Czasy są ciężkie, ale nie tak bardzo jabłko.
Wygląda na to, że firma może popełnić mały błąd, poza tym, że nie jest w stanie wypuścić większej liczby nowych produktów i przekazać ich klientom dzień po ich wydaniu.
Ale ostatnio mi powiedziano Historia mojego przyjaciela Kevina.
Ma silny obraz siebie. Nosi luksusowe ubrania. Tak, to absolutny przykład klienta Apple.
Piekło nie jest tak wściekłe jak sfrustrowany fan jabłek
Każde z narzędzi Kevina to Apple. Szczerze mówiąc, dziwię się, że nie przekonał Prady do zaprojektowania mokasynów z logo Apple. Lub Apple projektuje mokasyny Prada z logo Apple.
Jego ostatnia wizyta w Apple Store – tuż przed świętami – rozdzierała serce.
Kevin nie mógł się doczekać pewnej teczki – projektanta oczywiście – uzupełniającej to, co wkrótce kupi MacBook Pro.
Jako Kevin chciał mieć lepszego MacBooka Pro. lub nic.
Mogę przedstawiać go jako osobę niemiłą, ale jest bardzo świadomy siebie i niesamowicie dobrym przyjacielem. Tak właśnie jest, cóż, jego autoportret.
Kevin uważał, że Apple jest jego niesamowicie bliskim przyjacielem, dopóki Apple Store nie upierał się, że nie chce — cóż, potrzebował — najlepszych MacBooków Pro.
Sklep wypytał go o jego potrzeby. Wyjaśnił, że jest prezesem firmy technologicznej i dobrze zna jego potrzeby.
Stało się tak, że sklep nie miał na stanie topowego MacBooka Pro, więc sprzedawca desperacko próbował sprzedać go na czymś innym.
Niestety Kevin go nie miał i wyszedł ze sklepu.
On cię kocha
Myślałem, że to koniec. Myślałem, że zamówi jeden przez Internet i zniesie jakąś agonię z pierwszego świata.
Jednak kilka tygodni temu Kevin wysłał mi SMS-a. – To się powtórzyło – powiedział.
Byłem w innym sklepie Apple Store. Pomyślał, że nadszedł czas na najbardziej luksusowego MacBooka Pro dostępnego teraz.
Zaangażowanie Kevina w Apple jest dość silne. Z wyjątkiem tego, że Sklep nie ma najlepszych MacBooków Pro.
Tak Kevin opisał swoją ostatnią konfrontację.
Przedstawiciel handlowy Apple Store: „Cóż, prawdopodobnie nie potrzebowałbyś najlepszego modelu. Jest całkiem wytrzymały, wiesz”.
Niezbyt dobry manewr. To wydaje się troskliwym akcentem.
Kevin: „Ok, tego właśnie potrzebuję”.
Sprzedawca Apple Store: „Przepraszam, nie mamy tego”.
Kevin: „Co? Naprawdę?”
Przedstawiciel handlowy Apple Store: „Może spójrz na inne modele. Możesz ich nie potrzebować”.
Czułem, że to nie jest w porządku. To konto nie było ładne. Wróćmy do tego.
Kevin: „Przypomina mi rozmowę, w której przed wakacjami poszedłem do Apple Store i zadałem to samo. Zamiast kogoś szczerego, dostałem wiele pytań, jakbym musiał uzasadnić, dlaczego tego chciałem ”.
Co może na ten temat powiedzieć sprzedawca w Apple Store?
Cóż, Kevin mówi, że próbowali tego: „Mamy to. Po prostu [the top of the line Pro] Bardzo dostosowane i nie ma ich wcale. „
Zbyt dostosowane? dla kogo? I czekasz dłużej?
Wcale nie jest to dobre słowo.
nieszczęśliwe zakończenie
To był moment, który mógł doprowadzić do zerwania. Tylko dla głupiej obsesji Apple.
Kevin wyprodukował luksusową torbę, którą przywiózł ze sobą, z pewnością — i pięknie mylącym — przekonaniem, że najlepsi profesjonaliści wślizgną się do niej.
Przedstawił to sprzedawcy. Nie myśleli inaczej.
„Próbowali mi powiedzieć, że powinienem zamówić go przez Internet” – powiedział mi Kevin. „Wtedy próbowali bawić się pomysłem, że jeśli chcę tego szybko, muszę z tego zrezygnować”.
Kevin jest skończony.
Jabłko z obsesją, którego adoracja jest przeszyta. dwa razy. Nie została w ten sposób odrzucona od ubiegłego wieku.
Proszę, w ogóle nie popieram metod Kevina. Wiem, że muł może wyglądać rozsądnie.
Ale czasami zatwierdzone wytyczne dotyczące sprzedaży nie działają. Czasem trzeba spojrzeć na klienta, posłuchać go i szybko zorientować się, że nie da się go zadowolić.
Jeśli widzisz, że klient jest tak uparty jak Steve Jobs, przeproś, że nie możesz mu dzisiaj pomóc.
Podziękuje ci za to.
Zapytałem Kevina, czy w końcu kupił – a przynajmniej zamówił – nowego Pro.
powiedział nie”. „Trudno się teraz tym ekscytować”.
2019 15,4 cala Pro.
To szokujące patrzeć, jak miłość powoli umiera.