30% w ciągu roku w obliczu rynku Szacuje się, że od listopada ceny spadły o 2 proc. oraz gdzie Kursy walut spadły, spadając w tym roku o 10 procent.
Belinda Moffat, dyrektor generalny Urzędu ds. Nieruchomości, mówi, że w ciągu ostatnich dwóch lat w branży pojawiło się szczególnie wielu nowych sprzedawców.
W obecnych warunkach, będzie wywierana dodatkowa presja szczególnie na tych, którzy są nowicjuszami w zawodzie, mówi Jane Baird, dyrektor naczelna Instytutu Nieruchomości.
„Sukces wymaga umiejętności budowania dobrej sieci kontaktów, bycia doskonałym komunikatorem i słuchaczem oraz silnej etyki pracy i wytrwałości” – mówi.
Dla klientów jest kilka migających świateł. Według danych CoreLogic, Więcej osób sprzedaje za pośrednictwem agenta niż kiedykolwiek wcześniej, Tylko około 10 procent właścicieli decyduje się na sprzedaż prywatną.
Nick Goodall, szef działu badań w CoreLogic, przypisuje właścicielom potrzebę profesjonalnej pomocy na spadającym rynku.
Dane Realestate.co.nz za luty również pokazują, że są 23 270 nieruchomości na sprzedaż na koniec lutego Liczba, która została śledzona, w dużej mierze dlatego, że nieruchomości są na rynku dłużej.
Goodall twierdzi, że ostatnie dane dotyczące sprzedaży sugerują, że w lutym sprzedano tylko około 5000 domów – nieco więcej niż w lutym 2011 r., kiedy rynek wciąż odrabiał straty po GFC, i zauważa, że dealerzy walczą o sprzedaż w całej linii.
„Ogólnie rzecz się zmieniła dla klientów. Wcześniej wyzwaniem było zdobycie ofert, teraz wyzwaniem jest ustalenie oczekiwań wobec sprzedawcy i pomoc w negocjacjach z potencjalnymi nabywcami” – mówi Goodall.
„Ponieważ wielkość sprzedaży nadal spada, agenci będą musieli dać więcej czasu na sprzedaż, a dla niektórych może to spowodować trudności, jeśli będą nadal działać dłużej między wypłatami.
„Należy jednak zauważyć, że te wypłaty są ogólnie bardzo zdrowe, biorąc pod uwagę, że typowa cena sprzedaży, która wciąż jest osiągana, jest bardzo wysoka — chociaż nieco spadła w ciągu ostatnich kilku miesięcy”, mówi Goodall.
Ostatnie spadki cen to tylko chwila, mówi kierownik regionalny Harcourts South Island Jim Davis.
„Właściwie myślę, że zobaczymy wzrost cen nieruchomości. Tak, ilości spadną, a mniej ludzi wprowadzi swoje domy na rynek, więc ci, którzy potrzebują domu z jakiegokolwiek powodu, będą musieli, jak sądzę, zapłacić więcej dla domu, którego chcą” – mówi Davis.
Mówi również, że wraz ze złagodzeniem wymagań MIQ, od 20 000 do 30 000 osób, które stały w kolejce, wróci, zwiększając popyt.
Davis mówi spadaj W sprzedaży bardziej zaszkodzi agentom niż niska cenawięc przyszłość niektórych agentów będzie zależeć od list, które, jak twierdzi, są nadal znacznie poniżej poziomów sprzed Covid i rosną.
„Powrót do tych poziomów zajmie rok lub dwa” – mówi.
Zatrudnianie 70 nowych agentów rocznie
Martin Cooper jest właścicielem 17 franczyz Harcourts w północno-zachodnim Auckland i North Shore.
Mówi, że w zeszłym roku zatrudnił 70 nowych rekrutów, zwiększając swoje zespoły sprzedażowe o około 15 procent.
„Stało się to atrakcyjnym zawodem” – mówi.
Cooper przewiduje dalsze problemy na rynku.
„To, co widzimy, to brak FOMO ze strony kupujących”.
Mówi, że nabywcy pierwszego domu mogą odczuć ulgę w możliwym relaksie Nowe, kontrowersyjne zasady kredytowaniaco może oznaczać, że banki nie są zobowiązane do przeprowadzania takiej samej kontroli wydatków kredytobiorców.
Powiedział jednak, że zaostrzenie akcji kredytowej nadal uniemożliwiłoby wielu wejście na rynek, zmniejszając popyt.
Nieruchomości zawsze mają wysoki wskaźnik rotacji. Urząd szacuje, że po roku wycofało się około 21 proc. nowych licencjobiorców, a po dwóch latach jedna trzecia.
Cooper mówi, że w tym roku sprzedaż stanie się trudniejsza, a mniej elastyczny personel sprzedaży prawdopodobnie zostanie zmniejszony, ale dobrzy pracownicy zawsze odniosą sukces.
„To klienci, którzy martwią się o wszystkie rzeczy, których nie mogą kontrolować, takie jak globalna pandemia, stopy procentowe lub którykolwiek z innych kryzysów wymienionych powyżej, i wykorzystują to jako wymówkę, by wesprzeć swój brak ciężkiej pracy, w końcu poniosą porażkę ”.
Gdy turystyka i hotelarstwo wracają do zdrowia, niektórzy z tych, którzy opuścili te dwa sektory, mogą odczuwać pokusę powrotu, mówi.
Cooper mówi, że sprzedaje nieruchomości od 1983 roku, kiedy to widział, jak Rogernomics podnosi stopy procentowe do 22 procent, krach giełdowy w 1987 roku, wojna w Zatoce Perskiej 1991 i 2008 rok.
„Cokolwiek się stanie, zawsze znajdą się ludzie, którzy muszą wystawić i sprzedać nieruchomości”.
„Nie ma dobrego ani złego czasu, aby wejść do nieruchomości”.
Konieczność zorganizowania sił sprzedaży
Może pojawić się potencjalny problem, który rozwija się również wraz z regulacjami w branży, ponieważ liczba sprzedawców rośnie, podczas gdy wskazuje na to liczba w pełni wykwalifikowanych agentów i kierowników oddziałów.
Moffat mówi, że nadzór nad sprzedawcami i ich transakcjami przez kierowników oddziałów i agentów jest kluczowym zabezpieczeniem w systemie regulacyjnym, a Urząd ds. Nieruchomości chce widzieć wzrost liczby wykwalifikowanych osób na tych stanowiskach.
Na koniec listopada było 13 288 sprzedawców, 2105 agentów i 354 kierowników oddziałów.
Sprzedawcy mogą prowadzić działalność w zakresie nieruchomości na rzecz lub w imieniu licencjonowanego agenta, ale muszą być nadzorowani przez agenta lub kierownika oddziału.
Moffat mówi, że organ niedawno zakończył przegląd i aktualizację kwalifikacji, co uatrakcyjni przejście od sprzedawcy do kierownika oddziału i agenta.
Cooper mówi, że władze wykonują dobrą robotę, edukując sprzedawców i upewniając się, że znają zasady, i nie widzi problemu z skorumpowanym zachowaniem sprzedawców.
„Jako branża stajemy się bardziej profesjonalni”, mówi.
„Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie.”