Ruch międzynarodowy dobiegał końca, ale dla Richarda Mahera, oficera operacyjnego lotniska, warto było czekać na samoloty, które przyleciały. Wideo/Richard Maher/Dean Purcell
Trzy lata temu w ten weekend wszelkie wątpliwości co do tego, jak trudny byłby lot Covid-19, zostały odrzucone.
19 marca 2020 r. kraj ten zamknął swoje granice dla wszystkich obywateli oprócz Nowej Zelandii
A stali mieszkańcy i linie lotnicze, które już ograniczały swoje trasy tak szybko, jak to możliwe, całkowicie je odcięły.
Tego dnia Air New Zealand ogłosił zamknięcie swojej bazy załogi w Londynie, a kilka dni później zapowiedział, że zmniejszy swoje międzynarodowe zdolności przewozowe o 95 proc. Akcje linii lotniczych i lotnisk spadły na całym świecie, gdy lotnictwo stanęło w obliczu najgorszego kryzysu biznesowego.
Na lotnisku w Auckland najniższy punkt pod względem liczby pasażerów nastąpił 25 maja, kiedy w ogóle nie było pasażerów międzynarodowych.
„Dosłownie nikt tego dnia nie wjechał ani nie wyjechał z kraju” – mówi Scott Tasker, dyrektor obsługi klienta na lotnisku.
Pięć miesięcy temu doniesienia o tajemniczym wirusie w Wuhan w Chinach szybko rozwinęły się w koncentrycznych kręgach na całym świecie. Tasker mówi, że miał nadzieję, że podobnie jak wirus oddechowy SARS prawie 20 lat temu, można go powstrzymać.
„Myśleliśmy, że to niepokojące, że zostanie to opanowane, będą pewne ograniczenia w stosunku do Chin… a potem oczywiście po prostu się to zmieniło”.
Lot ewakuacyjny Air New Zealand z Wuhan wylądował 5 lutego, co skłoniło do rozpoczęcia protokołów zdrowotnych na lotnisku.
reklama
Nagle musieliśmy pomyśleć o kontroli infekcji i o tym, jak chronić naszych ludzi. Ten nowy język i procesy zaczynają do nas docierać bardzo szybko”.
28 lutego w Nowej Zelandii odnotowano pierwszy przypadek covid-19. Dwa tygodnie później rząd ogłosił, że każdy wjeżdżający do Nowej Zelandii musi poddać się 14-dniowej samoizolacji, z wyjątkiem osób przybywających znad Oceanu Spokojnego.
„Z naszego punktu widzenia zdaliśmy sobie wtedy sprawę, że jest to naprawdę poważna sprawa dla lotnictwa, podróży i turystyki. I to jest bardzo niebezpieczne dla przyszłości naszej firmy „- mówi Tasker.
„Szybko zdaliśmy sobie sprawę po zamknięciu granic, awarii sieci i zamknięciu (25 marca), że musimy bardzo szybko działać, aby podjąć kroki niezbędne do zapewnienia przyszłości lotniska w Auckland”.
Do 6 kwietnia spółka lotniskowa była w trakcie pozyskiwania 1,2 miliarda dolarów kapitału na rynku wtórnym – w tamtym czasie największego w Nowej Zelandii.
Miało to na celu wzmocnienie bilansu i upewnienie się, że firma może przetrwać to, co według niej może oznaczać rok lub dwa znaczące zakłócenia.
„Niestety tak było” — mówi Tasker.
W ciągu przeciętnego miesiąca w 2019 roku przez Auckland latało 29 linii lotniczych do 43 miejsc docelowych, o przepustowości od 900 000 do 1 miliona miejsc międzynarodowych miesięcznie. Liczba ta spadła do 61 000 miejsc do czerwca 2020 r.
reklama
W lutym 2021 r., na krótko przed bańką tranzytową, tylko 14 linii lotniczych latało do 25 miejsc docelowych przy 4 procentach starego wolumenu pasażerów międzynarodowych. Do lutego ubiegłego roku, tuż przed powrotem międzynarodowych gości, liczba ta spadła do 12 linii lotniczych do 21 miejsc docelowych z zaledwie 39 000 pasażerów międzynarodowych.
Na początku pandemii lotnisko musiało zwolnić prawie 40 procent swojego personelu, wielu z nich za pośrednictwem rozmów wideo.
„Kto by pomyślał, że znajdziesz się w sytuacji, w której będziesz musiał zrobić coś tak przerażającego” — mówi Tasker. „Musieliśmy pożegnać się z tak wieloma wspaniałymi kolegami”.
Lotnisko znalazło się na czele tego, co stało się wyzwaniem humanitarnym, ponieważ przy niewielkiej liczbie regularnych usług pasażerskich dziesiątki tysięcy obcokrajowców utknęło tutaj w środku globalnego kryzysu zdrowotnego.
„Kraje zdały sobie sprawę, że mają wielu obcokrajowców, którzy utknęli w Nowej Zelandii – odległym kraju z bardzo wyczerpaną siecią”. Od końca lutego do końca lipca przez lotnisko w Auckland odleciało około 27 000 zagranicznych pasażerów, wielu na specjalnych lotach repatriacyjnych.
Linie lotnicze, w tym Lufthansa, Swissair, Austrian Airlines i Air India, miały specjalne loty do Auckland. Francuskie Siły Powietrzne przybyły samolotem wojskowym A400M, aby sprowadzić ludzi z powrotem do Polinezji Francuskiej.
Tasker twierdzi, że wsparcie rządu dla lotnictwa w postaci subsydiów frachtowych o wartości prawie 1 miliarda dolarów było kluczowe dla utrzymania tu linii lotniczych.
„Nasi ludzie byli bardzo dumni z tego, że mogli dotrzeć do sedna, umożliwiając Kiwi powrót do domu podczas tej pandemii i upewniając się, że niezbędny eksport i import wydostaną się na zewnątrz”.
Silne ożywienie na lokalnym rynku po zakończeniu ogólnokrajowej blokady i kolejnych blokad w Auckland miało kluczowe znaczenie. „Dom był zdecydowanie kołem ratunkowym dla naszej działalności w branży turystycznej. Nasze granice były szczelnie zamknięte, ale Kiwi mogli znowu zacząć przemieszczać się po kraju, a potem zobaczyliśmy boom na turystykę krajową, który był fantastyczny.”
to było wtedy.
Ponowne otwarcie granic dla Nowozelandczyków prawie rok temu, a następnie dla reszty świata do października, zmieniło wszystko.
Latem międzynarodowe zdolności przewozowe odbiły się do około 70 procent poziomów sprzed Covid-19.
W zeszłym miesiącu 23 linie lotnicze powróciły do 35 miejsc docelowych. Przy 90 procentach lotów krajowych powracających, następuje przywrócenie 78 procent całkowitej przepustowości.
„Zdecydowanie zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby linie lotnicze mogły wrócić i spojrzeć, i to jest zabawne. Na przykład, jeśli spojrzymy na to lato, mieliśmy w szczególności solidny odbiór z Ameryki Północnej” – mówi Tasker.
Linie lotnicze Hawaiian Airlines wznowiły loty do Honolulu w lipcu ubiegłego roku, Air New Zealand we wrześniu uruchomiły bezpośrednie loty do Nowego Jorku, American Airlines wróciły do kraju lotami z Dallas-Fort Worth, United latało codziennie z San Francisco w okresie letnim, a Air Canada leciał z nią. Większa częstotliwość niż przed pandemią. Latem przyszłego roku Delta Air Lines będzie latać codziennie między Oakland a Los Angeles. „To dobra przebudowa z roku temu, kiedy naprawdę zaczęliśmy otwierać” – mówi Tasker.
„Patrząc na to lato, mieliśmy zdrowe odbicie, w szczególności w Ameryce Północnej, i wspaniale to widzieć”.
W ciągu następnych sześciu tygodni zwiększy się przepustowość między Auckland a Chinami, dodając loty do China Southern, Eastern China i Air New Zealand.
„Jedną z naprawdę ważnych rzeczy jest to, że Nowa Zelandia została zatwierdzona przez chiński rząd jako jedna z pierwszej transzy 20 krajów zatwierdzonych do podróży do masowego celu” – mówi Tasker. To z pewnością pomoże wypełnić te wyjazdy. Myślę, że moment otwarcia Chin i rozpoczęcia działalności chińskich linii lotniczych, mniej więcej od marca, to świetny moment, ponieważ nastąpi spadek usług sezonowych lub usług w Ameryce Północnej”.
W Tasman ceny były bardzo wysokie, a latem przepustowość wynosiła około 80 procent poziomów sprzed Covid. Z usługami Virgin Australia ograniczonymi tylko do Queenstown, Air New Zealand i Qantas zdobyły 90 procent rynku.
Odbicie w ruchu lotniczym oznacza, że w zeszłym miesiącu lotnisko w Auckland odnotowało pierwszy zysk bazowy od dwóch i pół roku, a większość linii lotniczych wróciła na plus.
Gwałtowny wzrost liczby podróży oznaczał dla podróżnych wyboiste doświadczenia, a Tasker mówi, że może to trwać nawet rok. Niedobory kadrowe w liniach lotniczych, wśród personelu obsługi naziemnej i innych części systemu lotniczego – w okresie dużego zapotrzebowania – czasami prowadziły do chaosu na lotniskach i zagubienia bagażu w kraju i za granicą.
Zła pogoda w kraju i za granicą zaostrzyła problemy linii lotniczych i spowodowała nieszczęście dla podróżnych.
Tasker mówi, że ma nadzieję, że następnego lata poprawi się obsługa. „Przewidujemy, że niestety prawdopodobnie potrwa to jeszcze przez kolejne osiem do 12 miesięcy”.